Trójkat w pigulce

Trójkat w pigulce
Pewnego dnia maz zagadnal mnie tajemniczo.

– Zapytam wprost. Czy chcesz zyc w klamstwie czy tez… poznac prawde, jaka by ona nie byla?

– Chce… Poznac prawde!

– Zwiaze cie najpierw – rzekl.

Zaprowadzil mnie do sypialni.

– Rozbierz sie. A pózniej usiadz, opierajac sie o wezglowie – rozkazal.

Poslusznie wykonywalam polecenia.

– Rece ulóz wzdluz pretów.

Zaczal przywiazywac moje ramiona i dlonie do metalowej ramy lózka.

– Wysun teraz biodra do przodu i rozchyl nogi – rzekl. – Aby stopy dotykaly do brzegów lózka.

Przytwierdzil je linami, krepujac na wysokosci kostki.

Nastepnie wyszedl. Wrócil po chwili ze szklanka wody.

– Otwórz usta i wystaw jezyk.

Polozyl na nim pigulke.

– Popij i polknij.

Zastanawialam sie, co to jest. Zgadywalam, ze afrodyzjak.

– To pigulka gwaltu – oznajmil, kiedy konczylam pic. – Zacznie dzialac za 15 – 30 minut.

Zostawil mnie sama, przywiazana. Kiedy lezalam, bylo mi troche niewygodnie, ale tez czulam narastajaca ekscytacje. Zastanawialam sie, po co dal mi te pigulke.

„Czy chce, abym uprawiala seks z któryms z jego kolegów?” – pomyslalam. – „Moze sie o cos zalozyli?”

Zastanawialam sie, kto móglby to byc. Czulam, jak podniecaja mnie wszystkie brudne mysli i nie moglam sie opanowac.

Czas dluzyl mi sie. Lezac czulam, jak kapie ze mnie na przescieradlo.

„Niezla jest ta pigulka” – pomyslalam. – „Nigdy nie przypuszczalabym, ze moge byc taka perwersyjna.”

Wtedy weszla ona. Nie powiedziala nic. Jej oczy zaslaniala maska wenecka. W calym ciele poczulam mrowienie i goraco. Musialam gleboko oddychac. Brakowalo mi tchu.

– Zgwalc mnie – szepnelam. – Bo przeciez po to tu jestem. Nie kaz mi dluzej czekac.

Nieznajoma z kocia gracja weszla na lózko. Nastepnie zaczela calowac. Najpierw po oczach, pózniej ustach. Rozplywalam sie przy tych pocalunkach. Kazdy dotyk byl jak fala goracej rozkoszy.

– Uwielbiam cie – westchnela mi do ucha. – Niesamowicie mi sie podobasz.

Zakrecilo mi sie w glowie na ten komplement.

– Jestes cudowna. Brak mi slów… – tyle bylam w stanie odpowiedziec.

Nieznajoma zaczela calowac moje piersi. Moje biodra i nogi drzaly z podniecenia. Czulam, jakby kazdy pocalunek w sutek siegal do mojej lechtaczki!

Nastepnie podniosla swe usta na wysokosc mojej twarzy. Podziwialam ich krój. Byly jak wymodelowane u laleczki z porcelany. Nie moglam sie na nie napatrzec.

– Sliczne masz uszy – zaszelescila nimi zmyslowo. – Musze pomuskac choc jedno.

Zaczela delikatnie calowac platek mojego ucha.

– Masz szczescie, ze masz mnie od razu, bo ja musialam czekac az rok – wyszeptala.

Znów zaczela mnie calowac, schodzac po szyi do sutków. Tylko na chwile, bo pózniej zaczela zlizywac moje soki. Najpierw z przescieradla, a pózniej z mojej mokrej cipki. Wilam sie z rozkoszy.

Nieznajoma po raz kolejny zblizyla swoje nabrzmiale usta do mojego ucha.

– Ale najlepsze jest to, ze jestem kochanka twojego meza. A ty nie mozesz mi nic zrobic!

I zaczela piescic ustami moja lechtaczke. Poczulam, jak uklucie zazdrosci wyzwala we mnie skurcze, czulam, ze kazde kolejne musniecie, to krok do orgazmu i nagle… Szok… Cudownie!

Nawet przez mysl nie przeszlo mi, aby ja spoliczkowac. Bylam w euforii, kompletnie odurzona. Wydawalo mi sie cudowne, ze dzieki temu, ze ja ma, mam ja równiez i ja.

„Dobry ma chlopak gust” – pomyslalam. – „Dziwne, ze tez mu sie podobam”.

I wlasnie wtedy wkroczyl do pokoju. Usmiechal sie, troche badawczo.

– Caly czas na was patrzylem – rzekl. – A ty nawet na chwile nie zwrócilas na mnie uwagi.

Pomyslalam, ze wspaniale byloby teraz doswiadczyc zupelnie innych wrazen niz z kobieta. Ostre rzniecie.

– Bierz mnie – jeknelam. – Póki pigulka jeszcze dziala. Chce sie tym jeszcze nacieszyc.

Zasmial sie, ale rozwiazal mnie. I zrobil swoje. Nieznajoma dolaczala swoje trzy grosze.

Kiedy po dwóch godzinach rozkoszy odpoczywalam, po trzecim czy czwartym orgazmie, nieznajoma wciaz calowala delikatnie moje sutki.

– Jak dlugo to dziala? – zapytalam. – To cudowne. Moze jestem zboczona, ale warto to brac dla takich przezyc!

Troche dziwilo mnie, ze oboje patrzyli na mnie z rozbawieniem.

– To byla witamina C. Trudno stwierdzic, ile czasu podziala. Wydalana jest z moczem.

I zyli dlugo i szczesliwie 😉

Bir yanıt yazın

E-posta adresiniz yayınlanmayacak. Gerekli alanlar * ile işaretlenmişlerdir