Pamietnik Matki Polki cz.1-historia prawdziwa

Pamietnik Matki Polki cz.1-historia prawdziwa
Pierwszy kontakt ze seksem w wieku 17 /18 lat (utrata dziewictwa):
Mam na imie Barbara, obecnie mam 56 lat, mieszkam w pewnym duzym miescie na zachodzie Polski. Od wielu lat prowadze swój pamietnik z mojego zycia, tak ogólnie, ale takze z mojego zycia seksualnego tak mniej wiecej od 10 lat……Postanowilam sie nim podzielic cala moja historia zycia…Zreszta czesc informacji o mnie jest na moim profilu na xHamsterze, ale tam nie cofam sie az tak gleboko w przeszlosc…
Mialam troche ponad 17 lat kiedy sama pozbawilam sie dziewictwa przy uzyciu butelki…Dlaczego to zrobilam? Nie wiem, ale wydawalo mi sie troche wstyd byc jeszcze dziewica, choc w moich czasach na przelomie lat 70/80 tych to bylo calkiem normalne, ze mlode kobiety w wieku 18 lat, wiele z nich byly jeszcze dziewicami…nie to co teraz. A te które to zrobily wczesniej nazywano pózniej “puszczalskimi”…Ale to byly zupelnie inne czasy niz teraz…Poza tym balam sie bólu, bo wszystkie kolezanki straszyly mnie, ze to boli, ten pierwszy raz, kiedy facet na sile próbuje wejsc do srodka i wtedy to boli, poza tym tym moze wystapic silne krwawienie przy rozrywaniu blony co moze wtedy byc bardzo nie mile…Wiec chyba glównie dlatego to zrobilam…Od tego tez czasu sama chodzilam do ginekologa bo balam sie aby mama sie o tym nie dowiedziala, ze juz nie jestem dziewica i mogla by pomyslec, ze sie gdzies na boku “puscilam”…Takie to byly czasy…70-te i 80-te…
Mialam 18 lat kiedy poznalam swojego przyszlego meza, który wtedy mial 24 lata (6 lat róznicy). Student ostatniego roku Politechniki…a ja maturzystka liceum. Poznalismy sie na obozie jezdzieckim (wtedy jezdzilam konno), na który po raz pierwszy rodzice pozwolili mi pojechac sama, bez nich…bo do tej pory zawsze z nimi wyjezdzalam oraz z moim rodzenstwem…Wlasnie tam go poznalam, mojego przyszlego meza…Juz d**giego dnia “lazil” za mna, spacerowal ze mna, dopytywal sie caly czas, abym sie z nim calowala….Caly czas mnie pilnowal aby inni sie do mnie nie dostawiali….hi,hi. W koncu chyba na 3 dzien pozwolilam mu sie pocalowac w usta…myslalam, ze jak mu pozwole na to raz mi da juz z tym spokój….a tu wrecz przeciwnie chcial wiecej i wiecej….Nie mówie, ze mi sie on nie podobal, wrecz przeciwnie, podobal mi sie bardzo…ale balam sie, ze bedzie chcial zaraz czegos wiecej, a moi rodzice zawsze mnie przestrzegali, ze takie pocalunki to potem zaraz idzie to dalej, konczy sie to seksem i zajde potem w niechciana ciaze i niechciane dziecko. Zawsze sie tego bali, bo w ostatnich 2 latach przychodzilo do mnie kilku kolegów…Nastepnego dnia byla impreza przy ognisku, po takich malych zawodach w skokach przez przeszkody. Jak to przy ognisku czyli pieczenie kielbasek, ziemniaków…a po kontach, dyskretnie popijalismy wino marki “wino”…to takie bylo wtedy w sklepach dostepne…Pamietam, ze bylo nie dobre i nie smakowalo mi…wiec dostalam od chlopaków piwo…tez nie dobre ale juz latwiej mi przechodzilo przez gardlo…Chyba juz po jednym czy po 2 piwach czulam, ze zaczynam byc pijana, a po trzecim zaczelo mi sie krecic w glowie…i pewnym momencie powiedzialam, ze musze isc do pokoju bo chyba bede zygac…nawet nie doszlam i puscilam “pawia” na uboczu…bylo mi wstyd. Chyba nie potrzebnie wypilam na poczatku te wino, potem piwo… Nie pilam nigdy przedtem i mój organizm nie byl tego nauczony. On widzial, ze zle sie czuje i podszedl do mnie i wzial mnie pod reke i powiedzial, ze musimy sie troche przejsc to mi przejdzie…ale aby mnie pózniej glowa nie bolala to najlepiej jakbym teraz wypila jedno piwko, albo chociaz troche, które mial ze soba bo to mi teraz pomoze…Posluchalam go, wypilam…zatrzymalismy sie kolo stajni i tam usiedlismy na lawce. Zaczal mnie znowu calowac po szyi, dotykac po karku, zrobilo mi sie milo, przyjemnie, potem w usta, ale tym razem inaczej, gleboko z jezykiem…Spodobalo mi sie jak mnie caluje…W pewnym poczulam jego reke na moim kolanie, potem na udzie…ale powiedzialam, ze nie…Ale on nadal mnie namietnie calowal, podniecilam sie tymi pocalunkami i ani sie obejrzalam a jego dlon spoczela na mojej piersi….Znowu powiedzialam mu: nie, przestan…Balam sie, ze jak pozwole mu na wiecej to nie przestanie jak mu powiem, ze dosyc…ale z d**giej strony chcialam to zrobic i miec mój pierwszy, “dziewiczy stosunek” za soba…ale w tym dniu jakos nie bylam gotowa, poza tym panicznie balam sie, aby nie zajsc w ciaze…Powiedzialam, ze ide do pokoju bo jestem zmeczona…i tak sie rozstalismy tego wieczoru. Pól nocy nie spalam i o tym myslalam. I w koncu powiedzialam sobie, ze jak nie teraz, na tym wyjezdzie to kiedy? Nastepnego dnia po zajeciach chcialam z nim na ten temat wpierw porozmawiac…Zadawal wiele pytan czy mam chlopaka i jakie mam plany na przyszlosc..itp…W koncu zapytal mi sie czy jestem dziewica? Odpowiedzialam, ze tak i nie…zglupial…Ale pózniej stwierdzilam, ze nie powiem mu, ze sobie sama to zrobilam…bo móglby sie smiac…wiec wolalam mu w koncu powiedziec, ze juz to z kims niedawno zrobilam…choc balam sie, ze pomysli o mnie, ze jestem jakas latwa i “puszczam sie” z innymi.
Powiedzialam mu, ze mam obawy co do ciazy i ze chce isc na studia, wiec nie mysle o byciu matka w tej chwili…poza tym nie jestem na to psychicznie gotowa…Wydawal sie bardzo rozsadnym chlopakiem, mówil mi o swoim planach po studiach, ze mu sie bardzo podobam i chcialby miec taka zone jak ja…Tym tez mnie ujal, a ja mu powiedzialam, ze moglabym miec tez takiego meza jak on…Poszlismy na spacer do stajni wieczorem, zobaczyc co tam u naszych koni…I tam znowu zaczal mnie namietnie calowac, zaczal mnie dotykac po wlosach, szyi, piersiach, potem po udach, wsadzil reke pod spódnice i zaczal mnie przez majtki dotykac do moim kroczu, po mojej “broszce”…Zrobilo mi sie mokro w kroku…czulam, ze mam juz mokre majtki…Powiedzialam mu, ze chyba nie jestem jeszcze na to gotowa. On odpowiedzial, ze bedziemy to robic malymi krokami…Zgodzilam sie na to. Widzialam, ze byl bardzo mna podniecony, spodnie mu mocno odstawaly…zrobil sie troche czerwony kiedy tam spojrzalam…ale za moment mi odpowiedzial, ze juz mu “stoi” i jest gotowy…hi,hi. Nie wiedzialam co mam w tym momencie zrobic…uciec czy go tam dotknac, ale moja ciekawosc kazala mi go tam dotknac…i zaczelam go tam dotykac. Bardzo mu sie to podobalo..ale po tym zrobil sie jeszcze wiekszy i w spodniach zrobil mu sie prawdziwy “namiot”…Nie wiedzialam kompletnie co mam w tym momencie z tym dalej zrobic…a on wstal i powiedzial, ze wyciagnie go ze spodni bo juz nie moze go tak dluzej “wiezic” i bede go dalej masturbowala dlonia…Bylam totalnie zaskoczona tym tekstem. Myslalam, ze zartuje, wiec zgodzilam sie na to…Poza tym zzerala mnie ciekawosc jak wyglada i jaki on jest duzy??? Jak powiedzial tak zrobil. Zsunal spodnie i majtki na dól i zobaczylam jego stojaca sztywno “maczuge”….pamietam jak dzis, ze tylko wymknelo mi sie slowo: o ja pierdziele, rany jaki wielki! Stalam jak wryta, zaczarowana i patrzylam na jego pulsujacego i lekko drgajacego czlonka…ale on w pewnym momencie chwycil moja dlon, polozyl ja na czlonku i sciskajac ja pokazal wraz z moja dlonia pod spodem, ruchem posuwistym przód-tyl jak mam to robic…widzialam, ze byl bardzo podniecony (ja zreszta tez) i zaczelam mu tak robic powoli jak prosil, ale w pewnym momencie pociagnelam za mocno i odslonilam mu ze skóry jego glówke, która pojawila sie w calej okazalosci….Powiedzialam: przepraszam, ale on powiedzial, ze to normalne i nie mam sie tym przejmowac….Po krótkiej chwili uslyszalam abym nie przestawala i robila to szybciej i mocniej chwycila jego czlonka…tak zrobilam, ale po paru sekundach zrobil sie czerwony na twarzy, zaczal intensywnie wzdychac, napial sie calym cialem i…wytrysnal z moca rakiety bialym nektarem (sperma), czesciowo na moja spódnice, bo kleczalam na jego wprost i nie zdazylam sie usunac. Natychmiast przestalam mu to robic, ale on powiedzial, ze mam to robic jeszcze i za moment znowu wytrysnal jak pompka, kilka razy…sporo tego z niego wylecialo. Byl bardzo zadowolony i zachowywal sie jak pijany, mówil, ze mu sie kreci z podniecenia w glowie….W tym dniu juz skonczylismy z tymi figlami. Ale caly czas myslalam jak mu bylo przyjemnie ze mna…i takze zachodzilam w glowe jak taki wielki sie pomiesci w srodku, chyba mnie tam rozerwie tam na dole…Takze co mam zrobic aby nie wytrysnal mi nasieniem do srodka….Balam sie, ze na tym nie zapanujemy oboje, a on tym bardziej w chwili podniecenia i ciaza gotowa!…Chyba wlasnie wtedy zakochalam sie w nim (lub chyba w jego czlonku..hi,hi). Nastepnego dnia nastawilam sie psychicznie na mój seks z nim i znowu wieczorem poszlismy do stajni. Tam znalezlismy spokojne, w pomieszczeniu gdzie sa siodla, tam tez byla taka kanapa, krzesla. Zaczal mnie calowac namietnie, po szyi, dekolcie, szybko wlozyl swoje palce pod moje majtki, gdzie zaraz zrobilam sie wilgotna, zaczal mnie dotykac po piersiach…nie moglam sie opanowac i zaczelam mu pozwalac na coraz wiecej. W koncu kazal mi usiasc na krzesle wlozyl obie dlonie pod spódnice i ani sie nie obejrzalam i zdjal mi majtki….wlozyl pod spódnice glowe, ukleknal na kolanach, chwycil dlonmi za moje nogi rozchylajac je i zaczal mnie delikatnie calowac po wewnetrznych stronach ud, potem coraz blizej mojej “broszki” i w koncu dotarl tam i zaczal mnie tam calowac i dotykac delikatnie jezykiem…Nie wiedzialam jak sie zachowac, zaczelo mi sie robic tak dobrze, zaczelam odplywac a on coraz namietniej mnie tam calowal i “krecil jezykiem” wkladajac go coraz glebiej…Czulam ze zaraz “eksploduje” i w pewnym momencie dostalam taki orgazm, ze mnie tak trzeslo i zaczelam tak glosno jeczec, ze mnie za moment uciszyl dlonia…a potem calowac w usta. Czulam, ze jestem tam cala mokra…cala drzalam z podniecenia, ale bylo mi tak przyjemnie, ze mialam w nosie czy ktos to uslyszy czy nie…I pewnym momencie powiedzialam mu, ze chce tak jeszcze raz…tym razem bez juz wiekszych oporów sama rozchylilam mu nogi…ale on chcial zobaczyc moje piersi, chcial je calowac i piescic…wiec zdjelam sukienke i zdjelam stanik…zostalam jak mnie bóg stworzyl…patrzyl na mnie przez dluzsza chwile, a potem rzucil sie ustami na moje piersi, calujac i dotykajac moich sutek…Podniecenie zaczelo powracac, znowu drzalam, zszedl glowa ponownie na “dól” i chwile pózniej znowu dostalam orgazm…tym razem chyba jeszcze mocniejszy niz poprzedni…nie wiedzialam co sie dzieje, swiat mi wirowal dookola…ani sie nie obejrzalam, a wsadzil ta swoja wielka, sztywno stojaca “maczuge” do srodka, w moja cipke i zaczal ten sam taniec cialem w przód i tyl jak wtedy kiedy mu robilam dlonia…Zaczal te ruchy robic coraz szybciej, coraz glebiej…czulam i mialam wrazenie, ze mi tam zrobi dziure na wylot…za chwile oboje dostalismy takie silnego orgazmu,ze chyba mi sie na moment film urwal…Tak lezelismy na sobie przez jakis czas…potem czulam jak mu po malu maleje ta jego maczuga i wysunela sie z mojej cipki na zewnatrz…Wtedy sobie uswiadomilam, ze zupelnie nad tym nie zapanowalismy i ze on spuscil sie z cala moca w srodek mojej juz obolalej cipki…Wtedy dostalam paniki strachu, ze zajde w ciaze, stalam bo myslalam, ze wtedy wszystko szybko wyleci, tym bardziej widzialam, ze mi z cipki kapie jego nasienie i cieknie po udzie…ale on mnie uspokoil, ze nie zawsze musi tak byc, ze musze miec owulacje, abym zaszla w ciaze, a jak szybko policzylam od ostatniego okresu, bylam wlasnie 2-3 dni przed nowym cyklem.. to nic nie powinno sie juz wydarzyc, wiec sie troche uspokoilam…
CDN…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir