Kuzyn – po latach

Kuzyn – po latach
Od ekscesów na wakacjach (które opisalem w opowiadaniu „Kuzyn”) z kuzynem minelo jakies 35-40 lat, kiedy dostalem od niego wiadomosc, ze chcialby sie spotkac ze mna, bo bedzie przejazdem w okolicy, a ze do domu mialby jeszcze ponad 800 kilometrów, wiec czy móglbym go przenocowac przed dalsza jazda. Oczywiscie zgodzilem sie, bo jakze to odmawiac rodzinie. Uzgodnionego dnia pojawil sie u mnie, umeczony i glodny. Ale po prysznicu i obfitej kolacji jego nastrój na tyle sie poprawil, ze zasiedlismy wspólnie przy butelce wódki, co by, jak mówil „poprawic krazenie i na lepsze spanie”. Siedzielismy zatem popijajac i rozmawiajac – wiecie jak to jest – o wszystkim i o niczym. A ze z flaszki dosyc szybko ubywalo, to i rozmowa stawala sie coraz swobodniejsza i róznorodna. Az zeszla na stare dzieje… i wtedy kuzyn zapytal sie nagle:

– Pamietasz tamte wakacje u ciotki?

– Które wakacje – odparlem zgodnie z prawda.

– No te, kiedy ogladalismy sobie kutasy.

– Aaaaa, te… pamietam, chociaz jak przez mgle… minelo tyle lat…

– Wiesz – powiedzial kuzyn – do dzisiaj wspominam tamte nasze wspólne chwile na lace.

– Taaaak? – przeciagnalem wyraz do granic mozliwosci, nie wiedzac co odpowiedziec i jak zareagowac na jego slowa.

– Wiele razy – ciagnal wywód kuzyn polewajac kolejny kolejke – wspominalem ten czas, nasz mlodzienczy czas, no twój to dopiero dzieciecy czas i jak bylo mi dobrze wtedy. I kiedy chcialem zwalic sobie konia, bo moja „stara” nie chciala mi dac dupy, to przywolywalem te obrazy i szybko podniecalem sie i tryskalem sperma gdzie popadlo.

– Nie wiedzialem, ze tak ci to zapadlo w pamiec!

– Nie zapomina sie takich chwil – a wznoszac kieliszek w góre, powiedzial – to za stare dobre czasy!

Wypilismy, a kuzyn przysunal blizej mnie swój fotel i dalej prowadzil swój monolog w temacie naszej wspólnej zabawy na lace.

– To wtedy pierwszy raz poczulem, jak robi sie to ustami, jak robi to facet, przepraszam, wtedy byles jeszcze dzieckiem, i od tego czasu, po powrocie do domu zaczalem rozgladac sie za facetami i szukac okazji do spotkan z nimi. Domyslasz sie, co z nimi robilem… mimo, ze mialem zone, to i tak wieksza frajde sprawialo mi spotykanie sie z mezczyznami. A teraz, kiedy juz zostalem sam, to robie to czesciej niz bedac zonatym.

– No, masz do tego prawo – odparlem – to twoje zycie i robisz, to na co masz ochote.

– Prawda, ale i tak ciagle wracam pamiecia do naszych wspólnych chwil na lace, kiedy widzialem, jak nieporadnie masujesz sobie fiutka… – przerwal na chwile – nie gniewaj sie, ze tak go nazywam, ale wtedy naprawde miales malutkiego siusiaka w porównaniu do mojego.

– Co sie dziwisz, mialem wtedy chyba 14 lub 15 lat i dopiero dojrzewalem…

– Wiem, ale to tak mi zapadlo w pamiec, ze pamietam kazdy szczegól z tamtych chwil.

– Ja niestety – wyznalem ze smutkiem w glosie – niewiele pamietam… jedno, co pamietam, to to, ze miales ogromnego kutasa i po naszej zabawie polecialo z niego cos bialawego…

– Tak, a tobie ledwie jakies przezroczyste kropelki pojawily sie na czubku, które chetnie zlizalem… pamietasz?

– Nie – odparlem zgodnie z prawda – wiekszym wrazeniem bylo dla mnie to, co z ciebie wylecialo, bo nigdy wczesniej nic takiego nie widzialem…

– No tak – kuzyn siegnal po prawie pusta butelke i rozlal reszte do kieliszków – ja mialem wtedy chyba 25 lat, wiec wiesz, sperma wtedy jest gesta i obfita. To za to, zeby spermy nigdy nam nie zabraklo – i stuknal sie ze mna kieliszkiem.

Sluchajac jego slów o naszej „zabawie” czulem, ze mój kutas z lekka napecznial… takie opowiesci i wspominki dzialaly na moja wyobraznie. Siegajac po napój spojrzalem w kierunku jego krocza – a tam… naprawde bylo duzo. Spodnie od pizamy w jego kroku przypominaly dobrze rozpiety namiot, zreszta nic nie krepowalo jego kutasa, bo domyslalem sie, ze pod spodem nie ma slipek, wiec mógl swobodnie sterczec.

Kuzyn tymczasem siegnal do swojego nesesera i wyciagnal kolejna butelke.

– Nie bedziemy chyba siedzieli o suchym pysku – powiedzial stawiajac ja na stolik – tym bardziej, ze tak milo sie wspomina stare dzieje…

– Wlasnie widze, ze „stare dzieje” niezle na ciebie wplywaja – powiedzialem i skinalem glowa w kierunku jego wypuklenia w spodniach pizamy.

– No widzisz, jak nadal na mnie dzialasz!

– Nie myslalem, ze po tylu latach podniecasz sie naszymi „zabawami” w mlodosci.

– A jednak!

Tak „dogryzajac” sobie wysaczalismy kolejne kieliszki, kiedy kuzyn nagle wypalil:

– Wiesz, winny jestem tobie rewanz za tamten dzien, kiedy po twoim ssaniu mojego kutasa wypuscilem mnóstwo spermy na trawe… i co zmienilo moje zycie i podejscie do tych spraw.

– Alez – zaprzeczylem – nie jestes mi nic zobowiazany.

– Ale jednak mam poczucie zobowiazania wobec ciebie i chcialbym sie odwdzieczyc – mówiac to polozyl reke na moim kroczu i lekko scisnal mojego bedacego w pól wzwodzie kutasa.

Poczulem rozchodzace sie po moim ciele cieplo i przyjemne mrowienie w podbrzuszu. Kuzyn nie przestawal lekko ugniatac przez spodnie i slipy coraz bardziej nabrzmiewajacego penisa. Przestal jednak w pewnym momencie i powiedzial:

– Widze, ze i na ciebie dzialaja moje wspominki… ale mam propozycje, zebysmy sie rozebrali do naga – przeciez juz kiedys, chociaz dawno, widzielismy swoje palki, wiec czemu mamy je dzisiaj meczyc w spodniach, zamiast pozwolic im na odrobine „wolnosci” .

Zastanowilem sie chwile, czy przystac na jego propozycje. Wszak teraz bylismy juz dorosli, mocno dorosli, ale nie wiedzialem, jak kuzyn zachowa sie wobec mnie. Poza tym, to od paru dni nie walilem konia i sperma nagromadzila sie we mnie, dajac sygnaly, ze chcialaby ruszyc „na wolnosc”. Jednak po chwili ciekawosc, jak to bedzie, a takze to, ze kochalem bycie nagim przezwyciezylo.

– W porzadku, przekonales mnie – powiedzialem i wstalem z fotela rozpinajac spodnie.

Kuzyn jakby tylko na to czekal – blyskawicznie pozbyl sie bluzy i spodni od pizamy stajac nago przed moimi oczami. Spojrzalem w dól – dzisiaj juz jego kutas nie wydawal mi sie takim olbrzymem jak wtedy przed laty, ale i tak byl calkiem spory, ciut wiekszy niz mój. Pod nim wisial pokaznych rozmiarów worek, na dnie którego widac bylo odznaczajace sie jadra. Po chwili ja takze stalem nago przed nim. Mój kutas, skoro poczul wolnosc od slipek i spodni dzwignal sie w góre, choc jeszcze nie byl w pelnej gotowosci. Kuzyn takze spojrzal w dól i rzekl:

– No, masz calkiem niezlego kutasa, urósl i zmeznial… ladny kawalek do pieszczenia… pewnie baby kochaly go ujezdzac?

– Nie moge narzekac, bo lubily go miec w swoich szparkach i ustach.

– A jak z tryskaniem? – spytal kuzyn.

– Dzisiaj juz tak nie „strzelam” jak za mlodosci… lata i eksploatacja robia swoje – dodalem.

– U mnie jest podobnie, ale jeszcze „korzen” zdrowy – i zasmial sie serdecznie i przemasowal pare razy swojego kutasa. – To za nasza nagosc – powiedzial i polal kolejna kolejke wódki.

– Chcesz mnie upic?– spytalem z wyrzutem w glosie.

– Nie, ale chcialbym, zebys sie rozluznil, bo nadal jestes spiety.

– Co sie dziwisz – odparlem – minelo tyle lat…

– Nic sie nie martw, bedzie OK.

Siedlismy z powrotem na fotelach. Kuzyn rozparl sie wygodnie na nim, eksponujac sterczacego w góre kutasa. Jego napletek obsuniety w dól odslanial nabrzmiala glówke, na czubku której pokazala duza kropla sluzu i zaczynala powoli splywac w dól, znaczac za soba polyskujaca sciezke. Kuzyn spojrzal na niego i powiedzial:

– Widzisz, jak dzialasz na niego? Pare ruchów by wystarczylo a sperma by ze mnie wyleciala az milo!

– No to nie krepuj sie, skoro masz taka potrzebe – powiedzialem. – Widok faceta walacego konia nie jest dla mnie niczym nowym… zreszta sam to robie, wiec rozumiesz…

– Jasne.

Kuzyn wygodniej rozpostarl sie w fotelu i bez skrupulów zaczal systematycznie przesuwac dlonia po swoim kutasie, zsuwajac i na powrót naciagajac napletek na coraz bardziej zaczerwieniona glówke. Z kazdym kolejnym ruchem coraz wiecej sluzu pokazywalo sie na czubku jego kutasa. Jego oddech stawal sie coraz bardziej gleboki i lekko przyspieszony. Ruchy stawaly sie coraz szybsze. Nagle przestal masowanie swojej paly i spytal:

– A ty nie bedziesz sobie walil?

– Ja popatrze, jak ty to robisz, poza tym chciales mi sie odwdzieczac za tamto, wiec jak zaczne sobie trzepac, to trysne i…

– Rozumiem, czy pozwolisz, ze zaczne ci ssac kutasa?

– OK, ale najpierw polej po jednym i jak wypijemy to mozesz zaczac sie odwdzieczac – i zasmialem sie.

Kuzyn skwapliwie polal, wzniósl kieliszek w góre i jednym haustem wychylil go do dna, odstawil z powrotem na i kleknal przede mna. Siedzac wygodnie na fotelu mialem nogi zlaczone, ale teraz widzac jego twarz blisko mojego kutasa rozchylilem je na boki umozliwiajac mu swobodny dostep do mojego przyrodzenia. Kuzyn jedna reka przytrzymal go i lekko scisnal u nasady… kutas usztywnil sie lekko na calej dlugosci, jego glówka nabrzmiala do tego stopnia, ze zrobila sie prawie purpurowa. Kuzyn tymczasem oblizal jego glówke, zamlaskal i mruknal pólglosem:

– Alez smaczny…

I wsadzil sobie go do polowy w usta. Czulem, jak jego jezyk zaczyna zataczac kregi wokól niego. Jednoczesnie mocno go ssal. Czulem, jak mój kutas coraz bardziej nabrzmiewa i staje sie coraz twardszy. W mrokach pamieci mialem obraz jego kutasa, wtedy przed wieloma laty i teraz mój penis byl równie twardy i podniecony jak jego wtedy. Patrzylem z ciekawoscia na jego poczynania. Jego reka, dotychczas sciskajaca go, zeszla nizej i kuzyn zaczal masowac moje jadra, powodujac obkurczenie sie worka do granic mozliwosci. Ruszal glowa w góre i w dól coraz glebiej wsadzajac sobie moja palke. Czulem, jak fale podniecenia rozchodza sie po moim ciele, powodujac glebszy i przyspieszony oddech. Widok jego ruszajacej sie glowy na moim kutasie powodowal, ze ta nieuchronna chwila wytrysku zbliza sie szybkimi krokami. Kuzyn tymczasem d**ga reka zaczal szybko walic swojego konia, pomrukujac i sapiac. Chcialem mu pomóc, ale jego kutas byl zbyt daleko od moich rak i nie bylem w stanie go dosiegnac. Kuzyn widzac moje wysilki przestal obciagac mi kutasa i powiedzial:

– A co ty na to, zebysmy przeniesli sie na kanape – raz, ze bedzie wygodniej, a dwa, ze tez bedziesz mógl bawic sie moim… jesli chcesz.

Kiwnalem potakujaco glowa i po chwili obaj zleglismy na kanapie w pozycji 69. Kuzyn natychmiast na powrót dossal sie do niego, ja zas mialem widok na jego kutasa i byl w zasiegu mojej reki, wiec zaczal mu powoli go masowac. Kuzyn stekal coraz glosniej, jego kutas pulsowal w mojej dloni i domyslalem sie, wrecz czulem, ze za chwilke trysnie swoim ladunkiem. Zwolnilem tempo dajac mu czas na jako takie ochloniecie jednoczesnie delikatnie ugniatalem jego jadra. Kuzyn prawie szalenczo ssal mojego, jego glowa wykonywala szybkie ruchy w przód i w tyl, od czasu do czasu wyciagal go z ust, oblizywal glówke, lizal go od nasady po czubek i na powrót zaczynal ssanie.

Wiele razy do tej pory rózne osoby robily mi loda, ale mój kuzyn robil profesjonalnie. Pomyslalem, ze naprawde musial miec w swoich ustach setki, jesli nie tysiace kutasów, bo robil to z taka wprawa i takim zaangazowaniem jak nikt dotychczas. Oddalem sie calkowicie owej przyjemnosci, pozwalajac aby kuzyn mógl sie odwdzieczac za moje nieporadne wiele lat temu próby ssania jego kutasa. Ja walilem jego kutasa coraz to szybciej az poczulem, jak zaczal drgac w mojej dloni i zaczely przebiegac przez niego fale skurczy… z czubka kutasa wystrzelila bialawa strózka, zatoczyla lagodny luk i opadla na jego podbrzusze, za nia d**ga i trzecia, juz zdecydowanie mniejsza… jeszcze chwile masowalem jego kutasa, wyciskajac resztki spermy. Sam takze, widzac to, co przed chwila zrobilem kuzynowi, bylem na skraju wytrzymalosci. Powstrzymywalem sie przed wytryskiem w jego usta, bo nie wiedzialem, jak na to zareaguje. Chyba wyczul to, bo na chwile przerywajac obciaganie mi, mruknal „nie wstrzymuj sie, bo tego chce” i jeszcze wiekszym zapalem zaczal dalej mi obciagac. Pozwolilem, zeby fala rozkoszy zawladnela moim cialem i za kilka sekund mój penis zadrgal, skurcz scisnal moje jadra i ladunek nagromadzonej spermy wystrzelil w gardlo kuzyna. Ten nie przestawal ssac. Slychac bylo, jak glosno przelyka kolejne ladujace w jego ustach moje porcje spermy. Kiedy juz przestalem je wypuszczac, kuzyn dokladnie oblizal mi calego kutasa, a teraz wysysal resztki, jakie jeszcze mogly sie kryc w zakamarkach. Kiedy skonczyl, spojrzal na mnie, usmiechnal sie i powiedzial:

– Masz dobra i smaczna sperme i mialbym ochote na kolejna porcje twojego „nektaru”.

– Ale chyba nie teraz, zaraz…

– Oczywiscie, musisz nagromadzic nowej i jesli pozwolisz, to z checia i przyjemnoscia polkne kolejny ladunek – a mówiac to rozcieral swoja sperme po calym brzuchu, kutasie i jadrach. – Ale teraz trzeba by sie oplukac pod prysznicem z tego, co „narozrabiales” – mrugnal do mnie okiem – mojemu korzeniowi – i zasmial sie rubasznie.

Kiedy po paru minutach wrócil, wypilismy pozostala reszte wódki i stwierdzilismy, ze pora polozyc sie spac. Kuzyn spytal sie, czy moze spac razem ze mna zastrzegajac jednoczesnie, ze nie bedzie sie do mnie dobieral i mnie „nie wyrucha w kakao”, chociaz mialby na to wielka ochote. Zgodzilem sie, ale pod warunkiem, ze dotrzyma danej obietnicy. Polozylismy sie, kuzyn przytulil sie do mnie, chwytajac mnie za kutasa, przytulil sie brzuchem do moich pleców. Jego lekko teraz nabrzmialy kutas znalazl miejsce miedzy moimi udami, tak ze czulem go jak od czasu do czasu drga, nabierajac tegosci i twardniejac.

– Cos mi obiecales, prawda? – mruknalem.

– Oczywiscie – odparl.

Odetchnal gleboko kilka razy, poprawil sie przesuwajac kutasa wzdluz moich ud i zaczal lekko pochrapywac.

Ja takze, zmeczony wódka i wrazeniami dzisiejszego wieczoru, schwycilem jego oklaplego teraz penisa i prawie natychmiast zasnalem.

***
Snilo mi sie, ze jestem na dobrej imprezie i jakas blondyna robi mi loda. Sen byl tak realistyczny, ze zaczalem sie przebudzac… ale robienie mi loda nie pierzchalo wraz ze snem. Po chwili dotarlo do mnie, ze to chyba mój kuzyn juz z samego rana zabral sie za obrabianie mojej paly. Unioslem koldre i faktycznie – mój penis co chwilke znikal w ustach kuzyna. Spod uniesionej koldry kuzyn spojrzal na mnie, przestal i usmiechajac sie powiedzial:

– Wiesz kuzynie, nie moglem sie oprzec, zeby jeszcze raz nie posmakowac twojego kutasa… mysle, ze przebudzenie miales przyjemne, prawda?

– No bylo przyjemnie, ale snilo mi sie, ze to blondi laska mi to robi, a nie ty.

– Przykro mi, ze zepsulem twój sen, ale jak wiesz, za godzinke musze wyjechac, bo kawal drogi przede mna, ale prosze cie, daj mi na pozegnanie jeszcze raz posmakowac twojej spermy, zebym zapamietal jej smak na dluzej… prosze – i spogladal z blagalnym wzrokiem na mnie.

– Dobrze, ale daj mi sie do konca obudzic, bo inaczej zajmie ci to z godzine zanim cos ze mnie wykrzesasz i wyssiesz.

Przy sniadaniu kuzyn caly czas dotykal mojego fiuta, delikatnie go masujac i odslaniajac jego glówke. Patrzyl na niego z pozadliwoscia i widzialem, ze nie mógl sie doczekac konca sniadania. Jego kutas caly czas sterczal dumnie, ukazujac odslonieta z napletka glówke, która lsnila od wyplywajacego z niego sluzu. Kuzyn co jakis czas rozsmarowywal te krople po glówce powodujac, ze jego kutas lsnil w swietle zagladajacego przez okno slonca. A po porannej kawie i sniadaniu pozwolilem kuzynowi jeszcze raz zrobic mi loda. Natychmiast kleknal przede mna, a ze jego wczesniejsze dotykanie i masowanie sprawilo, ze na powrót byl sterczacy i twardy, kuzyn zachlannie wsadzil sobie mojego fiuta w usta. Wsadzil go sobie calego, tak ze czulem chyba jego migdalki. A on przykladal sie do niego nie mniej sumiennie niz wczoraj wieczorem. Poprosil mnie tez, zebym zrobil mu kilka zdjec, jak mi obciaga, mówiac, ze to na pamiatke. Zgodzilem sie robiac mu serie fotek w róznych ujeciach. On sam zrobil takze kilkanascie zdjec mojego nabrzmialego kutasa z róznych stron, mówiac, ze bedzie mu to przypominalo te wspaniale chwile ze mna, kiedy juz wróci do domu i bedzie mial ochote zwalic sobie konia. Potem kontynuowal intensywnie obciaganie, walac jednoczesnie swojego kutasa, tak ze po paru minutach trysnalem mu w usta poranna porcja spermy, a kuzyn trysnal swoja sperma na podloge w kuchni. Kuzyn byl szczesliwy i zadowolony… ubral sie, pozegnal wylewnie ze mna i pojechal w dalsza podróz, zapewniajac, ze nie odmówi sobie wkrótce, przy nadarzajacej sie okazji, przyjazdu do mnie.

Tak zakonczylo sie nasze spotkanie po wielu latach od dnia, w którym jako mlodzieniec zrobilem loda mojemu kuzynowi, a on teraz odwdzieczyl mi sie profesjonalnym ssaniem i lizaniem mojego kutasa, a takze dwukrotnym polknieciem mojej porcji spermy.

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir