Laura 1986 cz.7

Babes

Laura 1986 cz.7
Wstalem i zaczalem wycierac jej brzuch moja koszulka. Zabrala ja po chwili i sama wytarla brzuch ze spermy. Oddala mi koszulke lezac ciagle na plecach. Troche sie tez wytarlem i walnalem koszulke w kat. Schylilem sie i pocalowalem mokre futerko Laury myslac o tym, jak przed chwila chlupaly jej soczki w pochwie.
– Juz nie…, poczekaj…, nie moge – powiedziala, a ja slyszac to pomyslalem o tym, ze trzeba sie troche napracowac, zeby zajezdzic kobiete. A ja to wlasnie zrobilem i bylem w ciezkim szoku, raz: ze kobieta moze tyle razy miec orgazm, dwa: ze mi sie to udalo mimo zerowego doswiadczenia. Przelecialy mi przez glowe podsluchane kiedys orgazmy mojej matki – stary najwyrazniej uwazal, ze jak on ma jeden, to babie tez wystarczy. Za chwile dotarlo do mnie, ze to tez zasluga drinków i wiedzy Laury. Ciocia usiadla, zrobila dwa nowe drinki i odpalila papierosa.
– Moze to ja powinienem nalewac kobiecie? – zapytalem.
– Moze tez powinienes mi przypalic? – momentalnie nauczyla mnie kultury.
– Jasne, bede pamietal – powiedzialem potulnie i tez siegnalem po papierosa. Przelknalem lyk drinka i zaciagnalem sie. W zylach poczulem alkohol i nikotyne – to bylo cos fantastycznego po przed chwila przezytych atrakcjach. Laura wypila pól drinka jednym haustem.
– Jak kobieta wstaje, to faceci równiez – powiedziala ze smiechem odstawiajac szklanke.
– To akurat wiem – odpowiedzialem na ciag dalszy lekcji savoir vivre.
– Siadaj – powiedziala.
Usiadlem obok tak, aby nasze uda stykaly sie na calej dlugosci, a Laura polozyla mi glowe na ramieniu.
– Jest cudownie, ale zaraz sie skonczy i nikt nigdy nie moze sie dowiedziec – powiedziala cicho.
– Ale to jest przeciez oczywiste – odpowiedzialem i gleboko sie zaciagnalem – i jak tam? – ciagnalem wydmuchujac dym w strone drzwi balkonowych – podoba sie oral?
– Bardzo. Ten wiatrak tez byl fantastyczny. Bede musiala cos wykombinowac, zeby sprowokowac Mariana do lizanka – odpowiedziala siegajac po szklanke.
Wypila reszte drinka.
– I jeszcze jak go nauczyc takiego wiatraczka? – zapytala powietrze przed soba.
– Zrób sobie sama jak bedziecie sie kochac – podpowiedzialem.
– Zwariowales… – wybaluszyla na mnie oczy.
– Chyba tak, ale powód mojego zwariowania jest zupelnie inny – powiedzialem
i pocalowalem jej dlon trzymajaca papierosa – moze, jak zobaczy jak ci dobrze, to sam bedzie tak robil? – dokonczylem.
Dopilem drinka, zgasilem „Zefira”. Laura patrzyla sie przed siebie i nagle popatrzyla mi
w oczy chcac cos powiedziec.
– Ja bym tak zrobil na jego miejscu – powiedzialem szybko – przeciez to widac, ze cie kocha
i powinien od razu uznac, ze trzydziesci twoich orgazmów jest wartych zachodu.
– Rozlej reszte – powiedziala i poszla do lazienki zostawiajac na przescieradle waski, mokry slad.
Zrobilem drinki z reszty „Zubrówki” i reszty soku. Sluchajac odglosów sikania Laury wylizalem dokladnie mokra plamke. Ten zapach i smak zgarniany jezykiem w polaczeniu
z tymi odglosami spowodowal, ze znowu powoli zaczalem sie budzic. To bylo cos niesamowitego, mialem swiadomosc, ze za chwile ja znowu wylize, a jaralem sie lizaniem plamki zostawionej na przescieradle. Uslyszalem szum spuszczanej wody i szum puszczonej wody w umywalce.
Usiadlem szybko na swoim miejscu z lekko stojacym wackiem.
– Moze masz racje – powiedziala Laura zamykajac za soba drzwi od lazienki. Podeszla do stolika i podniosla swoja szklanke. Zobaczyla plamke na przescieradle.
– Cholera, to po mnie? – zapytala.
– Nie zadna „cholera”, tylko jest cudowna – wypalilem i przejechalem po niej palcem
i oblizalem go patrzac Laurze w oczy – w czym mam racje? – dokonczylem pytaniem ze swiadomoscia, ze na tej plamce nie ma juz nic zwiazanego z ciocia.
– Ze powinnam mu pokazac, ze moge i chce duzo – odpowiedziala – podniecasz lobuzie – dodala widzac mój oblizywany palec.
– Ja sobie nie wyobrazam, zeby nie chcial ci tego dawac – Laura usiadla na swoim miejscu zakrywajac urocza plamke.
– Znowu staje? – zapytala lapiac mnie dlonia za jaja i patrzac mi sie w oczy.
– Znowu, dziwne? – siegnalem po swojego drinka.
Ciocia siegnela po kolejnego papierosa, a ja po zapalniczke. Usmiechnela sie slodko. Siedzielismy tak troche, konczylismy powolnie drinki, ja tez zapalilem i gadalismy. W koncu Laura odstawila pusta szklanke, ja szybko dopilem swojego drinka i tez odstawilem. Pchnela mnie na lózko i bez zadnych ceregieli wziela czlonka do ust. Zamknalem oczy i chlonalem ten dotyk calym soba. Stanal mi momentalnie. Laura przestala lizac i poczulem jak sciaga mi skórke. Jezyk na odslonietej glówce zaczal jakis dziki taniec na boki, dookola, w góre i w dól. To w góre i w dól podczas draznienia wiazadelka doprowadzalo mnie szybko do szczytu. Poczulem nagle jak bierze mnie calego do ust – zeby u nasady czlonka i jezyk na glówce obracajacy sie dookola celowo naciskajacy na wiazadelko doprowadzil mnie do wytrysku
w kilka sekund. Laura nie przerywala dopóki nie polozylem dloni na jej glowie. Lezelismy tak chwile w bezruchu i ciocia podniosla sie aby przelknac. Bez ostrzezenia usiadla na mnie w pozycji na jezdzca i zaczela lechtaczka pocierac o mój czlonek. Nie dawala mu opadnac,
a co chwile przechodzily przez jej cialo slodkie dreszcze wsród slodkich jeków.
Po dziesiatym któryms orgazmie przesiadla sie na moja twarz. Mialem ochote zwariowac na widok zblizajacego sie futerka i zwariowalem: lizalem jak wsciekly na wszystkie strony wystajaca, rózowa lechtaczke i sluchalem cichego wycia. Plodny soczek Laury lal sie na mój jezyk strumieniem, jak z nieszczelnego kranu. Jezyk w pochwie i lechtaczka na moim nosie:
– Taaaaaak, mmm…., ooo…, cnieeeeej…, je, je, je, jeeee…, szczeeee! – ostatni pisk Laury i polozyla sie obok mnie.
– Kocham cie – powiedzialem szepczac we wlosy Laury.
– Ciii – powiedziala kladac mi palec na ustach.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir