Ty.. kolezanka… i ja

Ty.. kolezanka… i ja
Budzisz mnie rano, lecz nie pocalunkiem, a przynajmniej nie zwyczajnym i nie zlozonym na moich ustach. Budze sie czujac jak mój kutas prezy sie z calych sil w Twoich ciasnych, delikatnych usteczkach. Ssiesz go tak lapczywie i mocno, pokazujesz mi wyraznie jak bardzo chciala bys bym doszedl w Twoim gardle. Wsuwasz go bardzo gleboko, po same jadra. Czuje jak slina z Twoich ust splywa w dól. Za chwile rozcierasz ja dlonia, masujac moja twarda jak skala pale i ssac dalej jego glówke. Lubie gdy budzisz mnie w ten sposób. Tobie jednak rzadko wystarcza taka chwila namietnosci. Moja slodka niewyzyta i niezaspokojona kocica. Uwielbiam Cie. Nie przestajesz ssac ani przez chwile. Klade rece na Twojej glowie i zaciagam mocno Twoje wlosy do tylu, tak bym idealnie widzial jak mój kutas znika gleboko w Twoich ustach. Trzymasz go przez dluzsza chwilke gleboko, spogladajac na mnie przy tym. Gdy czujesz, ze zaczynam ruszac biodrami od razu przestajesz go masowac rekoma. Odruchowo kladziesz je po bokach moich bioder i pozwalasz mi pieprzyc sie w swoje usta.
„Napluj na niego mocno” – Mówie do Ciebie spokojnie, a Ty natychmiast to robisz, nie zastanawiajac sie ani chwile. Zawsze Ci mówilem, ze myslenie tylko krepuje i, ze mozesz sie przy mnie w pelni oddac pasji i rzadzy. Robilas to z pelnym przekonaniem od dluzszego czasu. Do reszty oswobodzilo to Twoja dzika nature. Teraz widzialem jak mój fiut powoli zaglebial sie w Twych ustach, a gesta slina rozplywa sie na bokach Twoich warg gdy zaciskaja sie na nim tak mocno. W koncu zaczynam ruszac szybko biodrami w góre i w dól, zwyczajnie pieprzac Cie w usta. Poddajesz sie temu calkiem, a ja pilnuje tylko bys czula sie przy tym jak najbardziej komfortowo i nie krztusila sie raz za razem . W koncu czujesz, ze dochodze i bierzesz go najglebiej jak mozesz, tak ze cala salwa spermy zalewa Ci gardlo. Polykasz wszystko co do kropelki. Powoli wysuwasz go z ust i patrzysz na mnie z usmiechem. „Dzien dobry kochanie” – Mówisz glosem tak cieplym jak bys przyniosla mi sniadanie do lózka. „Dzien dobry i dziekuje Ci za tak mile przebudzenie” – Odpowiadam. Spojrzalas na mnie z zaskoczeniem w oczach. „Nigdzie nie pójdziemy, ani Ty ani ja. Cos Ci przynioslam” – Wreczasz mi do reki dziwna zielonkawa pigulke – „Polknij grzecznie tak jak ja to zrobilam”. W sumie nie sadzilem bys chciala mnie otruc wiec polknalem bez wiekszego wahania myslac, ze to jakas witamina. Po chwili przekonalem sie, ze to cos zupelnie innego. Mój kutas po paru minutach wzbil sie wysoko w góre, w pelnym oczekiwaniu na zabawe. „Czytalam, ze dzieki temu stoi baaaardzo dlugo, a ja chce baaardzo dlugo”. Po tym bierzesz lancuszki którymi zwykle Cie wiaze i przyczepiasz mnie za nadgarstki i kostki do lózka. Mój czlonek twardy i sterczacy oczekuje na samym srodku. Bez przeciagania patrzac mi w oczy siadasz nad nim okrakiem i powoli sie na niego nabijasz. Twój slodki jek przerywa cisze oczekiwania. Nie musze dlugo czekac bys mocno przyspieszyla tempa, bylas strasznie napalona. Posuwalas sie moim kutasem z pelna energia. Nie potrzeba bylo duzo czasu by w koncu Twoja slodka cipeczke wypelnily mojego gorace plyny. Zaczelas slodko zlizywac paluszkami krople wyplywajace z pomiedzy naszych polaczonych cial. „Mmmm jak milo, dobrze, ze dopiero zaczynamy”. Bylem zaskoczony tymi slowami, ale po chwili rozumialem juz jak bardzo serio mówisz. Ujezdzalas mnie znowu nie pozwalajac na dluzsza przerwe. Mój kutas nie slabl ani przez chwile, wylewajac z siebie kolejne salwy spermy prosto w Twoja dziurke. Gdy potrzebowalas odmiany przekladalas go do swojej d**giej dziurki. W tym czasie nasza mieszanka Twoich soczków i mojego nasienia wyplywaly z Twojej cipeczki na mój brzuch. Kazdy podskok i nadziewanie sie na mój czlonek w Twojej dupce wylewal kolejna porcje. Gdy w koncu i Twój d**gi otworek wypelnila moja sperma, wstalas i przykleknelas obok mnie. Caly mój kutas byl w spermie, soczkach i lubrykacie. Zaczelas od czulego pieszczenia go jezykiem i zbierania wszystkiego co na nim bylo. Mielismy nawilzacze w samych slodkawych smakach, przez co ssalas go z jeszcze wieksza ochota. Gdy juz byl czysty, zajelas sie wszystkim co bylo na moim brzuchu. “Mmm od razu mi lepiej jak sie tak z Toba porzadnie zerzna z rana kochanie” – Rzucilas, rozwiazujac mnie i obdarowujac milym pocalunkiem. Potem ubralas swój „domowy strój”. Bardzo krótka i kusa koszulka, z trudem zakrywajaca Twoja dupcie. Wiedzialem, ze moglem w Ciebie wejsc kiedy tylko naszla by mnie ochota. Mój kutas nie opadal ani na chwile, lecz w tym momencie chcialem zjesc z Toba spokojnie sniadanie. „Dzisiaj przyjdzie moja kolezanka i bedziemy sie zabawiac w trójeczke, czeka Cie podwójna jazda, masz cos przeciwko skarbie?”. „Hmmy niech sie zastanowie” – Odpowiedzialem – „Powiedzmy, ze Twoja kolezanka zacznie od wylizania i possania porzadnie Twojej cipki tak bym was slyszal w sypialni, siedzac przy tym w salonie. Gdy juz bedzie odpowiednio glosno przyjde do was, a wy zrobicie dla mnie ostry lesbijski pokaz. Chce widziec wibratorki pieprzace kazda dziurke, zrozumielismy sie?”. Zapadla krótka cisza, a Twoja iskra dominacji natychmiast zmienila sie w slodka uleglosc. „Oczywiscie skarbie, zrobimy wszystko czego sobie zazyczysz.” – odrzeklas , obdarowujac mnie kolejnym pocalunkiem. Gdy zeszlismy na dól do kuchni, zaczelas wyjmowac rzeczy na sniadanie. Pomagalem Ci je zrobic. Niestety mysl o tym jak zabawie sie z wami obiema wieczorem i pewne tez cala noc, nie dawalo mi spokoju. „Ssij” – Powiedzialem trzymajac w dloni wciaz stojaca pale. Odwrócilas na chwile do mnie glowe, bo stalas slicznie wypieta tylem. Rozmyslalas tylko przez chwile. Potem bez slowa odlozylas to co akurat trzymalas w rekach, ukleknelas przede mna i wzielas go gleboko do buzi. Wiedzialas, ze sie napale przez opowiesc o wieczorze. Chyba nawet Ci na tym zalezalo. Nie musialas robic tego dlugo, strasznie chcialem wypierzyc Cie w pozostale dziurki. Wzialem Cie za reke i tylko rzucilem krótko – „Idziemy natychmiast do lazienki” – grzecznie sluchalas tego co mówilem. Gdy tylko weszlismy do lazienki oparlem Cie o duzy kontuar pod ogromnym lustrem, pokrywajacym niemalze cala sciane. Podwinalem Twoja bluzeczke za piersi, tak, ze zaslaniala tylko Twoje ramiona. Przelozylem reke pod nia i chwycilem Cie dlonia za szyje, przytrzymujac przy tym podbródek w palcach. Nie opieralas sie, wiedzialas, ze chce calkiem panowac nad tym w która strone patrzysz. Nie czekajac dlugo wszedlem mocno w Twoja dupke. Zajeczalas glosno i przeciagle. Wniknalem w nia caly do samego konca. Potem przycisnalem Cie bardzo mocno do siebie. „A teraz patrz caly czas dokladnie jak Cie pierdole, zrozumialas? Nie wolno CI ani na chwile zamykac oczu, masz patrzec jak cale Twoje cialo podskakuje gdy Cie posuwam”. Wiedzialem, ze nie poczujesz sie z tym w pelni odprezona, ale nie raz poswiecalas sie dla naszej wspólnej przyjemnosci tak jak i ja. Pieprzylem Cie bardzo mocno a Ty bez przerwy cudownie jeczalas. Potem przelozylem kutasa do Twojej d**giej dziureczki tak by dokladnie bylo go teraz widac w lustrze. Potem posuwalem Cie dalej kazac Ci patrzec jak wnika w Twoja slodka cipeczke. Obserwowalas to caly czas, trzymana przez moje rece. Skrepowana, cala moja tak jak lubilem najbardziej. W koncu po raz kolejny spuscilem sie w Twoja dziureczke. Po wszystkim usmiechnelas sie niczym mala diablica i dodalas – „Pamietaj, ze wieczorem bedziesz musial tak wypierdolic sporo dziureczek, zostaw cos na ten czas” – Po czym przeciagnelas palcami miedzy platkami swojej cipeczki i oblizalas palce tak bym widzial jak bialawy plyn znika na jezyku w glebi Twoich goracych ust. Pózniej zjedlismy sniadanie i spedzilismy baaardzo mila reszte dnia i nocy….

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir