Od czego sie zaczelo cz2.

Od czego sie zaczelo cz2.
Po wczorajszych wydarzeniach nie moglem spac caly bylem podniecony i przerazony jednoczesnie tym co sie wydarzylo, w mojej glowie pojawialo sie pytanie za pytaniem.
Jak Dominik to odbierze? Czy wgl to bedzie pamietac? Czy sasiad nas widzial wczesniej? Kazde pytanie rodzilo kolejne , jednak co jakis czas pojawialy sie mysli tego jak mi sie to podobalo i ze bym to zrobil raz jeszcze. W nadmiarze tych mysli i podniecenia mijaly godziny a za oknem robilo sie jasno postanowilem wiec spróbowac zasnac.
Ostatecznie udalo mi sie zasnac, wstalem póznym popoludniem i mimo snu wciaz emocje zwiazane z wczoraj we mnie buzowaly wiedzialem ze w koncu bede musial z Dominikem pogadac balem sie jednak do niego odezwac. Tak samo jak balem sie wyjsc z domu aby nie natknac sie na sasiada ,zamiast wiec walczyc z myslami postanowilem udac sie do wanny na relaksujaca kapiel. W trakcie kapieli postanowilem ze poczekam az Dominik sam sie do mnie odezwie. Moja kapiel dobiegla konca ubralem sie, uczesalem i zajalem przegladaniem internetu.Czas lecial do przodu a telefon milczal, martwilem sie ze Dominik zle to odebral i bedzie sie bal ze mna skontaktowac. Wiedzialem ze wiec ze to ja musze zrobic pierwszy krok jednak zanim zdazylem to zrobic uslyszalem dzowenk do drzwi. Gdy zbilizalem sie do drzwi to widzialem przez szybe ze to byl on. To byl Dominik, przyszedl do mnie, zatrzymalem sie przed drzwiami patrzac wprost w jego twarz przez szyb on nie mógl mnie wiedziec gdyz w drzwiach bylo weneckie lustro. Serce mi walilo moja dlon chwycila klamke….
Raz sie zyje, otworzylem drzwi i sie przywitalem.
K:Hej
D:No czesc mozemy pogadac?
K:Jasne wejdz

Dominik wszedl do mnie dosyc niepewnie widac bylo ze tez go targaja mysli.
D:Rodzice w domu?
K:Nie, tato jak zawsze w trasie a mama w pracy wróci pózno jak zwykle.
D:To chyba dobrze… Bedziemy mogli yyy pogadac slokojnje.
K:Tak bedziemy
Nasza rozmowa byla mocno spieta, staralismy sie zachowywac normalnie jednak to co sie wydarzylo nie moglo zostac obojetne.
K:Sluchaj to moze idz do salonu a ja zrobie nam herbaty i pogadamy.
Jak powiedzialem tak Dominik zrobil udal sie do salonu i usiadl na narozniku. Po chwili do niego dolaczylem z herbata usiadlem jednak na fotelu naprzeciwko jego. Panowala kompletna cisza, zeby ja zagluszyc odpalilem tv ,patrzylismy co chwile na tv i na siebie popijac herbate w koncu jednak Dominik zebral sie w sobie i sie odezwal.
D:Sluchaj… To wczoraj… Wiesz
K:Wiem wiem do czego zmierzasz , ja poprostu.
D: jestes gejem?
Pytanie Dominika przerwalo moje tluamcznie
K:Nie jestem.
D:Ale… Zrobiles mi loda wczoraj
K:Eh nie wiem nie jestem gejem to po prostu tak wyszlo kiedys myslalem ze jestem bi
D:Czyli lubisz i dziewczyny i chlopaków?
K:Nie inaczej bym to nazwal. Ciekawilo mnie kiedys jak to jest wiesz zrobic loda.
D:A robiles to juz wczesniej?
K:Nie, to byl pierwszy raz.
D:Ok rozumiem tylko dalej nie wiem dlaczego obciagnales…
K:A ty mi czemu na to pozwoliles?
D:Bo na poczatku myslalem ze sie wyglupiasz jak mi rozpiales spodnie.
K:Ale pozwoliles mi dzialac dalej, Po za tym sam stanales tak ze mialem twoje krocze kilka CM od twarzy. Zrobiles to celowo?
D:Niee… Przeciez mam dziewczyne i jestem hetero.
K:Wiem chcialem przestac a ty mi nie pozowiles.
D:Bylo mi poprostu dobrze.
K:Dobrze?
D:Tak
Jego odp mnie zszokowala
D:A to jeszcze jak mi ssales do konca. Wgl podobalo ci sie to?Co teraz?
K:Troche podobalo ale nie wiem do konca lekko pijany bylem wiec wiesz.
D.A no wiem. To moze wiesz?
K:Co sugerujesz?
D:Nic nie sugeruje mowie tylko ze moze no wiesz
K:Ze co ze mam ci loda zrobic?
Wywalilem tym z lekka irytacja w glosie a Dominik zamilkl.
D:Ee chodzilo mi o cos innego, mialem na mysli ze moze powinnes to przemyslec i na trzezwo spróbowac kiedys.
Zrobilem sie czerwony na twarzy, nieslusznie naskoczylem na niego z tym ze sugeruje abym mu obrobil gale
K:A tak sorki, myslalem o tym kiedys ale nigdy nie mialem odwagi ani okazji, Ale jednak po wczoraj podejrzewam ze jestem Bi.
D:Czyli nie jestes pewien?I dopiero jak trzezwy to zrobisz to bedziesz wiedzial?
K:wydaje mi sie ze tak, Ale to glupi pomysl i nie wazne juz z reszta.
D:Rozumiem, Ale skoro sam o tym wspominalas wczesniej to jak chcesz to…
To mozesz mi zrobic loda. W sensie wiesz chwile… Tylko spróbowac abys wiedzial na czym stoisz
Nastal cisza w tle tylko bylo slychac telewizor ja patrzylem na Dominika a on na mnie i szybko w nerwach dodal ze to tylko sugestia abym sie nie denerwowal.

K:W sumie moge spróbowac
D:Powaznie?
K:Tak, i tak o tym myslalem juz.
D:Ok to kiedy chcesz to zrobic?
Pytajac o to z nerwów lamal mu sie glos,Ja natomiast podszedlem w jego kierunku stanalem na przeciwko jego a on podniósl glowe do góry aby na mnie spojrzec.
D:Teraz?
Znowu nie otrzymal mojej odp a jedynie fakt ze w tym momencie kleknalem przed nim i polozylem mu dlon na kolanie gdy on siedzial dalej na kanapie. Dominik zrozumiala przekaz, rozpial spodnie zsunal je odrobine w dól razem z bokserkami i uwolnil swojego kutasa.Tym razem jednak jego penis byl juz w zawodzie ,byl podniecony cala rozmowa tak samo jak ja. Patrzyl na mnie z góry czekaja na mój ruch.
Nie musial dlugo na niego czekac jedynie chwile sie zastanawialem patrzac na jego nabrzmialego penisa i widzialem ze chce go poczuc w ustach. Przystapilam do dzialania tym razem pewniej niz wczoraj zlapalem go jedna dlonia skierowalem w moje usta oblizalem i wlozylm go do nich. Tak to bylo to, to bylo to czego potrzebowalem.
Robilem mu tego loda krótka chwile po czym wyjalem go z ust, Po jego kutasie sciekala moja slina ja natomiast masowalem go dlonia jeszcze chwile po czym przestalem i wstalem
D:I co? Wiesz juz?
K:Wiem
D:Czyli co?
Po jego pytaniu rozebralem sie do naga a Dominik patrzyl na mnie z otwartymi ustami, widzial mnie wtedy pierwszy raz nago
D:Wow , wow
K:Chce dokonczyc
D:Ok
Kleknalem znowu przez nim i gdy juz chcialem zaczynac znowu Dominik mi przerwal i szybko wstal. Pomyslalem ze musialem go speszyc rozbierajac sie do naga przed nim , zaczalem zalowac tego co teraz zrobilem jednak nie slusznie.Dominik postanowil po prostu równiez sie rozebrac do naga, ulzylo mi z calego serca. Gdy juz tak stal nagi jedna dlonia zlapal swojego penisa a d**ga polozyl mi na glowie.
D:Teraz go ssij
Dwa razy powtarzac mi nie musial jego kutsa znowu wyladowal w moich ustach a ja w miedzyczasie spojrzalem w góre na jego twarz na której malowal sie wyraz dumy i pewnosci siebie.
Tym razem bylo inaczej niz wczesniej moja pewnosc siebie urosla obciagalem mu znacznie szybciej i pewniej Dominik tez nie pozostal w tyle równiez czul sie pewnie i zaczal lekko posuwac mnie w usta. Podobalo mi sie to czulem sie troche jak taka kurewka i tak sie poczuc kiedys chcialem wlasnie. Jego ruch byly coraz szybsze i coraz glebiej mi go wkladal , krztusilem sie a bokami ust wylatywal mi nadmiar sliny. Myslalem ze tak jak wczoraj dojdzie mi w ustach ale dzis bylem gotowy polknac wszystko, Dominik natomiast mial inny plan.Gwaltownie wyjal mi go z ust i zaczal go sobie masowac nad moja twarza ja przystapilem wtedy do lizania jego jaj. Trwalo to chwile gdy rzucil haslo abym otworzyl usta i wystawil jezyk . Jak chcial tak zrobilem wiedzialem ze to on jest moim panem i mam go sluchac. Cieply strumien spermy wyladowal na mojej twarzy w moich ustach i jezyku. Bylo jej znacznie wiecej niz wczoraj , sperma splywala mi po policzkach w dól a jezykiem oblizalem to co moglem w okól ust Po czym jezyk wyladowala do oblizywania spermy z jego kutasa. Postaralem sie dokladnie go wylizac co do ostatniej kropli.
D:Pasuje ci ta sperma na twarzy
K:Haha dzieki
D:To ja dziekuje za loda
K:Nie ma sprawy, sluchaj ide umyc twarz zaraz wracam.
Wstalem i poszedlem do lazienki sie umyc spojrzalem w lustro na moja twarz pelna spermy , poczulem pogarde i odraze do siebie przez chwile po czym pomyslalem ze przeciez tego wlasnie chcialem. Zszedlem na dól dalej bedac nagi Dominik siedzial na kanapie ubrany popijajac herbat jak gdyby nigdy nic, ja tylko podszedlem i zalozylem bokserki aby nie siedziec nago.
Pogadalismy jeszcze chwile jak gdyby nigdy nic po czym Dominik oznajmil ze bedzie sie zbierac poczulem sie wtedy jakgdyby tylko wpadl do mnie na loda i nic wiecej. Nie mialem mu tego za zle zbyt dlugo sie znamy aby bylo tak jak myslalem wiec na pozegnanie oznajmilem mu ze jak bedzie chcial to moze wpadac na loda kiedy chce. Usmiechnal sie i pozegnal.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir