Najgorszy kutas

Najgorszy kutas

Bylem sam w domu, kiedy zadzwonila do mnie byla dziewczyna.

– Cu u ciebie slychac? – przeszla od razu do rzeczy. – Jak tam seks?

– Jestem zadowolony – odpowiedzialem. – A co u ciebie?

– Mialam ciekawa przygode – zasmiala sie. – Zgadnij z kim.

– Czyli znam z opowiadan? – ucieszylem sie.

– Tak.

– Czy to bedzie… Werble, tadam, tadam… Prawiczek Krystian!?

– Zgadles – zachichotala.

– Niemozliwe – zawolalem z udawanym niedowierzaniem. – Na pewno zrobil to jak gentleman?

Odpowiedziala mi gromkim smiechem.

Poczulem, ze robi mi sie goraco i chcialem koniecznie wiedziec jak najwiecej.

– Opowiesz mi? – poprosilem.

– A co bede z tego miala? – zapytala.

– Zrobie sobie dobrze sluchajac i ty tez – zaproponowalem rezolutnie.

– Myslisz ze to jest fair – wypowiedziala to ostatnie slowo z naciskiem. – Walic sobie konia rozmawiajac z byla, kiedy ma sie juz nowa dziewczyne?

– Nie wiem – rzeklem z lekko udawana skrucha w glosie. – Ale raz, ze to przez telefon, a dwa… Co poradze na to, ze podniecasz mnie? Sciagaj majtki i dolacz.

– Ja juz nie mam majtek – odparla. – Jestem juz w trakcie.

– To po co mnie sie czepiasz?

– Zastanawia mnie to, po prostu. Ja nikogo nie mam, a tym jednak masz.

– Ale zrobilas to z Krystianem. Opowiesz?

– Opowiem.

– To opowiadaj, od samego poczatku.

– Wracalismy z zajec i chociaz bylo mu zupelnie nie po drodze, to zawiózl mnie swoim autem pod blok. W drodze rozmawialismy o jego mozliwosciach na stracenie dziewictwa. Zrelacjonowalam mu, jak to bylo w naszym przypadku.

– Bardzo sie podniecil?

– On jest bardzo taktowny wzgledem kobiet. Troche byl speszony – zasmiala sie.

– A jak sie wszystko zaczelo?

– Mialam juz wysiadac i calowalismy sie na pozegnanie – przerwala na moment. – Wzial mnie za reke i polozyl ja na swoim kroczu.

– Mial wzwód?

– Tak.

– I rozpielas mu spodnie?

– Tak – oznajmila.

Sam czulem juz silna erekcje i na te slowa tez rozpialem pas i guziki. Usiadlem na krzesle i zaczalem dotykac sie. Bylem bardzo podniecony.

– Opowiadaj – rzeklem. – Bardzo mnie to interesuje.

– Kiedy wzielam jego kutasa w dlon, byl juz zupelnie sztywny – kontynuowala. – Obciagnelam go i wtedy dostrzeglam, jak na wierzcholku zoledzi pojawia sie taka szklista kropelka… Naprawde chcesz abym opowiadala dalej?

– No pewnie – powiedzialem.

– Wiesz, ze jestem dziecinna – w jej slowach wyczulem wahanie. – Co do raczki, to do buzi…

Zabawne wydalo mi sie, ze i u mnie wlasnie w tej chwili pojawila sie kropelka soków.

– Zrobilas mu loda w aucie!? – zapytalem z niedowierzaniem.

– Posmakowalam go tylko.

– Czysty byl?

– W miare. Podnieca cie to?

– Tak – odpowiedzialem.

– Zaprosilam go do siebie – powiedziala.

– Co robiliscie?

– Na poczatku zrobilam mu loda – zasmiala sie.

– Co cie tak rozbawilo? – zdziwilem sie jej reakcja.

– Po twoim chuju jestem mistrzynia loda – oznajmila. – Doszedl chyba po minucie.

– I co? Polknelas?

– Nie wypadalo mi tak polykac koledze.

– A duzego kutasa mial?

– Takiego mniej wiecej jak twój.

– Nie gadaj bzdur – wypalilem. – Bys mi na pewno przysrala. Musial mniejszego miec.

– Troche krótszy – zgodzila sie.

– A grubosc? – dociekalem.

– Twój grubszy.

– Zajebiscie – ucieszylem sie.

– Ze niby dobrze, ze mniejszy? – zapytala z przekasem. – A ja mam ci zyczyc luzniejszych cipek i gorszych lodów?

– Nie – bronilem sie. – Ja po prostu sie ciesze, ze mam wiekszego. Ubolewam, ze tobie to nie na reke. Nie na cipke.

– Niech ci bedzie – powiedziala udobruchana. – Jak tam twój sprzet?

– Zaluj, ze go nie widzisz.

– Wierz mi, ze po tylu godzinach ogladania wystarczy, ze zamkne oczy i widze go.

– Uprawialiscie seks?

– Tylko w dupe.

– Z guma czy bez?

– Bez.

– Opowiesz ze szczególami? – zapytalem przejety.

Bylem tak podniecony, ze drzal mi glos.

– Juz gdy calowalam go w samochodzie bylam mokra… Wiec po lodzie mialam juz sporo soków. Nasmarowalam sobie nimi odbyt i powiedzialam mu, ze ma wsadzic najpierw palec, a pózniej chuja.

– Latwo wsadzil?

– Poszlo latwiej niz z toba.

– No tak – wtracilem. – Ale bylas juz tam rozdziewiczona, a on mniejszy, to i latwiej.

– Fakt. I tak stracil dziewictwo w mojej d**giej dziurce.

Bylem bardzo podniecony i czulem, ze za moment bede miec wytrysk.

– I jak bylo dalej?

– Zaczal mnie posuwac i po paru minutach doszedl.

– Jak to bylo?

– Bez gumki, w dupie.

– Dlaczego nie pozwolilas mu wsadzic w cipke?

– Moze to zabrzmi naiwnie lecz chcialam, aby cipka pozostala dla ciebie nietknieta. Mialabym chyba poczucie, ze zdradzam cie. Nie moglam.

– Oj… – jeknalem szczytujac po chwili.

– Spusciles sie!? – zapytala.

– Tak – odparlem.

Sama tez zaczela glosno wzdychac, jeczec i lkac. Bylo jej wyjatkowo dobrze. Jak w najlepszych chwilach ze mna. Czekalem, az uspokoi sie.

– Podobalo ci sie, ze mnie to kreci? – zapytalem niepewnie.

– Jestes chory – podsumowala.

Nagle jej oddanie przestalo byc podniecajace.

– Moze i tak – zgodzilem sie. – Ale ty nie musialas mi tego opowiadac.

– Moze pomyslalam, ze bedziesz choc troche zazdrosny? – zapytala, lamiac glos. – A tobie sie to podoba. Walisz sobie, sluchajac jak ktos dyma twoja dziewczyne. Masz po prostu atrakcje!

W glowie zobaczylem jej usta, wykrzywione w grymasie bólu. Powrócila gorycz rozstania i czulem zlosc, ze ponownie spada to na mnie. Oczy pelne lez. Czulem znów scisk w piersiach.

„Od poczatku wiedzialem, ze chcesz wzbudzic zazdrosc” – myslalem z przekasem. – „Celowo placzesz tak, abym slyszal!”

– Teraz juz wszystko wiem! – kontynuowala oskarzycielsko. – Ty nie jestes zazdrosny, bo nigdy mnie nie kochales tak naprawde!

„Sama jestes nie lepsza. Tez wykorzystalas mnie.” – buntowalem sie.

„Liczysz, ze zaprzecze…” – myslalem zrezygnowany. – „Ale jesli powiem, ze ranisz mnie ta swoja niby zdrada, bede klamac… Mnie to kreci. Chcesz to puszczaj sie dalej i mi to opowiadaj.”

Milczalem. Wiedzialem, ze chciala, abym cierpial, kiedy opowiadala to, lecz pomimo swej powinnosci, zareagowalem inaczej.

– Powiesz cos? – przypomniala sie. – Sluchasz mnie w ogóle!?

– Slucham – odparlem.

– Tylko tyle powiesz?

– Tak – potwierdzilem.

„Wszystko, co powiem i tak wykorzystasz, aby mi dopiec i obrócic przeciwko mnie.”

– Nienawidze cie! – wybuchnela po chwili. – Za to, ze taki jestes! Kazda kobieta bedzie z toba cierpiec. I to sie nigdy nie zmieni. Jestes najgorszy kutas jakiego znam. Bedziesz zawsze kutasem, bo to twój charakter.

Znów milczalem.

– Siebie tez nienawidze. Za to, ze tak na mnie dzialasz.

Rozlaczylem sie.

Proza nie dla dzieci: www.sawbook.pl
Wszelkie prawa zastrzezone (c) Piotr Walewski-Sawicki

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir