Domek-Anglia (czesci 3 i 4)

Domek-Anglia (czesci 3 i 4)
Mimo moich intensywnych rozmyslan, nastal piatek a ja nie wymyslilem sposobu jak uwiesc Grzeska. Wiedzialem ze dzisiejszego wieczoru zamiast mnie bedzie on posuwal jakiegos chlopaczka. Mysl ta nie dawala mi spokoju i odbierala ochote na wszystko, nawet na masturbacje. Czulam sie jak przegryw który traci wlasnie najlepsza szanse na zmienienie swoich marzen w rzeczywistosc. Czytajac wiadomosci Grzeska widzialem ze mamy podobne gusta, a fakt ze on chce tylko ruchac a ja byc ruchanym sprawial ze bylibysmy wspanialymi partnerami seksualnymi. Wiedzialem takze ze wyjawienie Grzeskowi prawdy, powiedzenie mu ze grzebalem mu w komputerze byla by jeszcze gorsza. Stracilbym i tak szanse seksu z nim, ale tez stracilbym przyjaciela. Teraz mialem tylko nadzieje ze Lukasz znudzi sie Grzeskowi, albo z ninnych powodów przestana sie spotykac. Wtedy Grzes musialby szukac kogos nowego, a wtedy tej szansy bym nie zmarnowal! Tymczasem byla godzina 7 rano a ja lezalem w lózku nie mogac dluzej spac. Postanowilem wstac z lózka i zejsc na dól cos zjesc, skoro i tak nie bede spal. Zracji tego ze bylam sam w domu, bo cala reszta pojechala na lotnisko, zszedlem na dól w samej koszulce, tak jak spalem. Jedynie zalozylem skarpetki bo nie chcialem chodzic boso po zimnej podlodze. Zszedlem na dól, wstawilem wode na kawe i wstawilem do mikrofali jakiego fast-Fooda na sniadanie. Oparty o blat kuchenny rozmyslalem na swoim losem. Czulem sie jak Werter, nieszczesliwie zakochany w Lottcie. Rozumialem cierpienia bohatera Goethego mimo ze nie czulem milosci do Grzeska a pozadanie. Obsesyjne pragnienie wspólzycia z d**gim czlowiekiem, który mimo ze byl tak blisko, to jednak byl tak daleki i niedostepny. Czulem ze stracilem mozliwosc osiagniecia mojego celu zyciowego, jedna, jedyna szanse. Cale moje doczesne zycie sprowadzalo sie do tej chwili, do momentu oddania sie d**giemu mezczyznie. Bylo to pragnienie wieksze niz jakiekolwiek inne, wazniejsze niz cokolwiek innego. Bylem mezczyzna który potrafil i chcial kochac kobiety. Mialem kilka w swoim zyciu, bylo nam ze soba dobrze, nawet we wspólzyciu. Potrafilem byc wtedy meski, stanowczy i twardy. Jednak caly czas, w kazdej chwili, zwieksza lub mniejsza intensywnoscia, wracalo do mnie pragnienie oddania sie mezczyznie. Bycia kobieta dla niego, jego kochanka, suczka, sex zabawka. Niejednokrotnie uprawiajac seks ze swoimi bylymi zazdroscilem im, tego uczucia uleglosci, wypelnienia penisem i sperma. To wlasnie dlatego nie zdecydowalem sie nigdy na zmiane plci. Zdawalem sobie sprawe ze jest wiele ludzi, którzy nie czujac sie dobrze ze swoja plcia, zmieniali ja na przeciwna, odnajdujac wreszcie radosc swojego zycia. I chociaz nie wszystkich stac bylo na drogie operacje, czy terapie hormonalne, to wielu przypadkach sam ubiór, sposób bycia i to, jak traktuja ich inny byl dla nich powodem do radosci. Tymczasem ja bylem i chcialem byc mezczyzna, ale tez chcialem byc kobieta. Dlatego ubieralem damskie ciuchy, zakladalem peruke i robilem makijaz, dlatego zamykalem w klatce oznake mojej meskosci, dlatego tak spacerowalem po miescie i wreszcie dlatego tak bardzo pragnalem mezczyzny w swoim zyciu. Teraz ten mezczyzna, mial konkretny wyglad, byl konkretna osoba i mial na imie Grzesiek. Nie bylo jednak mi dane doswiadczyc jego bliskosci z powodu mojej niedoskonalosci, tchórzostwa lub czegos innego. Nie rozumiany przez ludzi jak Tomasz Judym, który podobnie jak ja oddal sie, swoje zycie czemus innemu. Czemus wyzszemu. Cierpialem niezrozumienie ze strony innych ludzi i nie moznosc osiagniecia wszystkich swoich celów. Chcialem kochac kobiete i z nia byc tak samo mocno jak pragnalem bycia kochanym jak kobieta. Bezsensownosc mojej egzystencji, naznaczona bólem i samotnoscia.
Moje rozmyslenia przerwal krótki swist powietrza a nastepnie pieczenie na moim lewym posladku. Ukoronowanie zas, byly slowa wypowiedziane do mnie przez samego Grzeska:
-Kto wypina, tego wina.
Odwracajac glowe ujrzalem mezczyzne mojego najwiekszego, zyciowego pozadania, który stal i usmiechal sie do mnie. Widzialem go w kuchni naszego domu, wtedy tez zdalem sobie sprawe ze to dzieje sie naprawde a ja stojac oparty o blat, zamyslony, dawno przegapilem moment kiedy mój posilek byl gotowy. Grzesiek wrócil do domu i zobaczyl mnie wypietego przy kuchennym blacie i nie mógl nie skorzystac z okazji zeby obdarzyc mnie soczystym klapsem w moj goly tyleczek. Nie bylo w tym nic dziwnego, bo nie raz sie tak wyglupialismy w domu. Tak jak pisalem wczesniej, u nas w domu panowala dosc luzna atmosfera.
-Co Ty tu robisz?-odpowiedzialem szczerze zdziwiony.
-mieszkam, a Ty co tak sie zawieszasz?
Okazalo sie, ze pomylilem sie i pojechali na lotnisko wczesniej, a co za tym idzie, Grzesiek wczesniej wrócil do domu. Pogadalismy chwile, a nastepnie poszedlem na góre ubrac sie do pracy. Przebierajac sie, zobaczylem odbita reke Grzeska na moim posladku. Poczulem znajomy ucisk w kroczu, kiedy penis próbowal sie podniesc ale klatka mu to uniemozliwila. Po raz pierwszy od kilku dni mialem ochote na masturbacje. Niestey musialem isc do pracy wiec o przyjemnosci moglem tylko pomarzyc. Dzien zlecial mi szybko, glównie na myslach o upojnych nocach z Grzeskiem. Wrócilem do domu i znowu stanalem oko w oko z obiektem moich westchnien. Przygotowal dla nas obiad pod nieobecnosc Klaudii, która do tej pory gotowala dla nas. Zaznaczyl jednak ze mam sie nie przyzwyczajac do tego. Zjedlismy obiad a potem on poszedl sie myc i szykowac. Udajac ze nic nie wiem, zapytalem gdzie sie dzisiaj wybiera i zaproponowalem ze w ramach rewanzu przyrzadze kolacje dla nas. Jednak on nie mial w planach dzisiaj wracac na noc. Zapytal tez o moje plany na piatkowy wieczór, a ja zgodnie z prawda odpowiedzialem mu, ze planuje relaksacyjna kapiel, potem jakis film i spac. Tak tez zrobilem gdy Grzesiek tylko wyszedl z domu. Nalalem cala wanne wody i siedzialem w niej okolo 40 minut. Potem ogolilem cale cialo, wyczyscilem swoja dziurke, planujac wreszcie sie pomasturbowac dzisiejszego wieczoru. Po kapieli zszedlem na dól, ponownie w samej koszulce i skarpetkach. Polozylem sie na brzuchu na kanapie i szukalem jakiegos fajnego filmu, albo programu w telewizji.

W pewnym momencie uslyszalem za soba glos:
-co robisz?-to Grzesiek wrócil do domu. Zaskoczony odwrócilem sie na plecy i zapytalem
-co Ty tu robisz? Przeciez miales nie wracac do domu na noc.
-Mialem ale tak to jest jak sie ustawia z debilami na spotkania a oni nie przychodza.
Bylem zdziwiony ale tez szczesliwy. Oznaczalo to ze Lukasz nie zjawil sie na spotkaniu, a co za tym idzie Grzesiek nie spedzi z nim nocy. Wiedzac tez ze Grzesiek ma pelne jajka spermy i ze jest napalony, postanowilem to jakos wykorzystac. Jednak to on pierwszy wyszedl z propozycja.
-Zagramy moze w karty?-zapytal.
Wiedzialem ze gra w karty, a dokladnie gra w pokera, jest Grzeska sposobem na odreagowanie stresu. Sam bylem kiepski w ta gra, ale dzisiaj mogla to byc bardzo sprzyjajaca okolicznosc.
-pewnie!-odpowiedzialem-tylko sie ubiore, poczekaj chwile.
-Co sie bedziesz ubieral. Sami swoi, nie ma sie co wstydzic a poza tym i tak juz dzisiaj dwa razy widzialem Twój tyleczek.
Myslalem ze oszaleje, moj penis ponownie chcial wstac. Grzesiek wlasnie przyznal ze dwa razy patrzyl mnie sie na tylek dzisiaj. Musial byc na serio napalony.
-W sumie masz racje. To wez karty i chodz do kuchni.
Siedlismy przy stole i gralismy w karty. Tak jak przypuszczalem po kilku kolejkach Grzeskowi znudzilo sie granie o nic.
-Moze zagramy na pieniadze?-spytal.
-Nie chce grac na kase, szkoda mi kasy-powiedzialem.
-To moze rozbieranego na nagrode?
-A jaka bedzie nagroda?-dopytywalem.
-Nie wiem, ale wiem jaka bedzie przegrana. Skoro nie ma Klaudii to ten co przegra, przez cala jej nieobecnosc bedzie wykonywal jej obowiazki. Bedzie sprzatal, gotowal, pral, wiesz takie kobiece obowiazki.
-A wiec ten kto przegra bedzie przez nastepne trzy tygodnie kura domowa dla tego d**gie?-podsumowalem.
-Moze nie kura domowa ale bedzie sie zachowywal jak kobieta w domu.
-Ciekawy zaklad ale dobra wchodze w to.
-To super to gramy-ucieszyl sie Grzesiek.
-Chwileczke-przerwalem mu-Jak mamy grac to musisz sie rozebrac najpierw.
-Slucham?
-Ja mam tylko trzy czesci garderoby a Ty jestes caly ubrany-tlumaczylem-Jak ma byc sprawiedliwie to rozbieraj sie tak jak ja.
Grzeska zdziwila moja stanowczosc, ale w glebi duszy wiedzial ze mam racje. Zaczal sie pomalu rozbierac. Dlugo rozpinal suwak od bluzy zanim ja sciagnal wreszcie.
-No pospiesz sie bo bedziemy cala noc czekac az sie rozbierzesz-ponaglalem go.
-No juz, juz.
-Co, mam Ci pomoc sie rozebrac ?
-Jak chcesz-odpowiedzial z usmiechem.
Chyba nie spodziewal sie ze mówie powaznie o tej pomocy. Jednak mnie sie bardzo spieszylo zeby wreszcie zagrac, ale tez zobaczyc go pólnagiego. Dlatego niewiele myslac wstalem z krzesla i podszedlem do niego i reka pokazalem zeby wstal. Mimo jego zaskoczonej miny, wykonal moje polecenie i wstal z krzesla. Kucnalem przed nim i próbowalem mu odpiac spodnie. Wtedy dotarla do mnie dwuznacznosc tej sceny. Postanowilem podkrecic ja jeszcze bardziej i kleknalem przed nim. Bedac na kolanach, rozpiolem mu pasek, potem guzik a wreszcie suwak. Zaczalem sciagac mu spodnie, specjalnie zostawiajac go w majtkach. Rozbieralem go jak dziecko, które jedyne co robi to podnosi nogi do góry zeby moc wyciagnac nogawki. Zrozumialem czemu Grzesiek tak sie ociagal z rozebraniem. Widzialem dokladnie przez na jego majtki zarys penisa. Grzesiek dostal wczesniej zwodu i odciagajac sie chcial poczekac az on opadnie. Tymczasem ja zaczalem go rozbierac uniemozliwiajac mu ukrycie tego faktu. Spojrzalem na jego zaciekawiona twarz a nastepnie zlapalem rekoma majtki, odslaniajac jego meskosc. Jego duzy, gruby penis, wyskoczyl z majtek, stojac sztywno. Mimowolnie powiedzialem ,,Wow,, na co uslyszalem tylko Grzeska usmiech. Obiekt moich westchnien, pozadan i pragnien, teraz mialem przed oczami. Nie moglem sie oprzec i opanowac, dlatego zaczalem dotykac go rekoma. Macalem jajeczka, dotykalem penisa palcami, zlapalem go i przejechalem kilka razy w góre i w dól.
-Widze ze Ci sie podoba moj kutas-powiedzial Grzesiek, czym przywolal mnie do rzeczywistosci.
-Nie, nie-zaczalem sie tlumaczyc puszczajac jego penisa. Jednak pragnienie bylo wieksze wiec go znowu chwycilem w reke i mówilem dalej-znaczy tak. Jest taki piekny, taki duzy.
-Wiekszy od Twojego?-zapytal-Fajniejszy?
-Mojego nie ma teraz, jest tylko Twój-powiedzialem, samemu nie bardzo rozumiejac moja odpowiedz.
-Jak chcesz to mozesz sie nim nacieszyc-zachecal Grzesiek-mnie to nie przeszkadza. Nawet powiem ze jest przyjemnie.
-To dobrze bo mam ochote zrobic cos glupiego.
-Glupiego?-zdziwil sie-co masz na mysli?
-Chcialbym, No wiesz…-nie wiedzac jak mu to delikatnie wytlumaczyc i nie mogac juz nad soba zapanowac, przejechalem jezykiem wzdluz jego penisa, od jajeczek po glówke, po czym wsadzilem go w usta i zaczalem mu ssac.
-Hmm o tak, tak mozesz mi robic-uslyszalem zadowolony glos Grzeska.
Wiecej zachet nie bylo mi potrzeba. Ssalem jego penisa, wkladajac go sobie najglebiej jak potrafilem, po czym wyciagalem tak, ze tylko jego glówke mialem w ustach. Wtedy jezdzilem jezykiem wokól jego glówki, majac go caly czas w ustach. Jednoczesnie lewa reka trzymalem go w reku a prawa mietolilem jejeczka. Po kilku minutach takiej zabawy, wyjalem go z ust i obliczalem sobie reke, starajac sie zeby jak najwiecej slony na niej zostalo. Zaczalem mu trzepac ta reka, a ustami zajalem sie jego jajeczkami. Lizalem , ssalem je caly czas walac mu konia. Spojrzalem w góre i zobaczylem jego usmiechnieta twarz. Bylo mu dobrze i bylo to widac. Podobnie bylo ze mna, czulem sie mega szczesliwy i wreszcie spelniony, chociaz nie osiagnalem jeszcze wszystkiego co chcialem. Zdawalem sobie jednak sprawe z tego, ze to co teraz robimy, to dopiero poczatek. Znowu wsadzilem go sobie w usta, tym razem ssalem go calego, przez caly czas patrzac Grzeskowi w oczy. W tym samym czasie trzymalem rece na jego posladkach, co on odebral jako zaproszenie do ruchania moich ust. Nie protestowalem gdy to robil, nawet wtedy gdy krztusilem sie jego gigantem. Zawsze gdy brakowalo mnie powietrza robil przerwe, zebym mógl zlapac oddech i byc znowu ruchany w usta. Cala brode mialem mokra od mojej sliny i soków z jego penisa, które wymieszane splywaly mi po szyi lub kapaly na podloge.
-No pokaz mi teraz ten swój tylek którym mnie tak kusisz caly dzien-powiedzial Grzesiek po jakims czasie.
Nie zamierzalem sie sprzeciwiac, tylko wstalem, odwrócilem sie do niego tylem i oparlem o stól, wypinajac tylek w jego strone. Czulem jak Grzesiek podchodzi do mnie, jak kladzie rece na moich posladkach, jak je masuje i rozszerza, ogladajac moja dziurke. Oszalalem gdy poczulem jego jezyk na moim rowku a gdy zaczal nim zaglebiac sie w moja dziurke myslalem ze oszaleje. Po kilku minutach takich pieszczot oralnym wsadzil w moja dziurke palec i zaczal nim delikatnie poruszac. Zaczalem jeczec , co zachecilo go do wsadzenia kolejnego palca. Nie wiem ile czasu mnie palcówka, nie wiem ile palców finalnie mi wkladal, wiem tylko jedno, od tego palcowania az doszedlem! Dokladnie, doszedlem od samej palcówki. Bylem w szoku, ale to pragnienie seksu z nim, ta moja wstrzemiezliwosc ostatnich dni, a wreszcie to uczucie cudownych pieszczot analnych sprawily, ze poczulem cieplo na calym ciele, które wraz z dreszczami i cieknaca wydzielina z penisa, zwiastowaly blogi orgazm.
-A co to?-zapytal, chwytajac za moja klatke.
-To dluga historia-powiedzialem tylko. Nie mialem sily mi tego teraz tlumaczyc, delektowalem sie moim orgazmem, jednoczesnie nie chcac, zeby moje tlumaczenia przerwaly jego dalsze pieszczoty.
-No powiem Ci ze tyleczek masz taki fajny, ciasniutki i smaczny ze mam ochote Cie wyruchac w niego-podzielil sie swoimi odczuciami ze mna Grzesiek.
-O nie-odpowiedzialem-to ja sie w niego wyrucham.
Po tych slowach wyprostowalem sie i odwracajac posadzilem Grzeska na krzesle. Widok tego meskiego ogiera w samej koszulce, wraz ze sterczacym penisem, na którym ciagle byla moja slina sprawil ze oszalalem. Chcialem sie z nim ruchac do konca zycia. Nie moglem sie jednak oprzec temu, zeby raz jeszcze zrobic mu loda. Znowu kleczalam przed nim, z jego kutasem w moich ustach, z ta róznica, ze teraz on siedzial a nie stal. Czujac jak glaszcze mnie po glowie ciagnalem mu jak najlepiej potrafilem. Wkladalem tez go najglebiej jak potrafilem, chcialem bowiem zeby jak najwiecej mojej slony na nim bylo. Potrzebowalem jego penisa, twardego i mokrego, takiego który gladko wejdzie w moja dziurke. Gdy byl juz wystarczajaco mokry, wstalem i odwrócilem sie do niego tylem. Polozylem mu rece na kolanach i zaczalem siadac na nim. Grzesiek widzac co sie dzieje, trzymal oznaka swej meskosci w rece, nakierowujac glówke na moja dziurke. Poczulem ja na mojej dziurce i wiedzialem ze gdy tylko ja przekroczy, gdy pokona moje zwieracze, moje zycie sie odmieni. To prawda co mówia ze od tego momentu nie ma odwrotu. Z cala swiadomoscia konsekwencji i z ogromna checia, pozwolilem by wszedlem we mnie! Czulem jak jego penis wypelnia moja dziurke, mimo bólu,siadalem dalej, az nie mialem go calego w sobie. Wtedy zaczalem unosic sie zeby penis wyszedl troche z mojej dziurki. Powtórzylem tak kilka razy pomalu, a potem coraz szybciej i szybciej. Bylem jak w amoku, nic sie dla mnie w tym momencie nie liczylo. Tylko kutas penetrujacy moja dziurke, tylko uczucie blogosci, tylko pojekiwania, moje i Grzeska, wypelniajace cala kuchnie. Ujezdzalem go jak najszybciej moglem, a gdy brakowalo sil, siadalem wygodnie i poruszalem sie w przód i tyl, dajac nam zupelnie nowe odczucia. Kiedy ujedzalem go krócej a siedzialem dluzej, Grzesiek kazal mi wstac. Zrozumial chyba ze nie mam juz sily dluzej utrzymac takiego tepa. Oparl mnie stojacego o blat kuchenny a nastepnie wszedl we mnie. Teraz to ja nie mialem nic do gadania, to on narzucal tempo i decydowal o glebokosci penetracji. Jego penis penetrujacy moja dziurke, jego jajka odbijajace sie o moje posladki i rece na moich biodrach, stanowily symbol jego meskiej dominacji nade mna. W calej kuchni slychac bylo nasze jeki i charakterystyczne pluskanie. Bylem calkowicie zalezny od jego woli, jej posluszny i od niej zalezny. Moja rola sprowadzala sie jedynie do przyjmowania jego penisa i klapsów, które raz za razem padaly na moich posladkach. W pewnym momencie Grzesiek wyprostowal mnie, chwytajac jedno reka za moja szyje a d**ga za moj brzuch. Nawet na moment ze mnie nie wyszedl, a teraz posuwal mnie na stojaco.
-aaa zaraz chyba dojde-oznajmil mi po kilku minutach takiego ruchania.
-blagam, skoncz we mnie-zdolalem odpowiedziec.
Grzesiek przystal na moja propozycje. Odwrócil mnie w bok, tak zebym nie uderzal glowa o blat, w momencie w którym znowu pochylil mnie do przodu. Zlapal mnie za nadgarstki i posuwal jeszcze szybciej. Stojac tak wypiety w jego kierunku, z rekami odgietym do tylu i unieruchomionymi, jeszcze intensywniej czulem kazde pchniecie. Czujac coraz szybsze tempo i slyczac coraz glosniejsze sapanie Grzeska, czekalem az dojdzie. Tymczasem stalo sie cos czego nie spodziewalem sie w ogóle. Po raz d**gi dzisiejszego wieczoru doszedlem! Fala przyjemnosci byla jeszcze mocniejsza i intensywniejsza niz za pierwszy razem. Dopelnieniem mojego orgazmu bylo uczycie spermy wypelniajacej moj tylek w chwili, kiedy Grzesiek skonczyl we mnie. Teraz zamiast szybkich, mocnych i energicznych pchniec, odczuwalem pojedyncze pchniecia, które Grzesiek resztkami sil pakowal we mnie. W pewnym momencie przestal, przytulil mnie, a nastepnie usiadl zmeczony na krzesle. W momencie w którym wychodzil ze mnie poczulem, jak jego sperma wyplywa z mojej dziurki i splywa mi po udach. Ledwo mogac ustac na nogach, bylem mega szczesliwy. Jedyna rzecza na która jeszcze mialem ochote, to wyczyscic jego penisa. Tego który dal mi tyle szczescia i radosci. Kucnalem raz jeszcze przed nim, polerujac jego wielkoluda do czyta.
-O takie wieczory to ja lubie-powiedzial z radoscia.
-No ka juz tez-odpowiedzialem. I juz nie musimy grac w tego pokera.
-Czemu?
-No bo chyba robienie loda i dawanie tylka tez sie wpisuje w role kobiece-powiedzialem usmiechajac sie do niego-Takze teraz jestem pelnowartosciowa kobieta w naszym ukladzie.
-To bys musial jeszcze wygladac jak kobieta-zasmial sie.
-Da sie to zrobic-odpowiedzialem usmiechajac sie.
Zrobil zdziwiona mine, nie do konca wiedzac chyba, jak ma rozumiec moja wypowiedz. Ustalilismy jeszcze, ze zamiast grac to obejrzymy cos w telewizji. Grzesiek poszedl szukac jakiegos fajnego filmu, a ja w tym czasie mialem ogarnac w kuchni. Po wszystkim poszedlem na góre sie umyc, oraz, o czym on nie wiedzial, planowalem ubrac sie jak na kobiete przystalo. Ten wieczór jeszcze nie byl skonczony i chcialem przynajmniej jeszcze raz poczuc go w sobie.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir