Sesja z SB (5/12)

Sesja z SB (5/12)

Rozdzial V. HOTELOWA DZIWKA

Odprawa

Kilka dni pózniej, wieczorem, zadzwonil telefon.

– Córeczko, jakis pan do ciebie! – ojciec zawolal mnie do aparatu.

– Paula – uslyszalam glos Krzysztofa. – Jutro po zajeciach chcialbym sie z toba spotkac! Uprzedz rodziców, ze bedziesz nocowac u kolezanki.

Od razu miedzy nogami poczulam wilgoc.

– Tak Krzysiu! – ucieszylam sie.

– Spotkamy sie jutro, tak jak ostatnio, na Wilczej. Badz u mnie o 17.

Jeszcze raz uprzedzilam rodziców, ze bede po szkole u Zuzi. Na zajeciach ustalilam z nia, co ma mówic, gdyby ktos o mnie pytal.

* * *

Punktualnie o 17 stalam pod jego drzwiami. Zapukalam.

– Wejdz – uslyszalam glos Krzysztofa.

Kiedy weszlam, palil papierosa. Sciagnelam plaszcz i zaczelam rozpinac bluzke. Widzac to pokrecil glowa.

– Siadz przy stole, mamy duzo do omówienia – reka wskazal mi miejsce. – Zrobie kawe.

Przepelniala mnie duma, ze zaczal traktowac mnie jak swoja podwladna. Przygotowalam dla niego raport o spotkaniu ze Z. X. i spodziewalam sie pochwal. Czekalam na Krzysztofa podekscytowana, zanurzona we wlasnych myslach.

Zjawil sie po paru minutach. Postawil na stole dwie proste szklanki, bez spodków ani koszyczków, z charakterystycznym kozuchem fusów.

– Co przynioslas? – zapytal.

– Tym razem cos szczególnego – pochwalilam sie. – Byl u mnie Z. X.

– Opowiesz? – zainteresowal sie Krzysztof.

– Wszystko opisalam – powiedzialam, przekazujac mu recznie spisane kartki.

– To pózniej – odparl. – Teraz opowiedz.

Sluchal z zainteresowaniem. W szczególnosci interesowaly go powiazania z CIA i ogólnie, USA. Czy spotykal sie z wyslannikami z USA? Jakie zadania wyznaczyl kolegom? Spotkanie z przedstawicielem rzadu USA na Zoliborzu. Budowa nadajnika radiowego i mozliwosc nadawania audycji. Przekazalam mu wszystko, czego dowiedzialam sie przysluchujac rozmowom.

– Uprawialas z nim seks? – spytal.

– Opisalam to w raporcie – zaczerwienilam sie jak wisnia. – Dalam mu sie macac i zrobilam mu laske, az do wytrysku.

– Jestem z ciebie zadowolony – oznajmil. – Ale teraz mam dla ciebie zadanie szczególne.

– O co chodzi? – spytalam entuzjastycznie.

Zastanawialam sie, czyje nazwisko padnie.

– Pamietasz Paulinko nasz wieczór? – zapytal Krzysztof. – I pamietasz do czego sie zobowiazalas?

– Oczywiscie Krzysiu – potaknelam. – Trudno, abym nie pamietala! Przeciez powiedzialam i podpisalam wszystko.

– Racja Paulinko – Krzysztof sie usmiechnal. – Lecz nawiazujac do twojej pracy, dzisiaj musze ci zlecic spotkanie z facetem za kase.

Gdy to uslyszalam, az mnie cofnelo. Nie spodziewalam sie tego. Nastawialam sie na prace informatora w kwestii dzialan opozycji. Przerazil mnie.

– Krzysztof – wyjakalam. – Nie jestem prostytutka!

– Paula! – Krzysztof ponownie sie usmiechnal. – Jestes jeszcze naiwna. Dziewczyny takie, jak ty, czesto zawalaja perspektywy kariery, bo boja sie dac komus dupy. Musisz umiec sprzedawac sie na zimno i z wyrachowaniem. To dla twojego dobra.

Popatrzylam na niego z wahaniem, lecz natychmiast zapalila mi sie lampka. Rodzicom nie raz zdarzalo sie plotkowac o awansach znajomych. „Awansuje, bo dala dupy” – to byl czesty komentarz. Wyczuwalam nuty pogardy i oburzenia, jednak dominowala zazdrosc.

– Dobrze Krzysztof – odpowiedzialam ze scisnietym gardlem. – Zgadzam sie. Co mam robic?

– Wyszykuj sie i przebierz w przygotowane ubranie.

W lazience wzielam szybki goracy prysznic i ubralam sie w strój – czarna miniówa ledwie zakrywajaca mi pupe, czarne ponczochy ze szwem oraz biala, pólprzezroczysta bluzka.

Spojrzalam w lustro.

„Patrzy na mnie dziewczyna z zachodniego filmu” – myslalam o sobie z uznaniem.

Wrócilam do pokoju. Obrócilam sie, prezentujac Krzysztofowi. Wymownie podniósl kciuk.

– Co dalej? – spytalam.

– Jest tu biznesmen ze Szwecji – zaczal wyjasniac. – Nazywa sie Gunnar. Podobno spotkal sie we Wroclawiu z dyrekcja F. w sprawie zakupu licencji na maszyny drogowe. Ich glówny inzynier jest dzialaczem Solidarnosci.

Moim zadaniem bylo ustalenie czy Szwed dawal kierownictwu lapówki i jak do niego podchodza. Krzysztof spedzil ze mna okolo godziny, wyjasniajac w jaki sposób moge kierowac rozmowe, aby wydobyc istotne informacje, nie budzac podejrzen. To nie byla typowa odprawa.

– Przed domem czeka samochód – oznajmil na koniec. – Kierowca zawiezie cie do hotelu. Przejdz do cafe baru. Zjawie sie tam 10 minut po tobie. Do tego czasu siedz przy barze i na nas czekaj. Pózniej sie usmiechaj, kiedy bedziemy na ciebie patrzec.

Spotkanie w hotelu

W hotelu skierowalam sie do kawiarni i usiadlam przy barze.

– Co tu robisz? – zapytal barman. – Jestes nowa?

– Czekam na znajomych – odpowiedzialam.

Mialam wrazenie, ze patrzy na mnie podejrzliwie, ale odszedl nie zadajac kolejnych pytan.

– Poprosze wyciskany sok z pomaranczy – zawolalam.

– Masz pieniadze? – spytal.

Pomachalam w odpowiedzi otrzymana od Krzysztofa stuzlotówka. Wyciskany sok pomaranczowy byl na tamte czasy drogim rarytasem. Cytrusy nie byly tak dostepne, jak teraz.

Spedzilam nad szklanka ponad pól godziny. Nikogo nie znalam i mialam koszmarne samopoczucie. Czulam na sobie spojrzenia mezczyzn. Niemal slyszalam pytania, „za ile?” Co i rusz spogladalam na zegarek. Zastanawialam sie czy plany nie zmienily sie i nie czekam tam niepotrzebnie.

Krzysztof zjawil sie nagle. Wszedl z wysokim, tegim blondynem. Zajeli stolik z rezerwacja i rozgladali sie w oczekiwaniu na obsluge.

Szwed, typowy nordyk, byl potezny i robil wrazenie. Musial miec ze 190 centymetrów wzrostu i wazyc okolo 100 kilo. Patrzyl na mnie przez dluzszy czas. Usmiechal sie, pokazujac idealnie utrzymane zeby. Jakosc jego ubioru wyraznie kontrastowala z lekko zgrzebnym strojem Krzysztofa. Zgodnie z wola Krzysztofa odwzajemnialam spojrzenia i usmiechalam sie zachecajaco.

Pózniej blondyn cos rzekl Krzysztofowi i obaj sie zasmiali.

Barman znów na mnie zerkal, wyniosle i podejrzliwie. Wywolalo to mój niepokój i nie wiedzialam, jak mam zareagowac. Jednak Krzysztof wstal i do mnie podszedl. Udawalam, ze widze go pierwszy raz.

– Dosiadziesz sie do nas? – zapytal.

– Chetnie – odpowiedzialam, zeskakujac pospiesznie ze stolka.

Obciagnelam spódniczke i poszlam za nim.

– Siadaj – Krzysztof wskazal mi krzeslo. – Do you speak English? – zapytal.

– Of course – odpowiedzialam.

– Swietnie – uslyszalam.

Dziekowalam w myslach ojcu, który zawsze powtarzal, ze podstawa przyszlosci jest jezyk. Pewnie sie nie spodziewal, ze pierwsza samodzielna rozmowe przeprowadze z facetem, któremu sie sprzedam jako hotelowa dziwka!

– Jestem Gunnar ze Szwecji – przedstawil sie biznesmen. – Zatrzymalem sie na kilka dni. Czy zechcesz towarzyszyc mi w trakcie pobytu?

– Chcialabym – odpowiedzialam. – Niestety sie ucze i chodze na zajecia. Wieczorem musze byc w domu.

– To bardzo przykre – zasmucil sie Gunnar. – Moglabys niezle zarobic.

– Mam teraz godzine czasu – usmiechnelam sie.

– Oh, so – westchnal Gunnar. – Pozwolisz przyjacielu? – odwrócil sie do Krzysztofa. – Mam obowiazki wobec tej mlodej wisienki.

Chcialam wstac, jednak Krzysztof spojrzal na mnie ozieble.

– Sit down – powiedzial po angielsku. – Ile masz lat? Zeby potem nie bylo jakichs klopotów!

– Jestem juz pelnoletnia – oswiadczylam.

– A masz jakas legitymacje? – zapytal.

– Tylko studencka – odpowiedzialam.

– Moze byc – burknal. – Pokaz.

Wyciagnelam z torebki legitymacje. Byla troche pogieta i poplamiona. Przygladal sie jej z uwaga.

– Rzeczywiscie studentka… – rzekl po angielsku Krzysztof. – Trzeci rok. Ile chcesz od Gunnara?

Czulam, jak sie czerwienie. Kiedy spojrzalam w strone baru, dostrzeglam ironiczny usmiech barmana.

– Kolezanki mówily, ze moge zarobic stówe – powiedzialam.

– Sto dolarów? – zapytal Gunnar.

– Yes – odpowiedzialam niesmialo.

– Tania nie jestes – stwierdzil Krzysztof.

– Moze warto – odezwal sie Gunnar.

Wstalismy razem z Gunnarem, zostawiajac Krzysztofa samego.

– Studentka pierdolona – syknal barman, kiedy przechodzilismy obok.

Wraz z nami do windy wsiadla grupa turystów. Starsze kobiety patrzyly na mnie z dezaprobata. Jadac na góre czulam, jak Gunnar przytula sie do mnie i glaszcze moje plecy, publicznie. Poczatkowo zesztywnialam pod jego dotykiem, ale nie protestowalam i pozwolilam jego dloniom robic wszystko, co chcialy.

Pokojowa misja

Wysiedlismy z windy na 28 pietrze. Gunnar szedl przodem. Podazalam poslusznie za nim. Otworzyl drzwi i przepuscil mnie do pokoju. Ledwo weszlam, Gunnar zaczal calowac mnie w usta. Przycisnal mnie do siebie, abym czula jego czlonek przez spodnie. Reka siegnal pod spódniczke, macajac mnie przez majtki. Bylam nabrzmiala i wilgotna, jego palec wslizgnal sie miedzy moje wargi sromowe, cicho jeczac poddalam sie.

Uslyszalam na korytarzu czyjs glos. Gunnar zatrzasnal drzwi. Wzial mnie na rece i rzucil na lózko. Lezalam na lózku, z rozchylonymi udami i zadarta spódnica. Rozbieral sie szybko, stojac nade mna. Czekalam przejeta, az we mnie wtargnie. Kiedy przykryl mnie swoim wielkim cialem, wyparl ze mnie ostatni dech. Jego czlonek poteznym pchnieciem wdarl sie we mnie.

Stezalam w skurczu, który wydarl z mych ust krzyk rozkoszy. Nie obchodzilo mnie, ze jestem szpiegiem, ani hotelowa dziwka. Zapomnialam ile mam lat. Czulam tylko, jak w moim ciele rytmicznie przesuwa sie wielki goracy kutas, jak moje cialo, wstrzasane spazmami, staralo sie bezskutecznie poruszac pod przygniatajacym je ciezarem.

Rozrzucilam szeroko uda i podnioslam je do góry, starajac sie jak najglebiej wpuscic Gunnara w siebie! Zachlannie poruszalam biodrami, a on coraz szybciej i mocniej rozdzieral moje lono.

Moja swiadomosc skupiona byla na biodrach, targanych spazmami, na piersiach gniecionych niecierpliwymi dlonmi. Ostatni akord stosunku, potezne pchniecie, zakonczone wytryskiem gestej, goracej spermy, ponownie doprowadzilo mnie do szczytowania.

Gunnar stoczyl sie ze mnie, z sapnieciem i przez chwile lezelismy odpoczywajac. Rozmawialismy przez chwile po angielsku. Mówilam mu, ze ma swietnego kutasa i chwalilam jako kochanka. On nie omieszkal pochwalic Polek. Odpowiadal na moje pytania, dzielac sie zaskakujaca iloscia detali. Wspomnial o biznesowej kolacji w Hotelu Wroclaw i imprezie z prostytutkami.

– Nastepnego dnia byli bardzo spolegliwi – podsumowal.

Pózniej kleknelam przed nim. Wzielam jego czlonek do buzi. Doprowadzilam go do wzwodu i piescilam, az eksplodowal, zalewajac moje gardlo sperma.

Po pietnastu minutach zjezdzalam z nim winda. Tym razem juz spokojnie jechalismy usmiechajac sie do siebie.

Mój usmiech skonczyl sie na parterze. Zobaczylam, ze w korytarzu prowadzacym do lobby stoi grupka chlopców z uczelni. „Bananowa mlodziez”, dzieci partyjnych dzialaczy i przedsiebiorców. Przyszli zapewne na kawe, która byla trudno dostepna, pozadana i modna. Aby sie napic, trzeba bylo isc do hotelu. Widzialam ich usmiechy, gdy przechodzilam obok, kierujac sie do wyjscia.

* * *

Krzysztof byl bardzo zadowolony z uzyskanych przeze mnie informacji. Mial potwierdzenie, ze kierownictwo F. nie dba o interes firmy i zabawia sie z prostytutkami. Oprócz tego mial jeszcze seks ze mna. Otrzymalam od niego 500 zlotych.

Na uczelni rozeszlo sie, ze jestem kurwa. Wtedy jeszcze nie bylo norma, ze studentki chodza z obcokrajowcami do lózka za pieniadze. Pomogly wyjasnienia, ze mialam spotkanie z kurierem z zagranicznej organizacji, pomagajacej podziemiu. Konspiracja dzialala w ten sposób, ze jesli powiedzialam, ze byl to kurier, nikt nie mógl tego negowac.

Jednak podejscie do mnie troche sie zmienilo. W Stodole na imprezach zdarzalo sie, ze chlopcy lapali mnie za piersi lub starali sie przyprzec mnie do sciany. Zaczeli mnie traktowac troche tak, jakby uwazali, ze jestem latwa.

C.d.n.

Proza nie dla dzieci: www.sawbook.pl
Fotografia (c) Paulina K, wykorzystywanie bez zgody zabronione.
Wszelkie prawa zastrzezone (c) Piotr Walewski-Sawicki, Paulina K. (bohaterka relacji)

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir