Dziecko. 16

Dziecko. 16
Postanowilam zobaczyc ile wytrzymam. Dzis mu powiem i zostane porzadna zona na ile los da.

– Zjadles juz ?
– Tak, a cos nie tak ?
– Nie w porzadku, ale mam ci cos do powiedzenia.
– Slucham.
– Jestem w ciazy, 6 tydzien, poczelam jak wtedy bylismy razem…
– Cudownie, bedziemy teraz cala rodzina, my i dwójka dzieci, jestem najszczesliwszym facetem pod sloncem…
– Ciesze sie, ze sie cieszysz, ale nie przesadzaj, wielu facetów ma dzieci…
– Tak, ale to nasze, z moim nazwiskiem, to jest dla mnie wyjatkowe.

Oj chlopie, gdybys wiedzial ile zachodu bylo z tym dzieciakiem, to bys sam odpuscil. Ale jest, tak, bedzie masze i niech sie cieszy.
Dni mijaly nudnie, oprócz tego, gdy przyniósl kwiaty za poczecie… Wypil lamke wina, ja nie, i opowiadal o swojej rodzinie, znowu o swoim dziecinstwie. Az dziw, ze sam sie nie domysli, iz jest bezplodny. Mial szczescie, ze trafil na mnie. Na tak porzadna dziewczyne, która dla niego zrobi wszystko, a nawet wiecej.
Gdy zaproponowalam mala imprezke na ten wieczór, dlugo mnie przekonywal, ze kobieta w ciazy powinna sie oszczedzac, a seks w tym czasie, to powinien byc zakazany. Powiedzialam, ze nie jestem chora, tylko w ciazy, ale on wie lepiej. Ok, nie bedzie seksu, ani pieszczot. Bede porzadna.

Po tygodniu zadzwonila Anka. Nie odebralam, za szybko, jeszcze troche wytrzymam. Kapalam sie, pielegnowalam cialo, olejki, balsamy. Potem przeczytalam, ze nawet chodzenie na silownie na poczatku nie jest wskazane. Ciekawe, cwiczenia nie, a moje obrabianie przez 3 facetów to nie byly cwiczenia ?
I nic sie nie stalo, oprócz oczywiscie super samopoczucia. Po d**gim tygodniu zaczynalam nie wyrabiac. Kazdy tekst w filmie, czy nawet w normalnych programach, kojarzyl mi sie z seksem. Zaczynalam miec nawet sny erotyczne, takie inne, jeszcze nie zrealizowane, ale dzialaly na mnie niesamowicie.
Jeden szczególnie utkwil mi w pamieci. Snilam, ze ktos bil jakas kobiete kijem po cipie… gdy obudzilam sie wydawalo mi sie to takie brutalne, ze az czulam lekki niesmak. Dlugo zastanawialam sie, dlaczego mialam taki sen, czego on dotyczyl… az pomyslalam o nim w kategoriach erotyzmu…

Mysle, ze brak seksu mial na to najwiekszy wplyw, ale pod koniec trzeciego tygodnia postu, po wygoleniu i nabalsamowaniu cipki, poszlam do szafy i szukalam jakiegos nowego ciucha. A wpadl mi do reki pasek meza. Pomyslalam, ze to znak od losu. Wzielam go, przypasowalam do dloni, usiadlam sie wygodnie w fotelu, naga, rozlozylam nogi i … uderzylam sie…
Zabolalo jak cholera, a walnelam dosc slabo. Zrobilam to d**gi raz… i trzeci…
Wtedy doszlo do mnie co robie… przestraszylam sie samej siebie i schowalam pasek. Rozumiem, kurwa, szmata, dupodajka… ale co to jest teraz … ?
Po godzinie zrobilam dokladnie d**gi raz to samo, trzy walniecia wprost w cipe, zabolalo… ale jakby mniej, jakby przyjemniej… szok… co sie ze mna dzieje…?
Polozylam pasek na widocznym miejscu. Obchodzilam go jak suka swego Pana. Bawilam sie z Patryczkiem, karmilam go, robilam obiad dla meza i … patrzylam sie na niego…a on mówil do mnie…. przyciagal mój wzrok… moja uwage… byl nawet moment, ze odezwalam sie do niego…

– Chcesz tego ?
– Mam cie wziac ?
– Czekasz na to ?
– Nie draznij mnie…

Tuz przed przyjsciem meza do domu, gdy otwieral brame i parkowal, uzylam go trzeci raz. On calowal mnie na powitanie, a mnie tak piekla cipa, ze musialam trzymac nogi szerzej… ledwo skupialam sie na tym co mówil…
Gdy siedzialam przy stole z nim zalozylam noge na noge… i calkowicie psychicznie odlecialam. Nie wiem o czym opowiadal… zapadalam sie w otchlan pozadania. Cipka pulsowala, a ja slyszalam w uszach jej rozkosz… Cos odkrylam nowego i wcale sie nie boje.
Nastepne dni przestaly byc nudne.

Robilam to regularnie, rano przed sniadaniem, po obiedzie i przed przyjsciem meza do domu. Raz bolalo mocniej, raz slabiej. Ale pomagalo, mój seks skupil sie teraz na tym bólu, na pieczeniu, na mojej sile, która pozwalala mi to robic.
Jest to prawie tak dobre jak porzadne rzniecie. Po tygodniu jednak przestalam. Tak naprawde to przestraszylam sie siebie. Dokad zmierza moje zycie, kim sie staje…?

Zadzwonilam do Anki. Mam przeciez zobowiazania, a stracilam prawie miesiac na glupie eksperymenty.
– Masz cos dla mnie ?
– Dlaczego nie odbierasz ?
– Bylam w podrózy, przepraszam…
– Mam malzenstwo, które chce chyba spróbowac we trójke, nadziany gosc, placi i nie pyta sie, jedynie chodzi mu o zaufanie i poufnosc.
– Biore.
– Ok, zdzwonimy sie.

Malo mialam w tym miesiacu recenzji, malo kasy wleci. cale szczescie, ze poranne mdlosci przeszly. Ale jest inny problem, mam niesamowity apetyt, jem za dwóch i troszke przytylam, niewiele, ale piersi to robia sie takie pelne… i ladne…
Dostalam adres i godzine na telefon. Zastanawiam sie, co ubrac ?
Wybralam klasyke, kostium, ponczochy, stanik, bo troche mnie zaczely bolec i perly. Dzis nie musze korzystac z chaty sasiada.

Podjechalam pod dom, 17 bedzie za 2 min, wyszlam i nim zadzwonilam, uslyszalam otwierana furtke. Czekaja… drzwi otworzyl mi facet w moim wieku, ok 30, przystojny, w garniturze. Dobrze, ze wybralam elegancje.
– Witam Pania…
– Karolina.
– Czesc, Irek…
Weszlismy do pokoju, w kacie siedzialam jego zona…
– Moja zona, Alicja, to Karolina…
– Czesc.
– Napijesz sie czegos ?
– Nie pije.
– Ja wypije drinka….
Jej nie zaproponowal, siedziala ubrana tez ladnie, ale spieta jak cholera. Nawet nie patrzyla sie na mnie…

– Co bedziemy robic ?
– Bedziemy uczyc…
– A co ?
– Nie co, tylko kogo ?
– To kogo ?
– Te szmate, co siedzi jak cipa w kacie… pokazesz jej, jak powinna zachowywac sie kobieta, a w szczególnosci kochajaca zona.
Nie ma problemu, jestem dobra w dawaniu rozkoszy, a jak ona ma sie tego nauczyc, to ich sprawa, tylko czemu szmata ?

– Pokaz mi swoje piersi.
Rozpielam zakiet, zdjelam stanik, wylaly sie i zakolysaly…
– Alez piekne, idealna wielkosc…
Podszedl i zaczal calowac, od razu poczulam dreszcz podniecenia, a na dodatek, lubie eleganckich facetów.
Dotknelam jego krocza, a d**ga reka obejmowalam glowe w moich piersiach. Spojrzalam sie na nia. Patrzyla, ale jak zobaczylam mój wzrok, to od razu sie odwrócila.
– Dasz go dotknac ?
Wyprostowal sie i zaczal rozpinac spodnie. Spojrzal sie sie na nia… Jego wzrok byl mocny, dumny, ale i pogardliwy.
Spodnie opadly, a ja kleknelam i wzielam do buzi. Calego, bo byl… normalny…jeknal…
– Patrz kurwo, jak robi to prawdziwa kobieta.
To bylo do niej, moze nie ciagnie, moze nie lubi… ?
Objelam rekoma jego tylek i sama sie nadziewalam….
– O kurwa, jak dobrze…
Wciskalam ile szlo, a szlo fajnie… zaczal robic sie sztywny… wyjelam i zaczela lizac jajeczka, niech nie skonczy za szybko. Widac bylo, ze jest mocno podniecony ta sytuacja…

– Chodz tu do mnie…
Slyszalam jak wstaje i podchodzi.
– Kleknij obok niej i patrz…
– Widzisz, calego wziela, a teraz lize mi jaja, jakbym byl jej facetem…
– Bo to jest dziwka, placisz jej i dlatego robi, ja nie musze…

Ale sie wkurwilam. Przestalam mu lizac… wstalam i spojrzalam sie na nia…
– Posluchaj paniusiu, nie jestem zadna dziwka, jak juz, to jestem KURWA i przez duze K. Robie to, bo lubie, a placa mi, bo robie to najlepiej. Wiec zamknij gebe i lepiej sie ucz, bo tego, co tu zobaczysz, nigdy sie nie nauczysz. Z tym sie trzeba urodzic. To jest talent, a tobie najwyrazniej go brakuje, wiec morda w kubel.
Zdenerwowalam sie, kobieta, zona, a menda. Pokaze jej taki pokaz, ze i jej, i jemu wyjda galy z orbit.
– Racja, zamknij sie szmato, jeszcze raz sie odezwiesz to pozalujesz.

– Chodz, pocaluj mnie… powiedzialam.
Trzymalam jego kutasa i walilam mu. A on mnie calowal, obejmowal, wkladal naprawde uczucie…
Byl przyjemny…i mily. Poszalejemy..
Podciagnelam spódniczke i sciagnelam jego rece na mój tyleczek… Majtki ubralam te przezroczyste, gladkie… pchnelam go lekko na biurko, oparl sie, a ja naparlam na niego. Objelam jego glowe i jeszcze raz zaczelismy sie calowac. Cipka zaczelam obcierac sie o jego kutasa, by po chwili wsadzic go sobie miedzy nogi.. Jeszcze troszke wilgoci, a wejdzie sam…
Nie czekal, sam go wepchnal… teraz ja jeknelam… stal mocno i twardo wszedl. Ja obejmowalam jego glowe, moje usta calowaly jego, a on sciskal moja dupcie. Bylo przyjemnie.
– Rozbierz sie i polóz na podlodze, powiedzialam. Sama szybko sciagnelam ciuchy, zostaly tylko ponczochy…

Mieli fajny, miekki dywan z wielkim wlosiem, prawie jak lózko…
Usiadlam sie na niego, on zlapal mnie za piersi i zaczelam jazde. Jedna noge mialam z przodu, tak, ze dokladnie bylo widac, jak kutas wchodzi w cipke… wyginalam sie do tylu, on napieral mi na scianki pochwy, raz wyskoczyl…
– Chodz tu szmato i wlóz mi go… zawolalam…
Jej konsternacja byla bezcenna, nie tylko siedziala zla, wsciekla i bezbronna, na dodatek musiala w tym uczestniczyc… a ja mialam, mimo wszystko, przyjemnosc w jej ponizeniu. Gdyby tylko pierwsza nie zaczela…
– Nie oblizesz mu przed wlozeniem ?
– Ha, ha, ta pozal sie, kobieta, nie obciaga mi… zawolal…
– Ale frajerka, sama sie ograniczasz… powiedzialam… jak chcesz go utrzymac… ?
– Mam kase…
– Myslisz, ze to wszystko, ze kasa cos daje, mój maz tez ma, i co z tego, nie daje mi rozkoszy, jestem z nim w zyciu, ale teraz jestem z twoim mezem… i jak myslisz, kto jest szczesliwszy.. ?
– Prawda kochany ?
– Tak jest…

Zeszlam z niego, wzielam do buzi i wlozylam znowu calego… znowu jeknal…
– Odwróc sie na brzuch…
Bez slowa sie odwrócil… a ja zaczelam piescic mu posladki, calowalam i masowalam.. schylilam sie i zaczelam lizac jajeczka, robilam to na tyle delikatnie, ze jego jeki byly coraz glosniejsze…Potem zaczelam rozchylac posladki i palcem dotknelam odbytu…
Spojrzalam sie na nia, dostala duze oczy, takie, które mówily z niedowierzaniem…
Pewnie nigdy nie przyszlo jej to do glowy, biedaczka, nie ogladala zadnych filmików…
– On jeknal jeszcze glosniej…
A ja nachylilam sie i delikatnie zaczelam calowac okolice… odwrócil glowe…
– Dzis jestes mój… a ja twoja… zamknij oczy i czekaj na rozkosz…

Powoli jezykiem zblizalam sie, podniecalam sie w równym stopniu co on… cipka napieralam na jego udo, robilam sie mokra… lubie dostawac rozkosz, ale i w równym stopniu lubie dawac…
Dotknelam jezykiem srodek…
– O kurwa…
– A ty szmato spójrz jak sie zadowala mezczyzne…
– Kleknij i wypnij sie….kochany…
Chwycilam jego kutasa, zaczelam mu walic, a jezykiem wbilam sie w jego tyleczek…
– O kurwa…
Naprawde przylozylam sie do tego, nie tylko z powodu mojego podniecenia, ale aby i jej pokazac…
– O kurwa…. ale mi dobrze… ja pierdole… ja…. ja….
I poczulam jak sie zbliza, jego tyleczek dostawal skurcze… jedna reke nadal trzymalam na jego odbycie, a glowe wsunelam pod kutasa i wzielam do buzi… zaczal lac….
– O kurwa,,,, o kurwa… juz prawie krzyczal…
Palec wcisnelam mocniej, czulam jego skurcze na nim i w buzi… duzo polecialo… d**ga reka dotknelam jego tylka i pociagnelam na dól… wlozyl glebiej… prawie zaczal mnie dusic… ale tego wlasnie chcialam…
– Ja pierdole… ja pierdole…
Gdy lekko wyciagnal lizalam jak oszalala… dobrze mi bylo…
– O jejku… nie moge juz…

– Nie musisz tak sie produkowac… powiedziala…
– Stul ryj… ryknal schodzac ze mnie.
– Bo co ?
Wstal i przywalil jej w twarz…
– Nie odzywaj sie tak do mnie, jestes niczym i nikim, pierdole twoje pieniadze. Myslisz, ile mozna wytrzymac, mialas byc dzis mila, to byl twój pomysl…
Wstalam i stanelam naga przed nia, twarz mialam w spermie, zaczelam palcem ja scierac i wkladac potem do buzi…
Patrzyla sie mi w oczy jak zahipnotyzowana, w ogóle nie zareagowala na ten policzek, nie wiem, czy czasami nie podniecila sie mimo wszystko… ale bylo mi to obojetne, nie lubilam jej…
– Skonczyliscie ?
– O nie kochana, wieczór dopiero sie zaczyna…powiedzialam…
Widzialam jak zaczela delikatnie sie wiercic… znam to uczucie, to swedzi cipa…
– Przynies mi picie, najlepiej sok pomaranczowy, troszke z woda…
– Juz ide… powiedzial.
– Do niej to powiedzialam…ty odpoczywaj, zaraz bedziesz mnie rznac…
Wstala i poszla.

– Dziwny macie uklad…
– To nie uklad, tylko niewolnictwo.
– To dlaczego siedzisz w nim…
– Forsa, dzieci, wspólna firma, zobowiazania, wygoda… e… nie mówmy o tym… ale jestes zajebista…nigdy i zadna nie zrobila tego…bylo bosko…
– Widzisz, jestem wyjatkowa… ale to dopiero poczatek…
– Nie wiem, czy dam rade…?
– Dasz, nie ty jeden miales obawy, wiem jak temu zaradzic… ale mam pytanie, czy mozna troche ja zeszmacic… ?
– O czym myslisz ?
– Chce ja naga, my jestesmy to i ona bedzie…
– Mysle, ze tak…
– Boisz sie ?
– Coraz mniej…

Przyniosla soki, podala mi, lekko dlon jej drzala… jeszcze ja trzyma… zaraz ja szarpne…
– Rozbieraj sie… powiedzialam…
– Jeszcze czego…
Podeszlam do niej, spojrzalam sie w oczy… i walnelam ja w policzek…
– Ale juz kurwo…
Ona spojrzala sie na meza i chcialam cos powiedziec… a ja walnelam ja z d**giej strony…
– Glucha jestes ?
Zaczela sie trzasc jeszcze bardziej… nienawidze takich panius z kasa, co zadzieraja leb wyzej niz slonce.. mialam ochote dac jej dzisiaj nauczke, ale i mam ukryty plan…
Zaczela sie rozbierac… bluzka, spódnica… zawahala sie, ale wystarczylo jedno moje spojrzenie i zaczela zdejmowac stanik…
– No prosze, taki ladne cycki, a taka wstydliwa… majtki…
Sciagnela, a ja zaczelam sie smiac…
– Co to ma byc.. sredniowiecze… czemu sie nie golisz zacofana kurwo…?

Podeszlam do niej i chwycilam za gaszcz jej nieogolonej cipy… jeknela…
– Musimy zrobic z tym porzadek, przynies maszynke do golenia…
– Mam tylko elektryczna…
– To dawaj ja… a ty na fotel, nogi do góry, zaraz zrobimy tu czysto…
Przyniósl i byl caly rozweselony…
– Przycinaj ile idzie…
– Ale ja ?
– A kogo to jest kurwa, moja czy twoja ?
Kleknal przed nia, zauwazylam, ze w jej oczach zaczelo dac widac podniecenie… wlaczyl trymer i zaczal lekko ja golic…
Podeszlam do niej od tylu, zlapalam za piersi i szepnelam…
– I jak kochana… czujesz mrowienie…?
Jej oddech zdradzal wszystko…
– Tak…
– Moze obudzimy twoja zaschnieta cipe i troche ja rozruszamy ?
– Nie wiem…
– Albo zrobie to po dobroci , albo… bedziemy cie… bic…
Bardzo czekalam na jej reakcje… i zareagowala na slowo… bic… o rzesz ty szmato, lubisz byc pania, lubisz rzadzic, a w glebi duszy czekasz na upokorzenie… ok… juz cie mam.

Golenie szlo calkiem…
– Nie musi byc idealna, jak nie masz maszynki z ostrzami to bedzie ciezko…
– Juz ja sie postaram…
Po 10 minutach byla gladka…
– Sprawdz jezykiem…
Ona zamknela oczy, a on wpil sie z… ostroznoscia, w jej cipke…
– Ja… chyba nie chce…
Scisnelam jej cycki tak, ze jeknela, chwycilam brodawki i prawie zawyla…
– Nie masz nic do gadania… szepnelam…
– Mocniej ja wyliz, niech pusci soki…
– Nie, nie chce…znowu sie odezwala…
– Poczekaj, odsun sie…idz do tylu i przytrzymaj ja cala… powiedzialam mu na ucho…

Kleknelam przed nia, jedna dlon polozylam na udzie, a d**ga dotknelam cipke, delikatnie poprzesuwalam cala skóre… myslala, ze zrobie jej dobrze… ale sie mylila…
Walnelam ja z calej sily w pizde… i gdyby on jej nie przytrzymal, to zerwala by sie i uciekla… ale ja trzymal…
Otworzylam przerazona oczy i zawyla…
– To bolalo…
Dostala d**gi raz, potem trzeci… zaczelam z powrotem ja masowac… a ona zaczela plakac… Delikatnie jezdzilam dlonia po udach, po brzuchu… walnelam znowu…
– Takie kurwy jak ty, co nie daja mezowi, zasluguja na ból… zgadzasz sie…?
– NIE… krzyknela…
I dostala nastepne trzy razy… szybkie i mocne… az on sie lekko przestraszyl… ale.. stanal mu…
– Zobacz. twojemu mezowi podoba sie jak dostajesz baty… i wiesz co, jak staniesz sie kiedys prawdziwa kurwa, to to wykorzystasz, a tak, to musisz tylko patrzec…

Wstalam, odwrócilam sie, wypielam i wyciagnelam korek…
– Mezu mozesz mnie wypierdolic w dupe ?
Efekt byl natychmiastowy, w jednej chwili byl przy mnie, a w d**giej walil jak oszalaly… oparlam sie o stól… i jazda.
– Takiego pierdolenia to nawet nie wyobrazalas sobie, co ?
– Nie boli cie, zapytala… ?
– Mówilam ci, ze jestem KURWA przez duze K, faceci mnie uwielbiaja, bo ja uwielbiam walenia tylka…
Troche chyba przesadzam, bo do tej pory nie bylam tak wulgarna w stosunku do nikogo, no moze do mlodego sasiada, ale przy tej zdzirze podoba mi sie to, ona i ja na to zaslugujemy.
– Wal mnie mocniej, bo chce dostac orgazm…
– Dostaniesz orgazm… ? krzykneli razem…
– I to nie jeden… mówilam jestem wyjatkowa… a ty wlóz sobie trzy palce w cipe.
O dziwo, zrobila to, niezdarnie, ale próbowala… a do mnie szedl juz pierwszy. Rozluznilam sie jak najbardziej moglam, by potem spiac w momencie nadejscia… Doszedl…

Ona zrobila wielkie oczy, bo patrzyla sie na mnie i widzialam wyraz mojej twarzy…. prawdziwego orgazmu nie idzie udawac…
– Wal mnie dalej….
On byl po swoim wytrysku, wiec moglam liczyc na chwile walenia… a walil coraz lepiej…
Wyprostowalam sie i zaczelam ciagnac go w strone jego zony… oparlam sie o jej kolana. Nasze twarze spotkaly sie bardzo blisko… i przyblizaly sie w rytm kazdego uderzenia jego kutasa.
– Slyszysz jak mnie wali ?
– Tak… wyszeptala…
– Wkladasz sobie ?
– Próbuje…
Walnelam ja znowu w twarz…
– Nie masz próbowac, masz to zrobic szmato…
– Dobrze…
Chwycilam ja jedna reka za brodawke i scisnelam…
– Tylko nie jecz i nie placz..
Widzialam jej próbuje byc silna… a ja sciskalam coraz mocniej…
– Wkladasz ?
– Tak…
– Szybciej…

Nadal robila to jak ciota… ale ja w tej chwili dostawalam d**gi orgazm… i odpuscilam jej … moja przyjemnosc nalezy tylko do mnie… wyprostowalam sie, on przytulal mnie za piersi, wchodzil delikatnie, wolno, z czuloscia… calowal mnie po szyi, jedna reka dotknal brzucha… mojego… jeszcze plaskiego, ale z moim dzieckiem… scisnelam i dostalam trzeci. Trzeci orgazm pod moje dziecko, pod mój brzuch, który zaraz zacznie rosnac…
Wlasnie zdalam sobie sprawe, ze to wyobrazenie bardzo mnie podnieca. Jestem ciekawa, jakby to wygladalo, gdybym byla w z wielkim brzuchem i oddawalam sie jakiemus kochankowi, albo dwóm… czy kochaliby sie za mna z pozadaniem… ?

Ale teraz tu, ten mój kochanek, wlasnie sie zlewal…
Nachylilam sie do niej..
– Twój maz wlasnie leje w moja dupe, a ty nie potrafisz zrobic sobie dobrze… jestes beznadziejna… i znowu ja uderzylam. Jestem brutalna i podoba mi sie to. Nie do konca, bo jestem z natury ulegla, ale moja uleglosc wlasnie daje w dupe, wlasnie przyjmuje sperme i zaraz bedzie mu wylizywac… tylko cos wyprostuje…
Wyszedl, a ja nachylilam sie znowu przed nia… jej oczy zrobily sie wieksze, wiedziala co sie bedzie dzialo…
Wyciagnelam jej palce, rozszerzylam uda, poglaskalam i walnelam w cipe znowu trzy razy pod rzad.
Nie jeknela, wiedziala, ze dostanie, czekala…. chciala tego, wiem…
Wlozylam swoje palce i zaczelam jazde…ona zaczela sie wiercic… moze… ?

Znowu wyciagnelam i walnelam, teraz jeknela, ale bardziej z podniecenia, niz z bólu. Wiem, bo sama sie lalam i znam moment, w którym podniecenie zwycieza nad bólem.. znam moment, w którym sam ból zamienia sie w podniecenia. Uleglosc w oddanie.
Wlozylam i prawie brutalnie zaczelam ja gwalcic. Jeczala, ale i poddawala sie mojej dloni.
– Spójrz sie na mnie…
Otworzyla oczy, prawie byla zla, ze jej przerwalam…
– A ty kochany podejdz do mnie… z lewej strony…
– Tak slonce…
– Wsadz mi kutasa do buzi i zgwalc ja…
– Ale ja bylem w twoim…
– Wiem, zgwalc moje usta… mocno… nie zaluj sobie…
Jej oczy wedrowaly od moich do niego…. patrzyla jak juz zwisajacy kutas laduje w mojej buzi, jak wklada go calego, jak ja go przyjmuje, jak lize, jak polykam… jak on obejmuje moja glowe i wciska go po same jaja…
Moja reka w tym czasie rozpychala jej cipe jak najbardziej szlo, byla ciasna, ale ja bylam brutalna… walilam ja, jak on moja dupe… i kurwa dostala… najprawdopodobniej swój pierwszy w zyciu orgazm…
Zacisnela nogi z moja dlonia w srodku….
On, widzac to, tak mi wsadzil gleboko, jak by mial lac… caly dygotal…a ja bylam w niebie… udalo sie, mój plan zadzialal, rozkrecilam kawalek drewna i sie zapalil. Ale jestem dumna…

A ta sapala jak rybka na brzegu…
– Co to bylo…?
– Co to bylo…?
Wyciagnal…i pocalowal ja…
– Dostalas swój pierwszy orgazm…. i jak sie z tym czujesz ?
– Zajebiscie, nie wiedzialam, ze to jest takie przyjemne…ale mi sie nogi trzesa…
Chwycila go reka za kutasa i ogladala…
– Jak wezmiesz go do buzi, to bedzie to twój pierwszy raz, po raz d**gi…
– Ale…
Walnelam ja w cipe…. i zrozumiala, ze w seksie to raczej kobieta slucha, niz odmawia…
Niesmialo otworzyla usta, on sie przyblizyl, tez nie byl pewien… dotknela lekko jezykiem, potem wszedl centymetr… wstalam, podeszlam do niego od tylu i nacisnelam posladki. Przelamalam jego strach i wepchnal jej do srodka. Tym ruchem przelamalam równiez jej opór… Docisnelam mocniej… zaczela sie krztusic…
– Jeszcze raz…mocniej otwórz… bo cie walne…
Wziela jeszcze raz, poszlo lepiej… a ja zaczelam mu walic. Ona i tak miala w buzi tylko z 7-8 centymetrów. Zaczal mu stawac w dosc szybkim tempie, mialam wrazenie, ze ich pierwszy oralny raz zaczyna dzialac na obydwoje…
– A ty dlonie na cipke…i grzebiesz sobie…

On zaczal jeczec, ja przyspieszac walenie, d**ga dlon polozylam na tyleczku i namierzylam jego anal, draznilam, masowalam i… w dogodnym momencie zaczelam wpychac…on chwycil jej glowe i …dociskajac ile mial sil… zaczal lac… pierwszy raz w zyciu sperme… w usta swojej zony…
Oczywiscie szmata musiala sie zakrztusic, zaczela kaszlec, ten szybko wyciagnal, na szczescie na trzeci jego wytrysk nie mial za duzo. Doszedl bardziej w psychice i wyobrazni…
– Ale jazda… ja cie przepraszam… nie chcialem…
– Zamknij sie, chciales i to duzo wiecej… wrzasnelam… ta kurwa jest do spelniania twoich zachcianek i ma cie sluchac, a jak nie, to jej przywalisz…
– Ale …
– Zadne ale, prawda zono ?
Nie odezwala sie, tylko siedziala z glowa na dól i z wzrokiem wbitym w podloge…
– Wyliz mu szmato…
– Nie trzeba… zawolal…
I tu mnie zonka zdziwila, bo sama otworzyla usta i spojrzala sie na niego.
JEST JEST JEST…. zlamalam ja, dobra sunia… jeszcze kilka lekcji i bedzie chodzic jak w zegarku.
On oczywiscie skorzystal…
Ach, kobiety sa jak mezczyzni, nie az tak bardzo skomplikowane, wystarczy wiedziec czego chca…

Nasze dzisiejsze spotkanie odbylo sie chyba nie do konca po mysli tych dwojga, ale mialam plan i udalo sie go zrealizowac. Jestem coraz lepsza, prawie zamieniam sie w mojego pierwszego kochanka. Ach… gdyby tego nie spieprzyl… dzis bylby dumny ze mnie. Uczennica idzie wlasna droga i ma efekty. Naszla mnie nostalgia, aby pochwalic sie przed mim, aby zadzwonic… uslyszec jego glos…ehh…
– Zadowoleni ?
– Ja bardzo, on powiedzial…
– Ja równiez… zupelnie cichutko ona…
-To rozliczmy sie, bo czas to pieniadz…
On polecial po portfel, ale i ona wstala, podeszla do swojej torebki.
– To ode mnie… podala mi 500 zl, nie mów mu… i …. dziekuje…

Puscilam jej oczko… wiem o co chodzi… otworzyla sie, zrozumiala, co ja podnieca i byla z tego zadowolona.
On, gdy przyszedl, dal mi tysiac. Zajebiscie, tyle kasy, zadowolenie z wszystkich stron, moja przyjemnosc i nastepny krok do przodu do wydania ksiazki.
– Odprowadze cie…
Przy drzwiach objal mnie w pasie i nachylil do calowania… a ja… objelam jego glowe i wpilam sie jak najmocniej…
– Dziekuje, ze tak cudownie wszystko wyszlo…. gdybys chciala… to … ucieklbym z toba na koniec swiata…
– Ale masz teraz juz chetna zone…
– Nie dorasta ci do piet…
Usmiechnelam sie, tak …wiem…
– Ja mam meza, rodzine, dla mnie to tylko interesy, ale jestes mily… pa…
Tak, to tylko interesy, no i jestem w ciazy… cholera… tylko z kim…?

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir