Jak zostalem dziewczynka cz.3

Big Tits

Jak zostalem dziewczynka cz.3
Od wydarzen wspomnianych ostatnio minely cztery lata. Jak juz wspominalam, od tego czasu duzo sie zmienilo. Relacje z rodzicami jak kochankami, zmiana plci i powiekszony kutasek. Czulam sie calkowicie szczesliwa, do momentu kiedy zmarla Ania. Razem z ojcem oplakiwalismy ja dlugo, co mocno tez wplynelo na nasze relacje. W koncu postanowilismy to naprawic i wybrac sie na dluzsze wakacje z dala od domu. Zabralismy razem z nami brata Pawla – Marka i jego dzieci, a moje kuzynostwo, czyli 16 letniego Andrzeja i 15 letnia Magde. Cale troje wiedzieli o tym kim jestem i kim bylam, ale nie robili z tym zadnego problemu.

Udalismy sie do Leby, naszego ulubionego miejsca. Mielismy wynajety prywatny domek. Niestety, ale na skutek pomylki wybralismy taki, gdzie musialam spac z kuzynostwem, a Pawel i Marek mieli pojedyncze pokoje. No nic pomyslalam. Szybko sie rozpakowalismy i pobieglismy na plaze. Spedzilismy tam pól dnia, bawiac sie, opalajac i leniuchujac. Mialam tez czas by przyjrzec sie dokladniej Andrzejowi i Magdzie, których od dawna nie widzialam. Andrzej byl raczej typem lenie – mial lekka nadwage, okulary i krótkie wlosy. Do tego w przeciwienstwie do Pawla i Marka nie depilowal ciala, na którym mimo wieku mial juz dosc sporo wlosów. Za to Magda byla jego zupelnym przeciwienstwem. Niesamowicie sliczna brunetka o zielonych wlosach, i malych ale jedrnych piersiach. Do tego niesamowita figura, ukazujaca iz sporo czasu musi spedzac na cwiczeniach. Musialam przyznac, ze bardzo mnie intrygowala i chetnie bym sie z nia zabawila.

Wieczorem siedzielismy w ogródku naszego domku rozkoszujac sie daniami z grilla i pijac zimne piwo, nawet Andrzej i Magda, co mnie lekko zaskoczylo. Ale jak wyjasnil mi Marek:

-A czemu maja sobie zalowac. Jestesmy na wakacjach, niech takze choc raz w roku moga sie zabawic.-

Okolo pólnocy wszyscy lekko podchmieleni wrócilismy do pokoi. Andrzej padl od razu do wyrka, za to obydwie z Magda chcialysmy wziac jeszcze kapiel by zmyc z siebie dokladnie caly piasek.

-Moze by bylo szybciej wezmiemy kapiel obydwie?- zaproponowala Magda – Tak by bylo szybciej, od razu tez moglybysmy sobie pomoc.-

Zastanawialam sie chwile.

-W sumie czemu nie. –

–Wiec chodz. Szkoda marnowac czasu.-

Szybko sie obie rozebralysmy. Magda chyba myslala, ze nie widze jak ukradkiem spoglada na mego penisa gdy tylko moze. A bylo to tym czesciej im bardziej stawal sie sztywny na jej widok. Troche sie zawstydzilam.

-Moze jednak poczekam na zewnatrz?-

Jej reakcja byla natychmiastowa.

-Nie wyglupiaj sie. Juz nie raz mialam takie widoki. Wskakuj pod prysznic. Pierwsza cie wymyje.-

Zrobilam tak. Po chwili czulam jak jej dlonie rozprowadzaja po mych ramionach zel. Robila mi przy tym, delikatny masaz co mocno mnie rozluznilo. Czulam jak jej dlonie, schodza coraz nizej, siegajac mi do piersi i delikatnie muskajac sutki. W koncu pomalu doszla do mego kutaska, którego zaczela masowac jedna reka, a d**ga pieszczac jadra.

-Oooo tak.- Wyrwalo mi sie.

Jej pieszczoty byly bardzo przyjemne. W koncu nie wytrzymalam i wytrysnelam. Zmeczona odwrócilam sie w jej strone i pocalowalam ja w usta. Odwzajemnila pocalunek mocno i namietnie.

-A wiec to ladnie tak?-

Obydwie podskoczylysmy ze strachu. W drzwiach stal Andrzej, patrzac na nas mocno podniecony.

-Poczekajcie, az sie Pawel i Marek dowiedza. Dadza wam popalic na maksa.-

-Prosze nie rob tego.- blagalysmy go obie.

Patrzyl na nas z perfidnym spojrzeniem.

-Zastanowie sie. Ale nic za darmo.-

-Dobra czego chcesz?- zapytalam.

-Dowiecie sie jutro wieczorem, gdy zostaniemy sami. Slyszalem, ze nasi ojcowie maja wyplynac na ryby na cala noc.-

Jak gdyby nigdy nic skorzystal z toalety po tych slowach i poszedl dalej spac. My dalej lekko spanikowane dokonczylysmy mycie i poszlysmy szybko do lózek.

Rano obudzilam sie jako pierwsza i po cichu wyszlam z pokoju. Gdy przechodzilam obok pokoju Pawla, uslyszalam ciche pojekiwanie dochodzace zza drzwi. Delikatnie je otworzylam i oniemialam. Moim oczom ukazal sie widok Pawla posuwanego w tylek przez Marka, obydwoje sie przy tym calowali. Delikatnie sie wycofalam, po czym udalam sie na dol. W mej glowie kolataly sie mysli – na temat wczorajszego prysznica, nakrycia nas przez Andrzeja, a teraz takze tego. Juz rozumialam, dlaczego Pawel tak chetnie przystal na mnie w lózku. Moze matka tak naprawde nigdy nie byla chora, tylko on wolal bardziej facetów i im podobnych jak ja teraz. Postanowilam na razie odpuscic sobie ten temat, zostawiajac go na inny czas. W koncu bardziej mnie zastanawial dzisiejszy wieczór.

Gdy Pawel z Markiem wyszli zostalismy w domu w trójke. Prawie caly dzisiejszy dzien spedzilysmy z Magda wspólnie, szlajajac sie po miescie. Coraz bardziej zaczelysmy sie do siebie przyblizac i wygladalo na to, ze zakochalysmy sie w sobie. Doszlo nawet do tego, ze weszlysmy do jakiejs alejki i zaczelysmy sie calowac. Teraz siedzialysmy obie w salonie, ogladajac telewizje. W koncu zszedl do nas Andrzej, calkiem nagi ze sterczacym fiutem.

-No moje drogie panie. Nadszedl czas zaplaty za dyskrecje. Rozbierac sie.-

Zrobilysmy jak kazal. Widac ze bardzo mu sie to podobalo.

-No dobrze. A teraz zacznijcie sie zabawiac ze soba.-

Popatrzalam na Magde. Widzac ze sie usmiecha zrobilam to samo. Przyblizylam sie do niej i pocalowalam ja. Katem oka widzialam, ze Andrzej zaczal sobie walic. Nachylilam swe usta do ucha Magdy.

-Mam pomysl jak dac tej gnidzie nauczke. Wstan i chodz za mna.-

Obydwie zaczelysmy pomalu zblizac sie do niego, zalotnie krecac tylkami i piersiami. Gdy bylysmy juz przy nim, widocznie zapomnial co nam kazal wczesniej. Chwycilysmy go obie delikatnie za fiuta. Nagle szybko zlapalam go za rece i wykrecilam je mu tak, by nie mógl nic zrobic.

-Madziu idz po jakis sznurek. Trzeba zwiazac naszego byczka.-

-Dobrze skarbie.-

Wrócila po chwili, niosac sznurki od szlafroków. Obalilam go na brzuch, po czym zwiazalam mu rece.

-Pomóz mi przeciagnac go do lózka.-

Chwile nam to zajelo. Mojemu skarbie chyba chodzilo po glowie to samo, bo gdy tylko znalazl sie na wyrku, szeroko rozwarlysmy mu nogi i przywiazalysmy do ramy. Wrócilam jeszcze do salonu skad wzielam nasze majtki, które po powrocie wetknelam mu w usta. Patrzal teraz na nas bezbronny i przestraszony, z dokladnie wyeksponowanymi klejnotami. Stanelysmy obie nad nim. Zaczelam delikatnie masowac stopa jego jadra.

-Wiesz Andrzej, tak sobie mysle, ze niestety ale trzeba cie przykladnie ukarac. Co ty na to Madziu?-

-Jestem zdecydowanie za.- Powiedziala to pochylajac sie w strone mych ust.

Odwzajemnilam to i juz po chwili znów calowalysmy sie. W miedzyczasie zaczelam naciskac na jego jadra. Obydwie uslyszalysmy jego mocniejszy oddech. Po chwili zaczal tez sie wic, próbujac uciec. Na chwile zdjelam noge z jego jaj.

-Moze zechcesz kontynuowac?-

-Chetnie.- odpowiedziala.

Nie spodziewalam sie jednak, ze od razu zacznie tak mocno. Zamachnela sie z calej sily i kopnela go centralnie w srodek krocza. Chlopak wygial sie z bólu.

-Ostra jestes. Podoba mi sie to.-

Usmiechnela sie tylko i oddala kolejnego kopniaka. Jedna reka takze zlapala mnie za penisa i zaczela go glaskac. Po chwili wyszeptala do mnie.

-Nie daj mi dluzej czekac. Wejdz we mnie.-

Po czym uklekla trzymajac swa cipke idealnie nad twarza brata. Zrobilam jak prosila. Wbilam sie w nia jednym szybkim ruchem, az krzyknela z rozkoszy. Nie bylam delikatnie, od razu zaczelam ja rznac ostro i namietnie, pieszczac do tego paluszkiem jej odbyt. Nie wytrzymalam dlugo jak trysnelam, zalewajac jej cipke ma goraca sperma. Wyjelam juz troche miekkiego kutasa. Po chwili zrozumialam dlaczego sie tak ustawila = miala to byc dodatkowa kara dla brata. Teraz na jego twarz sciekalo polaczenie mej spermy z jej soczkami. Raczej mu sie to nie podobalo. Wyszlysmy obydwie sie umyc, zostawiajac go tak, by jeszcze troche polezal i pocierpial. Od tego czasu dal nam tez spokój i trzymal sie jak najdalej.

Nastepnego dnia rano Marek pojechal wraz z dziecmi pare kilometrów za miasto, zostawiajac nas troche samych. Postanowilam napomknac to co ostatnio widzialam.

-Pawel?-

-Tak?-

-Chcialabym cie o cos spytac.-

-Wal smialo.-

-Od jak dawna uprawiacie seks z bratem?-

Spojrzal na mnie z pelni zaskoczona i lekko zazenowana mina. Nawet nie próbowal zaprzeczac. Chyba bil sie z myslami. W koncu jednak postanowil mi wszystko wyznac.

-Zaczelo sie to kiedy mielismy 17 lat. Jakos sie tak stalo, ze zakochalismy sie wtedy w sobie. Musielismy jednak z tym zerwac, sama chyba rozumiesz czemu. W koncu poznalem Anie. Marek Kasie. Obydwoje myslelismy, ze uda nam sie ulozyc normalne zycie. Jednak oszukiwalismy sami siebie. On znajdowal sobie facetów przez Internet, natomiast ja… no mialem ciebie. Ale teraz kiedy znów mielismy okazje pobyc razem. Oszukiwalismy sie tyle lat.- Odwrócil wzrok i wpatrywal sie nie wiem sama dokladnie gdzie – Naprawde kochalem twoja matke, kocham ciebie, ale to nie jest to.- znów spojrzal na mnie – Chyba sie nie gniewasz, ze przez tyle czasu cie ignorowalem. Od kiedy zmarla Ania dotarlo to do mnie. –

Usmiechnelam sie do niego. Teraz kiedy poznalam Magde czulam dokladnie to samo.

-Nie musisz sie martwic. Doskonale cie rozumiem. Ja tez… – tu sie zawahalam, ale postanowilam równiez wyznac prawde – zakochalam sie. Ze wzajemnoscia. W Magdzie.-

Czekalam co powie. On jednak tylko sie usmiechnal.

-Wiemy. Obydwoje z Markiem. Trudno nie zauwazyc jak sie do siebie miziacie, jak na siebie patrzycie.- przytulil sie do mnie – To jak Luiza. U nas po staremu?-

-Tak.- Z usmiechem przytulilam sie do niego, ale juz nie jak do kochanka, ale do wlasnego ojca.

Nastepnych pare dni bylo coraz piekniejszych. Andrzej mial juz dosc i wrócil do domu, zostawiajac nasza czwórke samych. Powiedzialam o wszystkim Magdzie, a Pawel Markowi. Bez skrepowania chodzilismy wszyscy nago po domu, nie ukrywajac sie juz z niczym, nawet seksem. Po calych dniach szalenstw na miescie i plazy, przychodzily szalenstwa wieczorne. Panowie bawili sie razem, my razem. Razem z mym skarbem uwielbialysmy sie bawic w miejscu gdzie to wszystko sie zaczelo – pod prysznicem. Kiedy klekala przede mna i brala go calego do ust, by za chwile to ja, w strugach wody wylizywala jej slodka cipeczke. Pózniej juz tylko dzikie harce w najrózniejszych pozycjach i zalegalysmy w lózku wtulone w siebie. I tak minal nam pozostaly miesiac wakacji. Jednak to nie byl koniec. Niedlugo po wakacjach odbyl sie burzliwy rozwód Marka z zona. Andrzej zostal z matka, za to Madzia z nim. My przeprowadzilismy sie do nich. Gdy tylko Magda skonczyla liceum i zdala mature wyprowadzilysmy sie do innego miasta, gdzie do tej pory zyjemy wspólnie.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir