Pomylka
Zabawna pomylka przytrafila mi sie dzisiaj.
Siedzaca w fotelu kuzynka , starsza kobieta , poprosila mnie o podanie jej loda.
Akurat stalem i niby to wpatrujac sie w telewizor przemysliwalem pewne istotne dla mojej dalszej kariery posuniecia. i z tej przyczyny nieco odlecialem od rzeczywistosci.
Oderwany od ziemi zareagowalem wedlug dzisiejszych kryteriów .
Z roztargnieniem siegnalem do rozporka , wyciagnalem atrybut i przysunawszy sie do fotela by kobieta nie nadwyrezyla sobie szyi nadal bujalem w rozmyslaniach.
Trwalo to chwile nim polapalem ,ze nie czuje na praciu znajomego ciepelka ni wilgoci ust wiec spojrzalem w dól.
Kuzynka oczami jak spodki wpatrywala sie w sterczaca kuske . Zrozumialem to po swojemu.
– Nie bój sie – powiedzialem – Korzystaj , umylem go , i polozywszy dlon na glowie kobiety lekko popchnalem ja do celu.
Nacisk okazal sie wystarczajacy . Glowa podazyla gdzie chcialem lecz miast otoczyc fujarke róza warg kobieta rozdarla sie tak ,ze jej wrzask obiegl spokojnie ze dwa razy kule ziemska .
– Nie takiego loda chcialam ty zboczencu ! – wrzeszczala.
Teraz ja zglupialem – Jak nie takiego to jakiego dywagowalem.
Sprawe wyjasnila siostra przynoszac z lodówki lodowego rozka .
– Takiego chcialam ty swinio. – Krzyczala.
– No to naucz sie wspólczesnego jezyka Polskiego a nie gadaj grypsem sprzed pól wieku .
bo cie jeszcze nieszczescie spotka – odparowalem .
Widzicie mlodzi jak to wyrazy potrafia zmienic swoje znaczenie . Kiedys ta czynnosc nazywala sie braniem do buzi podsumowalem widzac glupie miny moich dawno doroslych krewnych.
Epilog przybral nieoczekiwany charakter. Kilka dni pózniej odwiozlem ja do domu. Wnioslem ostatni bagaz i zamierzalem zrobic w tyl zwrot kiedy zjawila sie z herbata i ciastkiem.
Po dwóch gryzach uslyszalem : A wiesz ,ze ja tego nigdy nie robilam!. Czego? Zapytalem nieprzytomnie.
– No loda.
– Nigdy?
– Nigdy?
– I co ?
– I zaluje , przeszlo mi cos kolo nosa, nie poznam smaku spermy.
Siedzialem jak glupi i tylko sie w nia gapilem .
– Powaznie gada albo to ukryta kamera?. Zachodzilem w glowe.
Nim domyslilem sie prawdy ,kuzynka zsunela sie na kolana , i rozsunela mi rozporek.
– Dasz mi skosztowac ?, zapytala .
Ostatkiem sil powstrzymywalem wytrysk , Wyzwolilem malego z okowów gaci i zamierzalem wpakowac jej w usta a ta zacisnela szczeki i przejechalem po twarzy .
– Daj mi sie opamietac , Musze sie przelamac , a jak to smakuje ?. wyjechala z tekstem.
– Za pózno , otwieraj usta albo leje na podloge i ide stad tego sie nie da powstrzymac .
Zamknela oczy , otwarla usta . W ostatniej chwili wpakowalem go az zakrztusila sie i chciala cofnac. Nie dalem jej szans . przycisnalem glowe obiema rekami i kopulujac z ustami po dwóch ruchach oddalem cala sperme prosto w gardlo.
Nie chcialem by zmarnowala chociaz kropelke dlatego nim wyciagnalem gladzilem ja pod broda by zmusic ja do przelkniecia.
I jak smakowalo ? zapytalem . Jak swieze kasztany odrzekla zlizujac resztki z pracia. Czy moge liczyc na jeszcze, nastepnym razem – rzucila pytaniem .
Owszem – i nie tylko na to.