Jak zostalem dziewczynka cz.2

Jak zostalem dziewczynka cz.2
Nastepnego ranka obudzil mnie mocny klaps w tylek. Obudzilem sie z okrzykiem bólu. Nade mna stal mój ojciec.

-Wstawaj leniwo dupo i ubieraj sie. Masz pólgodzinny. Pózniej jedziesz z matka na zakupy.-

-Ale po co?- zapytalem

-Juz dobrze wiesz po co.- odpowiedzial mi po czym wyszedl zajac sie swoimi sprawami.

Po chwili bardziej rozbudzony spojrzalem na siebie, po czym wspomnienia dnia wczorajszego wrócily w oszalamiajacym tempie. Dopiero teraz zaczynalo do mnie docierac co naprawde oznaczaly tamte wydarzenie. Na razie jednak nie bylo zbytnio czasu na rozmyslanie. Szybko wstalem i pobieglem do lazienki wziac prysznic. Po prysznicu szybko umalowalem sie i udalem sie do kuchni.

-Dobra jestem prawie gotowy.-

-Wiec w czym problem?- spytala mama.

-W co mam sie ubrac?-

-W salonie na kanapie masz wszystko przygotowane. I pospiesz sie, mamy dzis sporo do kupienia.-

Rzeczy znalazlem dokladnie tam gdzie mówila. Czekaly na mnie czarne, koronkowe figi z biustonoszem do kompletu, ponczochy wraz z pasem i czerwona sukienka siegajaca do kolan. Na podlodze staly czerwona szpilki na 6 cm obcasie. Tak ubrany wsiadlem raz z matka do auta, po czym pojechalismy do najwiekszej galerii w miescie.
Po godzinie bylismy na miejscu.

-Dobrze.-Odezwala sie mama-Sadze, ze najpierw powinnismy sie udac po jakas bielizne.-
-Jak uwazasz.-

Udalismy sie na d**gie pietro. Byl tam sklep z najwiekszym wyborem bielizny, jaki nigdy sie chyba nikomu nie snilo. Mama nachylila sie ustami do mego ucha.

-Pamietaj, ze jestes kobieta. Podczas przymierzania masz jak najdokladniej ukrywac swojego penisa.-

-Dobra, przeciez wiem.-

Weszlismy do sklepu. Przywitala nas pogodna ekspedientka.

-Witamy w naszym sklepie. Czym moge sluzyc?-

-Witam pania. Córka niedlugo wychodzi za maz i obydwie uznalysmy, ze przydaloby sie jej pare seksownych komplecików.-

Ekspedientka usmiechnela sie w dwuznaczny sposób i popatrzala na mnie.

-To fantastycznie. Na pewno razem uda nam sie znalezc cos co rozgrzeje kazdego faceta…-

Obydwie zaczely sie smiac, a ja wiedzialem, ze to bedzie dlugi dzien.
Okolo 18 wrócilismy z zakupów z pokazna iloscia toreb z ciuchami, kosmetykami i bielizna. Przywital nas ojciec, obydwoje calujac w usta i lapiac za tylki.

-I jak tam moje damy zakupy?-

-Wspaniale. Jak tylko zobaczysz pózniej nasza córeczke to twoja maczuga od razu bedzie sztywna.-

Obydwoje pocalowali sie gleboko.

Po chwili dostalem klapsa od mamy.

-Idz do swojego pokoju i pochowaj wszystko. Pózniej przyjdz na kolacje.-

Zrobilem jak kazano. Robota zajela mi bita godzine, po której jednak zapanowal niejaki porzadek. Udalem sie do salonu i zjedlismy razem kolacje.

-Pójde sie dzis pierwszy wymyc. Pózniej pójdziecie wy obie, a ja bede na was czekal w sypialni.- rzekl tata.

Gdy wyszedl stamtad calkiem nagi, my udalismy sie w dwie (juz pomalu przestawalem o osobie myslec jak o facecie) do lazienki. Po chwili obydwie stalysmy calkiem nagie, a mama ogladala me cialo. Wyraz jej twarzy wskazywal lekkie niezadowolenie.

-Widze, ze depilowalas sie nienazbyt starannie. Do tego pewnie nie robilas lewatywy, zgadza sie?-

-No… tak.-

-Tak myslalam. Co prawda ostatnio nic sie nie wydarzylo, ale lepiej nie ryzykowac. Klekaj w wannie y wypnij tylek.-

Zrobilam tak. Chwile potem poczulam cos malego i cienkiego w odbycie, a po chwili jak pomalu wypelnia mnie woda. Gdy juz czulam sie jak banka, dostalam kolejne polecenie.

-Wstawaj i idz nad kibel. Wstrzymuj zwieracz póki sie nad nim nie znajdziesz.-

Gdy stanelam nad kiblem wylecialo ze mnie mnóstwo nieczystosci.

-Dobrze. A teraz wracaj do wanny. Czas cie dokladnie wydepilowac.-

Bylo to bolesne, szczególnie na jadrach. Minela godzina, nim me cialo bylo calkowicie gladkie.

-No i sam powiedz, czyz nie jest calkowicie lepiej?-

Zaczelam sie dotykac po calym ciele. Musialam przyznac jej racje.-

-Calkiem to przyjemne i podniecajace.-

Zapomnialam wspomniec, ale mój penis stal w polowie.

Mama spojrzala na niego z rozbawieniem i litoscia.

-Daj spokój. To nedzne cos nie jest ci w ogóle potrzebne. Jestes kobieta i nasza niewolnica. twym jedynym celem jest dawanie przyjemnosci.- Po tych slowach zlapala mnie za wlosy i przyciagnela me usta do swoich.-A teraz czas by cie czegos nauczyc.-

Pocalowala mnie mocno i gleboko. Pokazywala mi jak powinno sie calowac, by maksymalnie podniecic mezczyzne. Trwalo to pare minut. W koncu zakonczylismy te lekcje.

-A teraz siadz w rogu wanny i szeroko rozlóz nogi.-

Domyslalam sie o co jej chodzi. Po chwili znów odezwala sie.

-Teraz pokaze ci, jak sprawic mezczyznie prawdziwa przyjemnosc. Moze i model pokazowy jest mierny, ale wystarczy.-

Po tych slowach wziela go do ust. Poczulam sie jak w siódmym niebie. Jej usta byly cudowne, a kazda z technik pokazywanych po kolei wznosily na coraz wyzsze poziomy rozkoszy. W koncu nie wytrzymalam i trysnelam jej prosto w usta, a ona to wszystko polknela.

-Mam nadzieje, ze zapamietalas wszystko jak najdokladniej. Pamietaj tez, ze twoim obowiazkiem jest na sam koniec polknieciem wszystkiego, wpierw delektujac sie darem od twego pana niczym najlepszym winem. A teraz chodz tu. Umyjemy sie i czas na ciebie.-

Minelo kolejne pietnascie minut nim stanelysmy obie w drzwiach sypialni. Mama calkiem nago, ja ubrana w obcisly, koronkowy zestaw. Pierwsze co rzucilo mi sie w oczy to nowe lózko rodziców.

-A co to za zmiana?- spytalem.

-To nasze nowe lózko.- odpowiedzial, akcentujac slowo „nasze”-Od dzisiaj sypiasz razem z nami.-

Stalismy tak z mama jeszcze chwile. Przygladalam sie ojcu, jak jego penis pomalu stawal sie coraz wiekszy i wiekszy.

-Dobra koniec tego pierdolenia. Wo…- i tu nastala chwila ciszy.-Przeciez nie nadalismy naszej córce imienia.- stwierdzil mój ojciec.

Matka spojrzala na mnie i chwile pomyslala.

-Dajmy naszej dziewczynce ostatnia namiastke wolnosci w zyciu. Jak chcialabys miec na imie?-

W glowie mialam pustke. Minela dluzsza chwila nim do glowy przyszlo mi cokolwiek, jednak po dluzszej chwili wiedzialam, ze to jest to imie.

-Luiza.-

Mama z tata usmiechneli sie.

-No wiec dobra. Moze czas tez przejsc na ty. Luizo, mozesz nam mówic od tej pory po imieniu.-

-Dobrze ta… znaczy sie dobrze Pawle.-

-Wiec zalatwione. A teraz czas przejsc do rzeczy. Chodz tu Aniu, polóz sie obok mnie. A ty Luizo pokaz co umiesz.-

Mama, znaczy sie Ania polozyla sie obok Pawla. Ja w tym czasie zaczelam zmyslowo przyblizac sie ustami do jego ust. W koncu moje usta zetknely sie z jego. Pomalu nasze jezyki splotly sie. Czulam na sobie wzrok Ani, która bacznie mnie obserwowala. W koncu obydwojgu nam zabraklo tchu.

-To bylo niesamowite. Dobrze ja nauczylas skarbie.-rzekl Pawel po czym pocalowal Anie. Po chwili popatrzal na mnie ze zdziwiona mina.-A ty co sie tak gapisz, zabieraj sie do roboty.-

W czasie kiedy oni sie calowali, ja zabralam sie za penisa ojca. Pomalu zaczalem go brac do ust, ssac go i lizac. Delikatnie wiodlam jezykiem po zoledziu i wedzidelku, az do jader, które takze ssalam i bralam do ust. Nagle poczulam dlon na glowie, która zaczela nadawac rytm moim ustom. Spojrzalam w góre. To Ania, calujac sie z Pawlem postanowila sprawic mu wiecej przyjemnosci. Musial byc niezle napalony, gdyz nie minelo dlugo jak wytrysnal spory ladunek w me usta. Zlizalam to wszystko i polknelam, mimo to jego dragal dalej stal calkowicie sztywno. Oni takze przestali sie calowac.

-No to wypinaj sie.-uslyszalam ich jednoczesny glos.

Zrobilam tak. Tymczasem ku memu zaskoczeniu Pawel zamiast wbic sie we mnie to zaczal piescic mój odbyt swym jezykiem. Bylo to bardzo przyjemne, a stalo sie jeszcze bardziej gdy doszly do tego palce. Najpierw jeden, pózniej d**gi, trzeci, az w koncu czulem w sobie jego wszystkie palce. On tymczasem lizal miejsce pomiedzy jadrami, a odbytem, czasem zahaczajac o jadra.

-Wejdz we mnie.-nie wytrzymalam i krzyknelam.

Zrobil jak prosilam, jednym szybkim ruchem obrócil mnie na plecy, i nadziewajac penisa az po same jaja.Nigdy nie czulam takiej przyjemnosci jak teraz. Po chwili bez zadnych stepów penetrowal mnie szybko i z calej sily. Moje jeki robil sie coraz glosniejsze, jednak zatrzymal je pocalunek Ani w moje usta. Bylam teraz w siódmym niebie. Penetrowal mnie twardy, duzy i pulsujacy kutas, do tego calowalam sie z piekna kobieta, która dlonia delikatnie muskala mego stojacego twardo ptaszka. Po chwili Ania zmienila pozycje na taka, w której moglem ssac jej sutki, lizac je i gryzc. Szybko doprowadzilem ja w ten sposób do pelnej rozkoszy. Inaczej jednak bylo z Pawlem. Pomimo uplywu dluzszego czasu jego maczuga dalej byla twarda i sztywna. W koncu jednak i ona nie wytrzymala, a mój odbyt zalala kolejna, choc o wiele mniejsza niz wczesniej porcja spermy. Po chwili tak zmeczeni lezelismy w trójke obok siebie. Szybko zasnelismy, ja z wciaz wyciekajaca sperma.
I tak nam mijaly kolejne dni i tygodnie. W koncu z niejako niewolnicy stalam sie pelnoprawna czlonkinia tego trójkata i kochanka mego wlasnego ojca. Po roku wystapilam do sadu o zmiane plci i rozpoczelam kuracje majaca na celu ostateczna przemiane w kobiete. Po kolejnych trzech latach wygladalam juz jak pelnoprawna kobieta, taki tez status mialam w dokumentach. jedyne co pozostalo i mialo pozostac to mój ptaszek, który powiekszylam. Dalej byl w pelni sprawny, ale teraz mial juz 16 cm. Ale ten temat zostawie juz na kolejna historie.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir