Lepiej byc smacznym
To byl meczacy tydzien i potrzebowalem relaksu. Nie, nie chodzilo o seks. Interesowal mnie doglebny masaz, calego ciala. Nie sportowy, na rozbicie napiec po treningu, lecz spokojny i relaksujacy, po którym pozostane odprezony na dlugo.
Wiele sposród „szanujacych sie” masazystek omijalo posladki. Akceptowalem to, dopóki nie natrafilem na swieza absolwentke rehabilitacji. Miala w swoim cenniku „masaz tantryczny”. Obejmowal on cale cialo z posladkami. Ostatnim etapem bylo pobudzanie penisa, az do osiagniecia wytrysku.
Wszystko szlo jej wspaniale, poza finiszem. Co ciekawe, glównym problemem byla ona sama. Bardzo ladna, ale zakryta po szyje. Chlodno profesjonalna. Dbala o wizerunek, aby klientowi nie przeszlo do glowy, ze ja to bawi. Wszak to praca. Stól, nie lózko. Poza tym miala partnera!
„To jedynie dalsza czesc masazu” – wyrazala przez swoja postawe.
Jednak doplata za obciaganie byla na tyle niska, ze zal bylo sobie odmawiac. Poza tym, chwilami nawet krecila mnie ta jej pozowana niewinnosc. Prowokowalem ja, poprawiajac ulozenie koszulki i ustawiajac lepiej kolnierz. Niestety wyjechala gdzies i nie moglem sie do niej dodzwonic. Dlatego wybralem inna.
– Seks czy masaz!? – zapytala nowa, zaskakujac mnie na wstepie.
Byla troche starsza ode mnie. Mniej atrakcyjna fizycznie od poprzedniej, za to w samej bieliznie. Mialem nadzieje, ze sprawdzi sie. Wiekszy biust, kraglejsze biodra. Moze byc.
– Masaz z przyjemnym zakonczeniem – odpowiedzialem.
Po szybkim prysznicu poszedlem nago do pokoju. Na szafce przy lózku palila sie aromatyczna swieca, pomaranczowo-rózana. Z malego odtwarzacza CD dobywaly sie ciche, dalekowschodnie brzekania.
Kobieta wskazala materac, na którym polozylem sie. Rozpoczela masazem nóg. Polegalo to glównie na wzdluznym i poprzecznym mizianiu, dosyc przyjemnym. Wszystko robila powoli i systematycznie.
Na pewno starala sie, lecz technicznie byla slabo wyszkolona. Zastanawialem sie, jaki jest tego powód? Zbyt krótki, za tani kurs? Moze jest samoukiem?
Po ukonczeniu stóp zdjela stanik. Naoliwila sobie cyce i zaczela nimi jezdzic po moich plecach. Zaskoczyla mnie tym, bardzo pozytywnie. Zrozumialem, dlaczego nie uzywala stolu. Zyskala w moich oczach.
Kiedy przyszedl czas na posladki, okazala sie wybitna. Najpierw zdecydowanie rozmasowala glówne miesnie, posladkowy wiekszy i sredni. Nastepnie delikatnie powedrowala w kierunku kosci ogonowej, zasypujac jej okolice pieszczotami. Pózniej rozszerzyla mi nogi i zaczela piescic palcami i biustem obszar odbytu i jader.
Dreszcze przechodzily przez cale moje cialo. Mój czlonek byl tak nabrzmialy, ze uwieral mnie i musialem podnosic ledzwie, aby go nie gniesc. Podniecenie rozpieralo mnie tak, ze prawie bolalo.
– Czy mozesz sie odwrócic na plecy? – zapytala.
Poslusznie wykonalem jej polecenie. Teraz mój penis prezyl sie w calej okazalosci. Czulem sie odurzony. Troche zawstydzalo mnie to, ze doprowadzila mnie do takiego stanu. Niecierpliwie pragnalem jej dotyku. Jedynym moim marzeniem bylo, aby wziela go w dlonie i zaczela obciagac.
Zamknalem oczy. Strasznie dluzyly mi sie te sekundy.
Poczulem jej goraca dlon, mokra od olejku. Nawilzyla go na calej dlugosci. Ujela go palcami, bardzo delikatnie. Zaczela poruszac, bardzo powoli, w góre i w dól. Prawa dlonia masowala moszne. Wyginalem sie z rozkoszy. Pózniej poczulem, jak cos goracego delikatnie sunie po moim praciu, od jader w strone zoledzi. Zastanawialem sie, co to? Palec czy jezyk? Krew zaszumiala w mojej glowie na mysl, ze moze to robic koniuszkiem jezyka! Coraz glosniej wzdychalem, kompletnie nad nie panujac nad soba.
Zerknalem w jej strone. Glowe miala nad moim kroczem, niemniej moment wczesniej przerwala i przez to nie wiedzialem, czy tylko oglada mojego chuja, czy tez lize go wzdluz.
„Moze to jednak byl palec?”
Znowu zamknalem oczy. I tak bylo cudownie! Moze w masowaniu nóg nie byla mistrzynia, jednak ta robótka wychodzila jej swietnie. Wszystko robila z duza delikatnoscia i wyrafinowaniem. Jej aksamitny dotyk dzialal na mnie niesamowicie!
„Mialem masazystke, która równiez masowala chuja. Tu mam dziwke, która równiez robi masaze.”
Znów poczulem, jak cos przyjemnie cieplego i sliskiego jedzie od jader w kierunku glówki. Nagle przyjela go goracymi ustami, calego. Poczulem jak z mojego czlonka wytryska porcja plynu. Zacisnalem z rozkoszy dlonie na materacu.
„Marze, aby spuscic sie jej do ust!” – pomyslalem. – „Chyba sie nie spodziewa… Mysli, ze jestem na to zbyt grzeczny!”
Upajala mnie perwersyjna nikczemnosc tego czynu, podniecalo mnie to, ale i bawilo, jak prostacki dowcip. Serce bilo mi mocno. Wiedzialem, ze jestem juz dosyc blisko. Pragnalem dopiac swego i zrealizowac plan. Kontrolowalem oddech i ograniczalem troche swoja sklonnosc do jeków. Mialem wrazenie, ze sile sie marnie, a wszystko i tak po mnie widac.
„Bezczelnie pogwalce zasady. Ciekawe czy sie domysli… I co zrobi?”
Odruchowo wypchnalem biodra w góre. To musiala byc duza porcja, ale nie zakrztusila sie. Nie przestala mnie ssac, spowolnila tylko ruchy glowy. Piescila mnie od dolu okreznymi ruchami jezyka, nie uroniwszy ani kropli spermy. Aksamitnymi dlonmi delikatnie muskala moszne. Pochlonely mnie fale nieziemskiej rozkoszy, odplynalem…
„Zrobila wszystko, abym mial maksymalna przyjemnosc! Dala wiecej siebie niz musiala. Niezla dziwka, w najlepszym slowa znaczeniu!”
To niezwykle, bo jej oddanie bylo dla mnie emocjonalnym ukoronowaniem tej chwili. Dostalem cos wyjatkowego. Cos, czego nie bylo w cenniku! Pare sekund pózniej ogarnela mnie bloga sennosc.
Niemal marzylem aby zamknac oczy, jednak bardzo interesowalo mnie, co zrobi ze sperma. Ukradkiem zerkalem na jej twarz. Siegnela po chusteczke. Wyplula, lecz widzialem, ze ilosc byla jedynie symboliczna. Katem oka dostrzeglem, jak polyka.
– Nastepnym razem powiedz mi, kiedy wiesz, ze sie spuscisz – rzekla, silac sie na stanowczosc.
Widzialem na policzkach, jak oblizala jeszcze jezykiem zeby. Polknela znowu. Rumieniec na twarzy i usmiechniete kaciki. Zabawnie to wygladalo.
„Pozory musi zachowac. W jej mniemaniu nie wypada bezinteresownie polykac sperme.”
Usiedlismy chwile na lózku. Chcialem obejrzec ja dokladniej, ale krepowalem sie troche. Pare lat starsza, przez to czulem sie troche jak uczen.
– Moze teraz ja pomasuje cie troche? – zaproponowalem.
Polozyla sie na plecach bez zbednego gadania. Od razu zwrócila moja uwage jej dupa, jedrna, ksztaltna i wyrzezbiona. Ale kiedy dotknalem jej ciala, pozalowalem swojego pomyslu. Miala twarde, zbite miesnie. Rozluznienie ich wymagalo ode mnie sporo wysilku. Nie chcialem wyjsc na mieczaka i meczylem sie przez pare minut. Twarde, masywne, szok!
– Przelecisz mnie? – zapytala, kiedy przerwalem.
Odwrócila sie. Cipka wygolona do zera. Na jednej wardze sterczaca brodawka. Swiezo po takim lodzie nie mialem szczególnej ochoty.
„Co jak wieczorem zona wymysli jakas zabawe i zostanie mi malo sily?”
– Nie – powiedzialem. – Bo dla mnie seks to jednak troche za bardzo zdrada. Oralny jeszcze dopuszczam, ale martwie sie, ze z tym bede zle sie czuc.
– Co sie przejmujesz – wzruszyla ramionami. – Jakby to mialo jakies znaczenie.
– Nie – odparlem. – Jeszcze bede guma smierdziec. Jak mi zona zacznie robic loda, to ja na pewno wyczuje.
– Rozumiem – skwitowala. – Tylko ze malo czasu zostalo juz.
– Pomoge ci, szybko pójdzie.
– W takim razie pomasuje ci go tylko reka.
– I ustami – dodalem.
– Ok.
Znów zaczela go ssac.
„Musiala sie obrazic za odmowe seksu, bo juz nie stara sie tak, jak poprzednio…”
– Sam go wezme reka, a ty masuj jadra – polecilem.
Szybko doprowadzilem sie do wytrysku na jej cycki. To juz nie bylo to, co za pierwszym razem, lecz tez przyjemnie. Siegnela po chusteczke i zaczela sie wycierac.
– Dobra sperme masz – rzekla. – Pewnie nie palisz.
– Nie – odpowiedzialem. – A to ma wplyw?
– Bardzo duzy. Szczególnie kiedy ktos sporo pali. Wtedy sperma jest obrzydliwa. I taka ciemna, ze az troche brazowa potrafi byc. Fuj! Twoja jest naprawde dobra.
– Milo mi – ucieszylem sie.
– Lepiej byc smacznym.
Proza nie dla dzieci: www.sawbook.pl
Wszelkie prawa zastrzezone (c) Piotr Walewski-Sawicki