Biuro: Po godzinach
W Twoim biurze nie bylo juz nikogo, gdy wszedlem. Zauwazylem od razu Twoje oczy… Mówily: Chodz, usiadz obok mnie!…
Nie wahalem sie ani chwili. Odsunalem krzeslo i zajalem miejsce przy Tobie.
Bylas ubrana w szara bluzke z dekoltem i czarna spódnice z elastycznego materialu. Na nogach mialas czarne botki na wysokim obcasie. Czulem zapach Twoich perfum i pozadania. Kiedy zajalem miejsce Ty wskoczylas mi na kolana. Chwycilas mnie za glowe i dopadlas moje usta. Wiedzialem, ze to jest dopiero poczatek. Zlapalem Cie za uda, a potem dlonmi chwycilem Twoja pupe. Wstalem podnoszac Cie ze soba. Szybkim krokiem doszedlem do sciany. Przycisnalem Cie do niej i ustami zaczalem chlonac Twój dekolt. Zjezdzalem po szyi, calujac kazdy centymetr Twojego ciala.
W pewnym momencie powiedzialas:
– Postaw mnie…
Gdy to zrobilem, swoja dlonia dotknelas mnie w miejscu mojej meskosci. Sam czulem, ze to najwyzsza pora, ale Ty doskonale o tym równiez wiedzialas. Rzucilas mnie na krzeslo, które stalo nieopodal. Podeszlas do mnie, nachylilas sie, patrzac mi w oczy, rozpielas rozporek zwinnym ruchem. Przyciagnalem Cie blizej do siebie, dotykajac Twój tyleczek. Nagle poczulem, ze on znalazl sie w Twojej dloni. Trzymalas go chwile, a potem zaczelas poruszac dól-góra. Czulem Twoja piekna dlon, która scisnela go mocno i poruszala nim. Szybkim ruchem podciagnalem Ci spódnice, odkrywajac cudowna pupe. Zaczelismy sie calowac, a Ty przez caly czas piescilas mojego przyjaciela dlonia.
W pewnym momencie wstalem, odsuwajac Cie subtelnie od siebie. Doslownie na moment musialem zlapac oddech, bo bylo tak cudownie. Zaraz tez przyciagnalem Cie do siebie, lapiac Twój goly tyleczek i sciskaja go w moich dloniach. Twoje majteczki po chwili zsunely sie na uda odslaniajac Twoja rajska wyspe.
Zarówno u Ciebie jak i u mnie ochota teraz zaczela dominowac nad racjonalnym mysleniem. Chwycilas go z powrotem w dlon, sprawiajac ze stal sie twardy i goracy. Ja w tym samym momencie masowalem Twoja rózowa szparke. Po chwili spróbowalem i wlozylem tam palca. Zamknelas oczy, a ja powoli zaczalem poruszac. Twój oddech stal sie szybszy i glosniejszy. Oboje czulismy, ze juz czas.
Odwrócilas sie do mnie wypinajac ten seksowny tyleczek. Wiedzialem, ze jestes gotowa, wiec w ciagu chwili znalazlem sie w Tobie. Stalas wypieta, opierajac sie rekami o blat biurka. Nogi mialas rozstawione, odwrócilas glowe w moja strone:
-Dawaj, Przyjacielu. Chce go bardzo! Teraz!…
Wszedlem bez najmniejszego oporu. Bylas wilgotna i goraca. I tu i teraz chcialas tylko mnie. Chwycilem Cie dlonmi za biodra i przyspieszylem ruchy. Twoje jeki wydobywaly sie coraz czesciej. Czulem, ze zaraz dojdziemy, dlatego wyszedlem na moment. Podsunalem Ci mojego przyjaciela i nie moglem uwierzyc. Chwycilas go dlonia, a zaraz potem objelas ustami. Patrzylas na mnie i polykalas go w calosci. Tego nie przewidzialem… Mój kciuk znalazl sie pomiedzy Twoimi nogami i zaczal masowac lechtaczke. Teraz bylo Ci naprawde dobrze. Skupilas sie na swoich odruchach i puscilas mojego przyjaciela.
– O tak! Ja zaraz dojde! Rób tak dalej!…
Jakis odruch sprawil, ze nagle zaczelas piescic swoje piersi pod bluzka. Spojrzalas na mnie pozadliwym wzrokiem, zlapalas moja wolna dlon i skierowalas ja w strone bluzki.
– Doprowadz mnie! Spraw, zebym jeczala z tej przyjemnosci! Tak tego pragne…
Moja dlon juz trzymala Twoja piers. Schylilas sie i naslinilas mi kciuk, którym za chwile pocieralem Twój duzy, rózowy sutek. Byl twardy, a Ty coraz glosniej jeczalas.
W jednej chwili odslonilas swój biust, a moja dlon skakala z jednej piersi do d**giej stymulujac Twój orgazm. Zmienilem kciuk na srodkowy palec i penetrowalem Twoja szparke. Kiedy widzialem, ze to jest to o czym marzylas zaczalem poruszac intensywniej. Ty wrecz nabijalas sie na mój palec, a moja d**ga dlon sciskala Twoje piersi i masowala sutki.
– O tak! Juz nie moge, Przyjacieluuuuuu!
Wypielas tyleczek tak mocno jak to tylko mozliwe i poczulem na palcu Twoje soki oraz skurcze. Przez chwile jeszcze poruszalem palcem w srodku, by po chwili dotykac jej na zewnatrz. Bylas taka mokra, a mój przyjaciel stal na bacznosc przez caly czas.
– Cudownie!!! Och, jak bylo cudownie! Dawaj mi go teraz, bedzie nagroda!
Usmiechnelas sie i kucnelas przede mna. Mój przyjaciel zniknal w Twoich ustach.
– O tak! Jest wspanialy taki twardy i goracy…
Przyjrzalas sie mu dokladnie…
– O matko! A jakie pelne jajeczka!…
Chwycilas mój woreczek lewa dlonia, scisnelas i pociagnelas w dól caly czas trzymajac. Optycznie mój penis stal sie dluzszy i potezniejszy.
– Teraz Twoja Przyjaciólka sprawi, ze…
Prawa dlonia zaczelas go dotykac, delikatnie muskajac go ustami. Twoja dlon sie po chwili zacisnela mocno na nim. Czulem, ze dlugo nie wytrzymam – bylem juz tak podniecony, ze to by bylo niemozliwe. Gdy zaczelas zsuwac i nasuwac kaptur mojego przyjaciela dopadlo mnie w dole brzucha takie cholernie cudowne mrowienie. Widzialem tylko jak kucasz przede mna z odslonietym, pieknym biustem. Twoja dlon przyspieszala ruchy, a d**ga trzymala woreczki mocno. Spojrzenie. Goraco. Ruch. Brak kontroli. Hamulce padly…
I w tym momencie z mojego przyjaciela wydobyl sie strzal. Potezny. Bialy plyn. Goracy. d**gi strzal. Wiecej plynu. Wiecej goraca. Twoje oczy…
Chwycilem Cie za glowe, a wlasciwie za wlosy, a Ty dyktowalas, gdzie przyjaciel ma Cie pokryc smietanka. Twoje piersi ociekaly od mojego wytrysku. Po czesci równiez Twoja twarz. A kiedy erupcja ustala pochylilas sie, zeby zebrac ostatnie krople.
– Dziekuje, Przyjacielu. Marzylam o tym od dawna…
Od tego spotkania widywalismy sie od czasu do czasu po to, zeby realizowac swoje fantazje i czerpac z nich rozkosz.
[user] by luccan[/user]