Cynamon: Zdarzylo sie kiedys

Cynamon: Zdarzylo sie kiedys
Zawsze mialem slabosc do inteligentnych, drobnych okularnic, które skrywaly w sobie “to cos”. Jak nauczylo mnie doswiadczenie, to “to cos” najczesciej okazywalo sie sporym apetytem na seks i eksperymenty. Tak moi mili – dziewczyna cicha i niepozorna potrafi pazurami otwierac stalowe drzwi zupelnie jak Alien. Tylko trzeba dac cos od siebie…

Zdarzylo sie tak, ze wyladowalismy u mnie. Ona nieco zawstydzona – ja prawdopodobnie nieco bardziej. Ale chcialem koniecznie poznac jeden ze skrywanych w niej sekretów. Nie zawiodlem sie! Lózko, pocalunki, usciski. Usta bladzace po twarzy, glowie i ramionach. Dlonie badajace cialo, siegajace co raz smielej. Mile zaskoczenie kiedy odkrylem naprawde ksztaltne i dobrze zapowiadajace sie piersi. Jej mile zaskoczenie (teraz moge tak napisac :D) kiedy poczula mój sprzet. Pocalunki, patrzenie sobie w oczy i smielsze poczynania dloni. Ojj, jak elektryzujace byly jej dotkniecia – dokladnie takie jakie byly potrzebne. W koncu bylismy juz nago, lezac na sobie w bardzo dobrze znanej pozycji nie-siedem nad nie-osiem.

Nie mialem zbyt wiele chwili oddechu by podziwiac cudo, jakie przede mna zawislo – C. z determinacja chciala mi przekazac, ze mój zachwyt jest kwestia d**gorzedna. Jej usta i jezyk przekazaly ta wiadomosc z naprawde wielka moca. Otoczony zapachem mlodej, zadbanej i gladkiej muszelki dalem pierwsze pocalunki. Delikatne i mocne, elektryzujace. Nastepny byl mój jezyk – badajacy zachlannie, rozmakowujacy sie, pieszczacy szalenie. Nie bardzo mialem tu pole do spokojnego dzialania – C. pochlaniala mnie z niesamowitym apetytem. Jezyk, zaciskajace sie usta, odpowiednio przylozony nacisk palców. Juz samo to bylo oszolamiajace i zwyczajnie chcialem ja pieprzyc. Nie chcialem jej jednak przerywac (jak szlachetnie, prawda?), wiec zabralem sie z nowym zapalem i ogromnym szalenstwem za jej cipke. Szybko znalazlem “the spot” i zaatakowalem – by w odpowiedzi uzyskac jeszcze wieksze zaangazowanie z jej strony (a myslalem, ze nie mozna wiecej…). Mój jezyk i palce poruszaly sie w rytm melodii jej ciala, pompujac rozkosz, wywolujac drzenie. Gdyby faceci w taki sam sposób odbierali pieszczoty kobiet, to niewielu wyszloby poza gre wstepna :P. Chwila trwala. Jak pózniej sie zorientowalismy – grubo ponad pól godziny. I zadne nie bylo jeszcze nasycone – bo zadne tez nie chcialo dac zwienczenia d**giemu.

Co tu duzo pisac? Rzucilismy sie na siebie. Jako, ze C. to grzeczna dziewczynka, ulozyla sie na plecach. Zaatakowalem. Wszedlem mocno. Jekniecie. Czuje jak zaciska sie ochoczo na moim penisie. Popatrzylem jej w oczy – “pieprz mnie” mówily. Czemu mialem wchodzic w dyskusje? Poruszalem sie sprawnie, rytmicznie, szybko. Unioslem wysoko jej nogi by mnie objela, wszedlem jeszcze mocniej. Pieprzylem ja gleboko, dokladnie. Rytmicznie – ale nie tak zwyczajnie klap-klap-klap (jak to pewnie slyszycie u sasiadów), a technike jaka nazwac mozna plytko-gleboko. Dwa pchniecia glebokie, trzy plytkie. To bardzo dobry rytm. Niespodziewany, pobudzajacy. I sprowadzil jej koniec. Nigdy tak mocno mnie nie “usciskano”. Nigdy tez zadni sasiedzi nie patrzyli na mnie takim wzrokiem :P. Doszla glosno, doszla mocno, doszla niesamowicie. A ja?

Doszedlem w jej ustach. Takie byly fakty. A opis? Ciezko tu o opis, bo zupelnie plywalem…

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir