Wakacyjny obóz w Kolobrzegu
Tamtego lata pod koniec lat osiemdziesiatych, gdy mialem siedemnascie lat, d**ga polowe sierpnia spedzalem na obozie. Slonce grzalo od wczesnego ranka do póznego wieczora. Pogode mielismy piekna. Od morza wial lekki wiaterek, który dawal wytchnienie.
Pierwszy raz pojechalem na obóz zupelnie sam. Zadnego kolegi czy kumpla ze szkoly. Wszyscy dookola zupelnie obcy. Niestety wiekszosc osób nie z mojej bajki. Maja zupelnie inne upodobania i zainteresowania. Nie mam o czy z nimi porozmawiac.
Próbowalem o muzyce ale albo nie sluchaja wcale albo sluchaja ale takiego chlamu, ze nie warto wspominac. Ksiazki to tez raczej nie jest temat dla moich kolegów bo chyba nic poza wiadomosciami sportowymi w zyciu nie przeczytali.
Duzo czasu spedzalem chodzac bez celu po Kolobrzegu. Wtedy niezbyt pieknym miescie noszacym pietno baz wojskowych. Plaza byla ladna ale morze jak to u nas dosc zimne.
Sam obóz zlokalizowany byl niedaleko portu i plazy. Mieszkalismy w starych wojskowych namiotach. Mielismy dosc zuzyte wojskowe lózka a lazienki byly jedynymi murowanymi obiektami. Niestety równiez mialy juz swoje lata i chyba wojskowa historie. Oddzielne dla chlopaków i dla dziewczyn i to juz wszystko na temat intymnosci. W pomieszczeniach o prostokatnym ksztalcie wisialy pod sufitem prysznice. Jednoczesnie moglo sie kapac kilkanascie osób.
Staralem sie wybierac takie momenty, zeby nie bylo nikogo pod prysznicami. Wstydzilem sie. Bylem bardzo wstydliwy. Sama mysl o rozebraniu sie do naga przy kims byla dla mnie paralizujaca. Chyba wiekszosc nastolatków tak ma.
W naszym namiocie bylo osiem lózek i tyle samo lokatorów. Ja spalem przy scianie namiotu po lewej stronie na jednym z czterech lózek postawionych ciasno obok siebie. Moim sasiadem byl Pawel. Starszy ode mnie o rok. Bardzo przystojny i dobrze zbudowany chlopak z duzym zamilowaniem do sportu. W przeciwienstwie to pozostalych nie opowiadal bzdur tylko byl dobry we wszystkich obozowych dyscyplinach. Szybko zyskal tym sympatie kolezanek i kolegów. Byl tez znaczne inteligentniejszy od pozostalych. Potrafil ladnie sie wypowiadac. Jego kolezenskosc czesto mnie zaskakiwala. Staral sie lagodzic rózne napiecia albo stawal w obronie tych, którzy stali sie obiektem czyjegos niezbyt wyszukanego poczucia humoru.
W czwartek w pierwszym tygodniu obozu poszedlem do lazienki. Chcialem wziac prysznic. Bylo pózne popoludnie i zwykle o tej porze nie bylo tam nikogo.
Mialem nadzieje, ze tak bedzie i tym razem. Zadnych odglosów splywajacej wody ani rozmów. Wszedlem wiec przekonany, ze bede sam.
Jednak w srodku byl Pawel. Wlasnie zdejmowal z siebie biale slipy. Chcialem wyjsc niepostrzezenie ale pierwszy raz moglem zobaczyc jakiegos mojego rówiesnika zupelnie nago. Ciekawosc zatrzymala mnie na mala chwile i juz bylo za pózno bo Pawel mnie dostrzegl.
Wchodz – rzucil sucho i odkrecil wode.
Nie mialem juz wyjscia. Musialem wiec wziac prysznic przy nim.
Niesmialo spogladalem na jego nagie cialo ociekajace woda. Bylo piekne. Ponad metr osiemdziesiat miesni i pieknie opalonej skóry. Idealnie proste, silne nogi. Posladki miesiste, jedrne i wysportowane. Mial piekna pupe. Stalem w bezruchu i patrzylem. Jednoczesnie moje cialo zareagowalo silnym podnieceniem. Musialem to ukrywac.
Gdy wszedlem pod prysznic staralem sie zapomniec o tym co widzialem ale nie bylo latwo. Ciekawilo mnie jak Pawel wyglada z przodu. Chwile pózniej mialem okazje sie o tym przekonac. Stal nago przodem do mnie z rekoma na glowie myjac swoje ciemne, geste i nieco pokrecone wlosy. Oczy mial zamkniete wiec moglem bezkarnie podziwiac jego cialo.
Silne rece, ladnie uksztaltowana klatka piersiowa, czekoladowe sutki, umiesniony brzuch. Cale cialo naturalnie gladkie ale pod pachami i wzgórku lonowym geste czarne wlosy.
Jego penis o dosc ciemnym kolorze byl w pólwzwodzie, sciagniety napletek, piekne dorodne jadra. Mial sie czym pochwalic.
Ja mialem pelny wzwód i rózne dziwne mysli chodzily mi po glowie.
Pawel konczyl plukac wlosy i otwieral oczy. Musialem sie odwrócic. Gdy wyszedl z lazienki nie moglem sie powstrzymac i zaczalem reka piescic swoje jadra i czlonka. Przypominalem sobie sceny, które widzialem jeszcze kilka chwil temu. Pawel zupelnie nago obok mnie. Jego piekne, wysportowane cialo, umiesniona pupa i duze jadra…W koncu kilka szybkich ruchów dlonia i ogarnely mnie mieszane uczucia rozkoszy oraz wstydu.
Wieczorami przed snem koledzy opowiadali sobie rózne, najczesciej zmyslone historie natury erotycznej. Za kazdym tez razem rozmawiali o onanizowaniu sie. Czasami nawet bylo slychac, ze ktos przeszedl od opowiesci do czynów.
W piatek juz prawie zasypialem. W namiocie panowala cisza. Wyczuwalem lekkie, rytmiczne ruchy. Przeszla mi mysl, ze Pawel sie zabawia. Zaczalem nasluchiwac. Oddychal rytmicznie i coraz glosniej choc staral sie stlumic odglosy. Nasze lózka dotykaly sie wiec wibracje byly coraz bardziej odczuwalne. Tak mnie to podniecilo, ze sam zaczalem sie zabawiac. Doszlismy niemal równoczesnie. Mialem nadzieje, ze on nie zorientowal sie co ja robie.
Nastepnego wieczora wszyscy szybko zasneli. Bylo ognisko. Ktos przemycil jakies piwo i niektórzy szybciej niz zwykle potrzebowali snu.
Ja i Pawel rozmawialismy cichutko. Zauwazylem, ze on ma rece pod kocem i ewidentnie bawi sie swoim ptaszkiem. Niepostrzezenie nasza rozmowa zeszla na te sprawy.
Pawel powiedzial, ze tak bardzo mu sie chce zwalic konia, ze sie nie powstrzyma. Zapytal czy ja tez chce. Odpowiedzialem , ze tak zgodnie z prawda.
Wtedy nagle wsunal reke pod mój koc i zlapal mnie mocno w kroku.
Daj mi swoja reke – polecil.
Zlapal ja i wsunal pod swój koc. Nagle poczulem w dloni twardego kutasa duzego rozmiaru. Zaczalem obmacywac jego jadra i bawic sie kutasem. Bylo mu coraz przyjemniej. Przysunal sie do mnie. Teraz czulem jego oddech, slyszalem sciszone sapanie prosto do mego ucha.
Taaak…taaaak…mocniej…. – szeptal delikatnie a ja spelnialem jego zyczenia.
Poczulem jego usta na swoim uchu. Cieple, miekkie, mile.
Bardzo chcialem aby bylo mu przyjemnie. Chwile pózniej poczulem jak zbliza sie jego orgazm. Oddech mial teraz plytki, rwany. Sapal a czlonek byl twardy jak skala i zaczynal pulsowac. Poczulem drzenie i strumien cieplego nasienia na dloni.
Cieszylem sie, ze bylo mu dobrze i ze to moja zasluga.
Chwile trwalo zanim doszedl do siebie. Wtedy jego dlon pod moim kocem znalazla wlasciwe miejsce. Poczulem ciepla dlon na moim kutasie. Zaczal sie nim bawic. Bylo mi dobrze i chcialem aby trwalo to wiecznie. Podniecenie roslo nieublaganie. Doslownie narastalo gdzies w srodku mnie. Czulem jak cieplo i jakis pra rozchodza sie po calym moim ciele z okolic krocza. Chwycilem jego reke na wysokosci nadgarstka bo chcialem to powstrzymac ale bylo juz za pózno. Przeszedl mnie mocny skórcz i dreszcz. Eksplodowalem przezywajac cudowna rozkosz, zmysly wariowaly i resztkami zdrowego rozsadku tlumilem chec wydawania z siebie glosnych odglosów przyjemnosci.
Zasnelismy trzymajac sie na wzajem za nasze klejnoty.
Gdy obudzilem sie rano balem sie jego reakcji na to co dzialo sie w nocy. Na szczescie Pawel zachowywal sie zupelnie normalnie. W zadne sposób nie wracal do nocnego incydentu.
W niedziele zaproponowal abysmy poszli razem na plaze w wolnym czasie. Z checia przystalem na to. Pogoda byla piekna. Upal, slonce i ani jednej chmury na niebie.
W poblizu naszego obozu plaza byla zwykle dosc pusta. Tak bylo i tym razem. Rozlozylismy sie na recznikach i jakis czas opalalismy nasze ciala oraz rozmawialismy. Pawel zaproponowal abysmy przeniesli sie na wydmy. Tam bez skrepowania zdjal majtki. Byl teraz calkiem nagi obok mnie. Zaskoczyl mnie i nie wiedzialem co powinienem teraz zrobic.
Co tak sie zawstydziles? Sciagaj gacie – rzucil w moim kierunku.
Ja bylem bardzo wstydliwy i zrobilem to ale kosztowalo mnie to duzo.
Lezelismy obok siebie zupelnie nadzy. Spogladalem na jego jadra i kutasa. Nie moglem sie powstrzymac.
Podobam Ci sie? – zapytal ku mojemu zaskoczeniu
Wtedy pod prysznicem widzialem jak mi sie przygladales. Teraz tez patrzysz na mój sprzet. Podoba Ci sie?
Palilem sie ze wstydu. Nie wiedzialem jak z tego wybrnac.
No smialo! Teraz jestesmy sami i mozemy to zrobic lepiej – powiedzial a ja zupelnie nie wiedzialem o co chodzi.
Wtedy Pawel przysunal sie do mnie, zlapal mnie za kark i przycisnal do swojego podbrzusza. Trzymajac moja glowe jedna reka d**ga wlozyl mi do ust swojego kutasa.
Ssij go jak smoczek! – polecil przytrzymujac mnie i zmuszajac do tego.
Czulem w ustach cos niesamowicie delikatnego i przyjemnego. Z kazda chwila powiekszal sie i twardnial. Pawel nadawal rytm. Po jakims czasie jego penis byl juz duzy i twardy. Z trudem miescilem go w ustach.
Ciagnij, ciagnij! Taaaak…rób mi to! Rób!
Staralem sie brac go gleboko i ssac mocno. Nie mam pojecia ile to trwalo.
Gdy byl juz bardzo podniecony mocno i rytmicznie wpychal mi go trzymajac mnie za glowe.
Zaczal sapac i pojekiwac az w koncu ogarnal go silny orgazm. Cale cialo targaly skórcze i dreszcze rozkoszy, kutas pulsowal strzelajac cieplym nasieniem. Pierwszy raz poczulem smak spermy. Nie wiedzialem co z tym zrobic wiec polykalem i ssalem dalej.
Chwile pózniej poczulem cieple usta na moim ptaszku. Dlonia piescil moje jadra. Patrzylem w niebo i czulem jak rozkosz ogarnia cale moje cialo. Nie bylem stanie nic zrobic. Podniecenie bylo silniejsze od mojej woli. Czulem jak zbliza sie orgazm a ja nie jestem w stanie go powstrzymac. Wszystko stalo sie bardzo szybko. Moje zmysly doslownie zwariowaly. Gdy bylo juz po wszystkim oczy zamknely mi sie i zasnalem.
Wieczorem zasnalem szybko. Jednak obudzilo mnie cos dziwnego. Lezalem na boku tylem do Pawla. Jego dlon sciagnela mi majtki pod kocem i obmacywala pupe. Wsunal ja pózniej miedzy uda i zlapal za jadra. Pozwolilem mu bo bylo to bardzo przyjemne.
Delikatnie odwrócilem sie do niego aby nikogo w namiocie nie obudzic.
Pawel przysunal sie do mnie a nasze usta sie spotkaly. Zaczal mnie calowac. Miekkie, cieple usta dotykaly moich a jego jezyk splatal sie z moim. Czulem jak rosnie we mnie podniecenie.
Wtedy wyszeptal mi do ucha: Zrób mi to ustami tak jak na plazy.
Delikatnie i po cichu zanurkowalem pod jego kocem. Byl bez majtek a kutas juz czekal w gotowosci. Ssalem go przez kilka minut gdy nagle wystrzelil cieplym mleczkiem. Ssalem do samego konca.
Po sniadaniu Pawel zaproponowal abysmy dzis w czasie wolnym znowu poszli na wydmy. Na to wlasnie liczylem. Juz nie moglem sie doczekac.
gdy tylko znalezlismy sie poza zasiegiem wzroku przypadkowych osób ukryci pomiedzy trawami, rozebralismy sie do naga. Lezac zaczelismy sie przytulac, calowac i piescic.
Pawel mocno obmacywal moja pupe. Mówil, ze mam seksowny tylek i go bardzo podniecam.
W koncu kazal mi sie polozyc na brzuchu a sam polozyl sie na mnie. Nasze nagie ciala dotykaly sie a na posladkach czulem jego twardego kutasa. Dociskal mnie swoim cialem, calowal na szyi, piescil ustami uszy. Bylem podniecony i czulem, ze on wie co robi. Zlapal mnie mocno za rece na wysokosci przedramion. Wyszeptal do ucha: czas cie rozdziewiczyc.
Wtedy poczulem jak jego penis szuka miedzy posladkami swojego miejsca. Gdy w koncu dotknal mojej dziurki poczulem niespotykana wczesniej rozkosz. Byl twardy, cieply i wilgotny. Zaczal napierac i wsuwac sie nieco. Bylem spiety. Nie mógl wejsc. Wpychal sie coraz mocniej az w koncu pokonal opór i wszedl we mnie. Jeknalem glosno gdyz poczulem ból; dziwny ból, rozkoszny ból. Wchodzil we mnie dalej a en dziwny ból choc juz i tak silny, ciagle sie zwiekszal. Docisnal mnie mocno i gwaltownym ruchem wszedl do konca ostatecznie pokonujac mój opór. Rozdziewiczyl mnie. Mój odbyt jakby sie bronil i chcial wypchnac twardego penisa ale nie byl w stanie. Pawel zaczal wysuwac czlonka a pózniej znowu wsuwac. Powtarzal to kilka razy, najpierw wolno a pózniej szybciej. Kazdy ruch powodowal moje jeki. To bylo silniejsze ode mnie. Czulem na sobie bardzo napiete miesnie Pawla. Penetracja byla coraz bardziej gwaltowna i gleboka. Sapal glosno zaciskajac mocno rece na moich przedramionach.
Jeszcze kilka gwaltownych pchniec i caly zaczal pulsowac, drzec i jeczec. Czulem jak twardy kutas pulsuje rytmicznie we mnie.
Pawel opadl calym ciezarem na mnie. Lezelismy tak jakas dluzsza chwile po czym wyszedl ze mnie juz nieco bardziej miekkim penisem.
Targaly mna mieszane uczucia. Mialem wyrzuty sumienia, ze to zrobilismy, wstydzilem sie i chcialem zapasc sie pod ziemie. Jednoczesnie bylem dumny, ze dalem mu rozkosz, ze tak przystojny chlopak chcial to zrobic ze mna.
Burzy mysli i emocji towarzyszyl dziwny choc nie uciazliwy ból odbytu. Byl jakby rozepchniety. Jednoczesnie jakby teraz czegos brakowalo.
Opalalismy sie nago w milczeniu. Byl piekny sloneczny, upalny dzien. Szum morza, delikatne odglosy wydm. W powietrzu unosil sie piekny zapach morza i delikatnego wiatru pomieszany z zapachem seksu, dwóch cial nastolatków i ich podniecenia.
Teraz czulem, ze w jakims sensie naleze do Pawla. Mam w sobie jego nasienie, oddalem mu sie, rozdziewiczyl mnie, przezylismy wspólnie najbardziej intymne chwile jakich nie potrafilem sobie wyobrazic jeszcze kilka dni temu.
Zblizal sie koniec czasu wolnego. Musielismy wracac do obozu. Zanim jednak sie ubralismy Pawel znów zaczal mnie obmacywac, sciskac jadra i piescic penisa. Chwile pózniej mialem w ustach jego kutasa i ssalem go. On bawil sie moim i szybko doprowadzil mnie do orgazmu. Jednak mimo mojego wytrysku dalej mnie onanizowal. Próbowalem sie bronic i lapac go za reke ale byl silniejszy. Przechodzily mnie dziwne dreszcze. Mój penis ani na chwile nie opadl. Teraz czulem wszystko jakos inaczej, bardziej swiadomie. Kutas Pawla w moich ustach byl twardy i zblizal sie do wytrysku. Poczulem znowu smak spermy. Nie potrafie go opisac ale zawsze bym go poznal. Tym razem Pawel przezywal nieco jakby spokojniejsze szczytowanie. Na chwile przestal mnie onanizowac ale pózniej znów wykonywal szybki ruchy góra-dól na moim penisie sciskajac go bardzo mocno. Czulem zblizajacy sie orgazm. Mocny uscisk jader przywolal go szybciej i przeszyla mnie silna fala rozkosznych skurczów. Wytrysk byl mniej obfity niz za pierwszym razem.
Po krótkim odpoczynku ubralismy sie wrócilismy do obozu nieco spóznieni.
Myslalem, ze to koniec wrazen na dzis ale sie mylilem.
Wieczorem jak juz bylo ciemno, Pawel pod pretekstem toalety kazal mi wyjsc z namiotu i poczekac na niego na zewnatrz. Kilka minut pózniej wylonil sie równiez z namiotu na chwile wypuszczajac slaby strumien swiatla. Poszlismy razem za namiot sluzacy jako magazyn. Bylismy tam poza zasiegiem wzroku wszystkich.
Wtedy Pawel kazal mi ukleknac i kladac reke na moim ramieniu popchnal mnie w dól nie pozwalajac o nic zapytac. Gdy ukleknalem, szybko opuscil spodenki i wyjal dobrze mi juz znanego penisa. Byl juz w zwodzie. Twardy. Reka zlapal mnie za szczeke i wsunal penisa w usta. Donie polozyl na glowie przytrzymujac a biodrami nadawal rytm. Odruchowo zaczalem ssac penisa. Pawel posuwal mnie usta, czasami wpychajac kutasa az za gleboko.
Dlonmi targal moje wlosy i zaciskajac je coraz mocniej nie pozwalal mi sie uwolnic. Wszystko to trwalo niezbyt dlugo. Byl bardzo podniecony i szybko osiagnal orgazm. Znowu kutas pulsowal w moich ustach strzelajac sperma. Polykalem ja i ssalem dalej az Pawel wyjal penisa z moich ust i poklepal mnie dlonia po twarzy. Powiedzial, ze ciagle mysli o mojej ciasnej dupie i przez to jest taki podniecony. Wrócil do namiotu. Ja zostalem sam. Uplynelo troche czasu i zaczelo sie robic chlodno wiec tez poszedlem spac.
Nastepnego dnia przed kolacja Pawel powiedzial, ze teraz mozemy wymknac sie na chwile na wydmy. Zabral ze soba duzy recznik, który rozlozyl na piasku w miejscu oslonietym zaroslami. Ku mojemu zaskoczeniu sciagnal mi spodenki i majtki i popchnal abym sie polozyl na reczniku w pozycji na brzuchu. Chwile pózniej lezal na mnie zupelnie nagi.
Wszystko dzialo sie szybko. Poczulem jak we mnie wchodzi i zajeczalem. Ból byl podobny jak wczoraj. Rozkoszny i mimo wszystko podniecajacy. Pawel wchodzil we mnie szybko i zdecydowanie. Dociskal mnie mocno i rytmicznie penetrowal moja dupe. Sapal coraz glosniej. Jego ruchy dzisiaj byly szorstkie, mocne, glebokie. Nie potrzebowal gry wstepnej. Bral mnie zdecydowanie. I tak jak wczoraj kilkanascie szybkich, gwaltownych pchniec doprowadzilo do orgazmu. Pawel jeczal, zaciskal palce na moich ramionach jednoczesnie pulsujac twardy kutasem we mnie.
Chwile pózniej rzucil komende aby sie ubieral. Musielismy szybko i niepostrzezenie wrócic do obozu. On rozluzniony i zaspokojony a ja nieco obolaly i ze sterczacym kutasem w spodenkach.
Przed zasnieciem jeszcze raz powtórzylismy scene z wczorajszego wieczoru. Jeszcze raz zaspokoilem go ustami kleczac i poddajac sie jego woli.
Ostatni dzien obozu uplynal nam na pakowaniu, sprzataniu i troche dluzszym niz normalnie czasie wolnym.
Sprzatalismy we dwóch namiot i wtedy Pawel znowu mnie zaskoczyl. Gdy sie tego nie spodziewalem sciagnal moje spodenki i zaczal obmacywac mnie w kroku. Balem sie, ze ktos wejdzie i zobaczy ale jednoczesnie podniecenie roslo bardzo szybko.
Ustawil mnie w pozycji tylem do siebie i w rozkroku opartego dlonmi o brzeg jednego z lózek. Nagle wszedl we mnie gwaltownym ruchem. Poczulem jego twardego kutasa bez problemu pokonujacego opór mojego odbytu. I znowu ten rozkoszny ból. Gdy jeknalem Pawel zaslonil mi usta dlonia nie przerywajac stosunku. Mocno, rytmicznie i zdecydowanie wchodzil we mnie na stojaco od tylu szybkimi ruchami. Nie trwalo to dlugo. Szybko doszedl we mnie po czym zlapal mocnym usciskiem mojego penisa i intensywnymi ruchami doprowadzil mnie do orgazmu. Czulem jak skórcze powoduja zaciskanie odbytu na wciaz twardy kutasie Pawla co spotegowalo doznanie.
Wyszedl ze mnie i niespodziewanie strzelil mi mocnego klapsa na posladek a pózniej poprawil jeszcze kilka razy.
W pospiechu ubralismy sie z obawy, ze ktos moze wejsc i nas przylapac.
Wieczorem po zapadnieciu zmroku znowu powtórzylismy nasz rytual z seksem oralnym za namiotem-magazynem. Jednak dzis Pawel byl mniej gwaltowny i bardziej delikatny. Robilismy to znacznie dluzej a on jakby delektowal sie moim ssaniem jego penisa.
Nastepnego ranka odjezdzalismy juz do domu autobusem. Tuz przed odjazdem Pawel zaciagnal mnie w ustronne miejsce gdzie wpadlismy sobie w ramiona. Nasze usta spotkaly sie w cudownym dlugim pocalunku. ‘Dziekuje moja seksowna dupko’ wyszeptal do ust.
Skonczyl sie obóz, wkrótce konczyly sie wakacje, zakonczyla sie moja niesamowita przygoda ale i skonczyla sie nasza znajomosc z Pawlem.